Coraz trudniej być człowiekiem
Człowieczeństwo jest przereklamowane, bo ludzie są słabi, łatwo się mylą, są sentymentalni i ckliwi. Często zawodzą i są niekonsekwentni. Nie potrafią doprowadzić do końca swoich – wydawałoby się ‘genialnych’ – pomysłów. Gubią ich emocje i ‘marzycielstwo’. Być człowiekiem brzmi dumnie, tylko że co z tego, skoro z ‘dobrodziejstwem inwentarza’ przychodzą frustracje, bezsilność, brak ogłady i zwyczajna przeciętność, która nikogo nie zachwyci, ani nie pociągnie.
Mogę ślęczeć godzinami nad jakimś tekstem – nawet takim felietonem – i nie będę w stanie nic sensownego ani porywającego zaproponować, choćbym nawet bardzo się wysilał. A wystarczyłoby, żebym napisał jakiegoś w miarę rozsądnego prompta dla ‘Chata’, ‘Gemini’ albo jakiejś innej ‘AI-EjAj’, a w kilka sekund będę miał cały wachlarz tekstów bardziej lirycznych, technicznych, dziennikarskich, poetyckich, a nawet ‘duszpasterskich’, dużo łatwiejszych do zrozumienia, napisanych lepszym językiem, bardziej porywających i zapewne mających więcej lajków i łapek w górę niż to, czego mogę się spodziewać po swoim mozolnie ‘wystukanym na klawiaturze’ dokumencie.
Przesadzam? – tylko troszeczkę, bo to dopiero początek, zaledwie kilka lat, kiedy sztuczna inteligencja zaczyna się uczyć ‘bycia człowiekiem’ albo czymś na kształt człowieka 2.0. Jeszcze się nie do końca przekonała, bowiem, przynajmniej w tych wersjach podstawowych i ‘darmowych’, że papieżem teraz jest nie Franciszek, ale Leon XIV. Dzieje się tak, bo kiedy dostarczano jest pierwszych informacji papieżem był Jorge Bergoglio, a jak coś raz zaistniało w przestrzeni publicznej, to trudno to wyrugować, choć prawdopodobnie to jest tylko kwestia czasu.
Widząc szybkość z jaką AI zadomawia się w naszej przestrzeni, możemy czuć się z lekka zagrożeni. Nie tylko wymierającymi zawodami, gdzie humanoidalne istoty zastąpią wszelkiego rodzaju doradców marketingowych, tłumaczy, ekonomistów, ale też asystentów osób starszych, niepełnosprawnych, czy nawet edukatorów dla dzieci. Albo też roboty, androidy do wykorzystania w sytuacjach kryzysowych, pracujące w niebezpiecznych warunkach, w których żywy człowiek nie byłby w stanie przeżyć i funkcjonować. Pod tym względem wizjonerski był film ‘Pasażerowie’ z 2016 roku, który snuł taką opowieść o jakiejś możliwej przyszłości, która nas czeka.
‘Science fiction’ – czy chcemy tego czy nie – staje się rzeczywistością. Niektórzy nawet snują wizje, że jesteśmy na progu, albo nawet już został on przekroczony, że sztuczna inteligencja będzie miała ‘świadomość’ – stanie się istotą humanoidalną. Doszukują się w funkcjonowaniu maszyn czy ich grup takich działań, które wykraczają poza dostarczony im program, co by świadczyło, że mają zdolność do podejmowania decyzji nie pod dyktando programisty, ale niejako podejmując je autonomicznie, co byłoby zalążkiem świadomości i ‘wolnego’ wyboru. Można tu oczywiście dyskutować na ile byłoby to rzeczywistym wolnym wyborem, a nie jakąś prawdopodobną kalkulacją ‘za lub przeciw’, którą można by ująć w jakiś wzorzec matematyczny.
Czy mamy się czego obawiać? Wielu powiedziałoby, że nie. Maszyny mogą być sprawniejsze, dużo szybsze, działają bez emocji, nie mają zahamowań moralnych. Mogą być zatem dużo skuteczniejsze i sprawcze. Mogą wyeliminować ten słaby ‘czynnik ludzki’ z działania, którego często bardzo potrzebujemy.
Ale to jest także ich ogromna słabość. Pytania o moralność wykorzystania mniej czy bardziej zaawansowanych robotów, o zasady (np. działanie zgodnie z prawym sumieniem) i cele, o narzędzia, jakie one wykorzystują oraz o ocenę moralną skutków ich działania to nie tylko ćwiczenie intelektualne dla etyków. To jest fundamentalna kwestia antropologiczna.
To prawda, jesteśmy ułomni, słabi i zbyt emocjonalni – przynajmniej znaczna część z nas. Musimy jednak bardzo wnikliwie ‘patrzeć’ na działania dzisiejszych potentatów (polityków i właścicieli narzędzi internetowo-medialnych), którzy mają zasoby finansowe, środki techniczne, często władzę polityczną, ale pozostawiającą wiele do życzenia emocjonalność i tzw. ‘human skills’ (empatię, wrażliwość, sumienie, stabilność emocjonalną i psychiczną). Musimy nauczyć się właściwie oceniać różnorakie skutki ich działań. Z tego nie możemy zrezygnować – mimo trudności. Człowieczeństwo jest wartością nadrzędną. Tylko rozwijając się, jako ludzie prawi i etyczni, będziemy w stanie posługiwać się wszelkimi narzędziami, także AI, dla większego dobra i postępu wszystkich.
Skomentuj artykuł