Gotowi, by bronić biskupów przed donosicielami

Fot. Simone Savoldi / Unsplash

Po przeczytaniu kilku artykułów w katolickiej prasie mam wrażenie, że istnieje w Polsce dość duża grupa katolików, którzy chcą bronić biskupów przed donosicielami Watykanu, czyli de facto przed Watykanem. Chodzi o biskupów Długosza i Meringa, na których poskarżył się, czyli doniósł, polski rząd.

Nie sądzę, by Watykan był wrogo nastawiony do jakiegokolwiek katolickiego biskupa. Mówienie więc o donosie do Watykanu, a taką narracją posługują się publicyści niektórych pism uważanych za katolickie, jest zrównywaniem Stolicy Apostolskiej z bezduszną machiną bezpieczeństwa wewnętrznego. Słowo "donos" nie mieści się w kategoriach Kościoła. To określenie z PRLu. Donosiło się do wroga na swoich i dlatego każdy donos był obrzydliwy. Watykan nie jest wrogiem Kościoła. Chyba, że coś przegapiłem.

DEON.PL POLECA

 

 

Niestety mentalność PRLu jest wciąż obecna w niektórych środowiskach kościelnych, a homo sovieticus wciąż żyje, nawet w klasztorach, i ma się dobrze. Nie umrze póki będzie się karmił nieufnością do każdego, kto podejmuje ważne personalne decyzje. Jeśli Watykan podejmie jakąś konkretną decyzję wobec wspomnianych biskupów, uczyni to nie tylko w trosce o dobro Kościoła w Polsce ale również w trosce o dobro biskupów, których wypowiedź na Jasnej Górze zgorszyła wielu katolików.

"Pismo do Watykanu to ohydny donos w PRL-owskim stylu" - pisze pani dr Jolanta Hajdasz w tygodniku "Idziemy", bojąc się, że służby watykańskie wyrządzą krzywdę bohaterskim biskupom tak, jak kiedyś służby PRLu wyrządzały krzywdę mówiącym głośno niewygodną prawdę. Autorka artykułu "Murem za biskupami" wykazuje się ponadto nieznajomością Konstytucji, która nie mówi, tak jak myśli pani doktor, o "zasadzie rozdziału Kościoła od państwa", lecz o autonomii i współdziałaniu.

W artykuł 25 ust. 4 czytamy: "Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego". Ten zapis o współdziałaniu jak najbardziej, moim zdaniem, usprawiedliwia działania dyplomatyczne polskiego MSZ. Troska o dobro człowieka i dobro wspólne uzasadnia zwrócenie się polskich władz do Watykanu z prośbą o interwencję.

Zdaniem autorki tekstu to jest jednak donos zagrażający wolności, tak jakby w jej mniemaniu Stolica Apostolska nie stała na straży wolności, lecz była aparatem władzy, który prześladuje, dotkliwie karze i poniża godność człowieka. Homo sovieticus w pełnej krasie.

DEON.PL POLECA


Na stronie internetowej Stowarzyszenia im. Piotra Skargi pojawił się apel, by poprzeć protest w obronie biskupów Długosza i Meringa. Do tego apelu przyłączył się także portal PCh24. Co ciekawe, apel podpisali "wierni Kościoła katolickiego w Polsce" (sic!) zarzucając polskiemu MSZ, że kierując pismo do Watykanu, chce by uciszył biskupów, ukarał ich "za głoszenie poglądów zgodnych z katolicką nauką". Czyżby redaktorzy tego listu nie wierzyli, że Stolica Apostolska zna naukę katolicką i sprawiedliwie rozstrzygnie tę trudną sytuację? Najwidoczniej boją się, że nie rozstrzygnie tego po ich myśli. Tym bardziej, że zdaniem autorów apelu, biskupi mówiąc, że Polak i Niemiec nigdy nie będą braćmi oraz strasząc migracją i islamizacją - mówili Prawdę przez duże "P".

"Biskupi mają prawo myśleć to, co myślą, i mówić to, co mówią" - tłumaczy pani Hajdasz, ale zapomina, że nie tylko biskupi mają do tego prawo. Autorzy noty protestacyjnej do Watykanu również, tym bardziej, że wypowiadają się w imieniu niemałej grupy obywateli. Przed jaką karą autorka tekstu w "Idziemy" chce ustrzec biskupów? Chyba nie przed "dotkliwym" czasem wolnym, jaki dostaną na rekolekcje w odosobnieniu? Watykan na pewno im krzywdy nie zrobi, a głębsza refleksja może im tylko pomóc.

