Choć są uznani za zmarłych, powracają do życia. Czym jest syndrom Łazarza?
Syndrom Łazarza, znany również jako autoresuscytacja, to niezwykle rzadkie zjawisko, które może brzmieć jak fragment książki science fiction. Jednak od kilku dekad badacze rejestrują przypadki osób, u których po uznaniu za zmarłych dochodzi do spontanicznego powrotu oddechu i krążenia. Czym jest syndrom Łazarza i co go odróżnia od odruchu Łazarza?
Czym jest syndrom Łazarza?
Syndrom Łazarza, zwany także efektem lub zespołem Łazarza, to stan, w którym po zakończeniu reanimacji u osoby uznanej za zmarłą następuje nagłe przywrócenie funkcji życiowych, w tym oddechu i krążenia, a także odzyskanie świadomości. Nazwa zjawiska nawiązuje do postaci biblijnego Łazarza, który według Ewangelii został wskrzeszony przez Jezusa.
Chociaż syndrom Łazarza występuje niezwykle rzadko, czasem zdarza się, że osoby uznane za zmarłe, na przykład po nagłym zatrzymaniu krążenia, wypadkach lub utonięciach, wracają do życia po przerwaniu resuscytacji, odzyskując oddech, krążenie, a czasem nawet przytomność. Badania nad tym zjawiskiem wykazały, że ponad 80 proc. przypadków autoreuscytacji miało miejsce w ciągu 10 minut od zaprzestania reanimacji, a w ponad 40 proc. przypadków nie odnotowano trwałych uszkodzeń neurologicznych.
Przyczyny syndromu Łazarza
Dokładne przyczyny syndromu Łazarza pozostają niejasne i wciąż wywołują liczne pytania wśród specjalistów. Przypuszcza się, że mogą one wynikać z zastosowania określonych technik resuscytacyjnych oraz indywidualnych cech organizmu, które pozwalają przetrwać w ekstremalnych warunkach.
Pierwszy znany przypadek syndromu Łazarza opisano w 1982 roku, gdy kobieta, u której nastąpiło zatrzymanie krążenia i której zaprzestano reanimacji, niespodziewanie odzyskała czynności życiowe. Zdarzenie to wzbudziło duże zainteresowanie lekarzy, którzy rozpoczęli szczegółowe badania nad tym fenomenem. Termin "syndrom Łazarza" pojawił się dopiero w latach 90. XX wieku, kiedy liczba zgłoszonych przypadków wzrosła.
Polka, która "ożyła" w kostnicy
Jednym z najbardziej znanych przypadków w Polsce jest historia Janiny Kołkiewicz, która w wieku 91 lat została uznana za zmarłą. W listopadzie 2014 roku jeden z członków jej rodziny zauważył, że kobieta nie wykazuje oznak życia. Lekarka z wieloletnim doświadczeniem stwierdziła zgon po potwierdzeniu braku reakcji na światło i braku czynności życiowych. Ciało Janiny zostało zabrane do kostnicy przez zakład pogrzebowy.
Kilkanaście godzin później pracownik kostnicy odkrył, że kobieta miała otwarte oczy i poruszała ręką. Pani Janina wróciła do domu, gdyż po ponownym badaniu uznano, że nie wymaga hospitalizacji.
Syndrom a odruch Łazarza
Pomimo podobnej nazwy, syndrom Łazarza i odruch Łazarza to dwa odrębne zjawiska. Odruch Łazarza występuje po stwierdzeniu śmierci mózgu, gdy ciało wykonuje ruch przypominający podnoszenie i krzyżowanie rąk na klatce piersiowej. Dla bliskich może to wyglądać jak powrót funkcji życiowych, jednak jest to jedynie automatyczna reakcja organizmu, wynikająca z aktywności rdzenia kręgowego, a nie mózgu, co sprawia, że nie daje ona szans na przywrócenie życia.
Źródło: zdrowie.interia.pl / tk
Skomentuj artykuł