Czekamy na kolejne spadające głowy hierarchów?

Fot. Depositphotos

"Co się stało, że teraz ujawniły się spory? Dom przestał płonąć, pożar udało się wtedy opanować? Pozory. Ognia nie dogaszono. Wciąż coś się żarzy. Na co zatem czekamy? Aż wybuchnie ze zdwoją siłą, aż pojawi się kolejny film uderzający w Jana Pawła, czekamy na kolejne spadające głowy hierarchów? Pół biedy jeśli spór idzie tylko o zasady pracy komisji. Gorzej, że mówi się o całkowitym zarzuceniu projektu" - pisze Tomasz Krzyżak, analizując rozdźwięk wśród biskupów, dotyczący powołania ogólnopolskiej komisji ds. wyjaśnienia przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich.

Z komunikatów biur prasowych dwóch diecezji w Polsce dowiaduję się, że ich ordynariusze powołali właśnie jałmużników diecezjalnych. Wrocław "przebija" Warszawę, bo informuje, iż powołano "pierwszego świeckiego jałmużnika w Polsce". - Jałmużnik w moim imieniu pochyli się nad ubogimi, potrzebującymi, nad ludzką biedą - oświadczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski. Dalej zaś czytam, że jałmużnicy działają też w diecezjach: gliwickiej, gdańskiej, katowickiej oraz opolskiej.

DEON.PL POLECA

 

 

Chciałoby się zaklaskać z radości, że hierarchowie zauważyli, że charytatywno-opiekuńczą działalność Caritas warto jest uzupełnić. Biedy i ludzi ubogich, którzy potrzebują pomocy jest przecież w Polsce bez liku.

W tym samym czasie ze strony jednej z diecezji znika nazwisko duszpasterza osób pokrzywdzonych przestępstwami seksualnymi. Wieść gminna niesie, że został odwołany, nowego nie wyznaczono. W tym samym czasie ujawnia się z pełną mocą, że wśród biskupów jest spory rozdźwięk odnośnie do powołania ogólnopolskiej komisji ds. wyjaśnienia przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich. Komisji, na którą czekają pokrzywdzeni, wierni, którym leży na sercu dobro Kościoła. Komisji, o której niektórzy biskupi mówią, że jest "ostatnią szansą na to, by Kościół odzyskał wiarygodność".

Nie dziwię się tym sporom. Przed powołaniem komisji warto sobie bowiem wyjaśnić wszystkie kwestie sporne, ustalić zasady działania, by nikt za jakiś czas nie kwestionował działalności tego gremium. By nie było wątpliwości i wszyscy, albo zdecydowana większość, biskupi otworzyli archiwa i wyrazili zgodę na niezależne badania. Badania, które pozwolą na oczyszczenie oraz wyzbycie się lęków. Pojawia się nagle w tej dyskusji argument, że nie do końca wiadomo, czym komisja właściwie miałby się zająć, że nie ma jakiejś uchwały, itp. Jakoś jednak w marcu 2023 r., gdy szedł zdecydowany, zmasowany atak na Jana Pawła II, któremu zarzucono, że jako metropolita krakowski tuszował przypadki pedofilii, wątpliwości nie było. Po zebraniu biskupów w Warszawie na UKSW powtarzano, że decyzja o przystąpieniu do prac nad powołaniem komisji zapadła jednomyślnie. Co się stało, że teraz ujawniły się spory? Dom przestał płonąć, pożar udało się wtedy opanować? Pozory. Ognia nie dogaszono. Wciąż coś się żarzy. Na co zatem czekamy? Aż wybuchnie ze zdwoją siłą, aż pojawi się kolejny film uderzający w Jana Pawła, czekamy na kolejne spadające głowy hierarchów? Pół biedy jeśli spór idzie tylko o zasady pracy komisji. Gorzej, że mówi się o całkowitym zarzuceniu projektu. Nie wiem jak ci, którzy dwa lata temu byli "za" będą mieli odwagę spojrzeć ludziom w oczy. Być może w ogóle ich to nie obchodzi, bo nie będą już wtedy u władzy, a martwić będą musieli się inni.

Jałmużnik biskupi - jak powiada abp Kupny - ma "pochylić się nad ubogimi, potrzebującymi, nad ludzką biedą". A kto ma się pochylić nad pokrzywdzonymi, nad zranionymi przez ludzi Kościoła? Kto ma się pochylić nad tymi, którzy z nadzieją patrzyli na hierarchów lecz widząc ich działania zatrzasnęli za sobą z hukiem drzwi kościołów? Kto wyjdzie ich szukać? Czyż oni nie potrzebują wsparcia i pomocy? Jaka jest różnica między biedą ekonomiczną, a biedą wynikającą z zadanych ran?

DEON.PL POLECA


Znaleźliśmy się jako Kościół na ostrym wirażu. Pasterze jakby się pogubili. Mają owszem rację ci, którzy wskazują, że wykorzystywanie seksualne małoletnich nie jest największym problemem Kościoła, że jest wiele innych, na które trzeba odpowiedzieć. Niemniej i tego problemu nie można zostawić. Będzie nabrzmiewał, rósł niczym wrzód. I trzeba go po prostu przeciąć.

Nasi biskupi uwielbiają odwoływać się do Jana Pawła II. Przytoczę zatem na koniec obszerną wypowiedź z jego przemówienia do biskupów USA z roku 2002, gdy na światło dzienne wyszły skandale w tamtejszym Kościele. Papież mówił w kwietniu 2002 do hierarchów, których zaprosił do Watykanu:

"Wykorzystywanie nieletnich jest poważnym przejawem kryzysu, który dotyka nie tylko Kościół, lecz także całe społeczeństwo. Jest to głęboko zakorzeniony kryzys moralności seksualnej, a nawet relacji międzyludzkich, a jego pierwszymi ofiarami są rodziny i nieletni. Mówiąc otwarcie i zdecydowanie o tym problemie, Kościół może pomóc społeczeństwu zrozumieć naturę tego kryzysu i uporać się z nim.

Dla wszystkich wierzących katolików i całej społeczności musi być absolutnie jasne, że biskupi i zwierzchnicy troszczą się przede wszystkich o duchowe dobro. Ludzie muszą wiedzieć, że w stanie kapłańskim i życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich. Ludzie muszą wiedzieć, że biskupi i kapłani jednoznacznie opowiadają się po stronie pełni prawdy katolickiej, odnoszącej się do zagadnień moralności seksualnej; prawdy, która jest podstawą odnowy życia kapłanów i biskupów, a także małżeństwa i życia rodzinnego.

Musimy wierzyć, że ten czas próby przyniesie oczyszczenie całej wspólnocie katolickiej; oczyszczenie tak pilnie potrzebne, jeśli Kościół chce skuteczniej głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa w całej jej mocy, niosącej wyzwolenie. Teraz wy sami musicie dopilnować, aby tam, gdzie wzmógł się grzech, jeszcze obficiej rozlała się łaska. Tak wiele bólu, tak wiele cierpienia musi prowadzić do większej świętości kapłaństwa, biskupstwa, do większej świętości Kościoła".

Czy ta - wciąż aktualna diagnoza papieża Polaka - przemówi do wyobraźni hierarchów? Ufam (wciąż, choć coraz mniej), że tak.

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czekamy na kolejne spadające głowy hierarchów?
Komentarze (5)
TB
~Tadeusz Borkowski
17 marca 2025, 11:57
Obawiam się tej omerty w Polskim Kościele. Boję sie, że to nie lewica Go zniszczy tylko "sami swoi".
FA
~Franek Argentyński
16 marca 2025, 18:45
Kolejny tekst zakładający w gruncie rzeczy, że nadużycia seksualne są domeną Kościoła Katolickiego i że są jego najważniejszym problemem, a do tego tylko jego problemem. Tymczasem czekamy na podjęcie przynajmniej połowy takich działań wyjaśniających w innych organizacjach społecznych. Jakoś w ich przypadku owa słynna państwowa komisja jest zupełnie bierna i bezradna. I drugi aspekt: wielkim błędem obecnego papieża jest praktyczne anulowanie w dochodzeniach dotyczących duchownych dwóch podstawowych zasad prawnych: domniemania niewinności oraz przedawnienia. Jak ma się bronić zmarły? Jak ma udowodnić niewinność ktoś po 30 latach od rzekomych zdarzeń? To winę należy udowodnić, a nie niewinność. Natomiast fałszywe oskarżenia powinny być również ścigane z urzędu jako oszczerstwo. Tymczasem tego się nie robi. W konsekwencji zostaje zawsze zszargana opinia...
TB
~Tadeusz Borkowski
19 marca 2025, 19:19
KK nie jest jakąś sobie organizacja społeczną!
MN
Mariusz Nowak
15 marca 2025, 18:30
Cieplutko w pałacach. Brzuchy pełne. Czego więcej potrzeba?! Niech tak wygodnie zawsze...
KJ
~Kamil Jakimś
15 marca 2025, 10:48
Pic na wodę. Diecezje w Polsce to miliony a dla ratowania resztek reputacji zrobią wszystko. Wiadomo pan nie widzi wielu rzeczy i musi pan pisać pod kościół bo inaczej będzie zwolniony. Śmiech na sali!!! Kościół w Polsce i jałmużna. Biskupi chcą bez opamiętania coraz więcej ale sami wiedzą że ludzie odchodzą bo widzą dno ludzkie i moralne kościoła. Dlatego próbują ratować sytuację niskim kosztem. A pan Tomasz oczywiście wielki zachwyt że rzucili ochłap dla pospólstwa.