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gotowi, by bronić biskupów przed donosicielami
Komentarze (15)
FD
~F. D.
29 lipca 2025, 00:13
„(…) artykuł 25 ust. 4 (…) Ten zapis o współdziałaniu jak najbardziej, moim zdaniem, usprawiedliwia działania dyplomatyczne polskiego MSZ”. === Z tego wynika, że w sprawie zmniejszenia liczby lekcji religii polscy biskupi powinni zażądać wsparcia Watykanu. Podobnie z deklaracją „opiłowywania katolików żeby nie podnieśli już głowy”. Zgadzam się z tym całkowicie. Jak równość we wzajemnych stosunkach, to równość.
FD
~F. D.
28 lipca 2025, 23:37
„Słowo "donos" nie mieści się w kategoriach Kościoła. To określenie z PRLu”. === Żeby tak było trzeba by uznać, że „w kategoriach Kościoła” nie mieści się także tytuł fragmentu piątego rozdziału Księgi Ezdrasza: „Donos do Dariusza”. A może i początek ósmego rozdziału Drugiego Listu do Koryntian: „1 Donosimy wam bracia (…)”. Rzeczownik »donos« występuje w Biblii jeden raz. Oprócz tego jest tam jeszcze jedenaście wyrazów, które od słowa »donos« się rozpoczynają. Taki jest przynajmniej wynik wyszukiwania pod adresem: biblia.deon.pl/szukaj.php?
Wojciech Żmudziński SJ
30 lipca 2025, 09:59
W 5. rozdziale Księgi Ezdrasza jest mowa o liście z prośbą o wyjaśnienie, a słowo „donos” użyte w tytule jest wymysłem redaktorów polskiego tłumaczenia, a nie słowem Bożym. Można donosić posiłki, listy, wiadomości. Również doniesienia medialne to nie to samo, co donos. Trudno też nazwać donosem słowa z 2 Listu do Koryntian: „Donosimy wam, bracia, o łasce Bożej”. Pozdrawiam
KK
~karol karol
28 lipca 2025, 09:20
polski katolicyzm musi szukać ratunku w Bąkiewiczu i tej patologii, która wokół niego się zbiera, no bo gdzie ma szukać?
PN
~P N
26 lipca 2025, 11:47
"Donos" za Slownikiem Jezyka Polskiego PWN - "zgloszenie do wladzy, zwykle tajne, o dokonaniu przez kogos jakiegos wykroczenia lub przestepstwa".
AS
~Antoni Szwed
26 lipca 2025, 00:08
I znowu nie na temat pisze o. Żmudziński. Taka widocznie już jego uroda. Biskupi Długosz i Mering zaprotestowali przeciw siłowemu wpychaniu nam przez Niemcy imigrantów, nie pytając Polaków (nie chodzi o władze w Warszawie) o zgodę, czy oni godzą się na takie praktyki czy nie. W/w biskupi stanęli po stronie zwykłych Polaków, a nie po stronie tych możnych tego świata, którzy niejako wymuszają na narodach przyjmowanie masowej imigracji. Żmudziński nie pisze o tym ani słowa, sugerując, że biskupi mogą się spodziewać "rekolekcji w odosobnieniu". Jest to wyraźna sugestia, że Watykan będzie wiedział co z nimi zrobić, i może to być zgodne z życzeniem szefa polskiego MSZ. Zawoalowana groźba.
IK
~Iwona K
25 lipca 2025, 19:34
Polskie MSZ się niestety ośmiesza. Przy braku innych sukcesów na polu międzynarodowym napiszą coś do Watykanu. Katolicy nie powinni się tym emocjonować.
TS
~Ta Sobie
25 lipca 2025, 18:39
Takie rzeczy załatwia się po cichu i patrzy na skutek. Po co było ogłaszać całemu światu, po co, przecież wszyscy wiedzą co to jest gender?
SX
Stanisław X
25 lipca 2025, 15:38
Najbardziej mnie rozbawiło jak PCh24 w swojej obronie słów bp. Meringa, że Niemiec nigdy nie będzie bratem Polaka, stwierdziło, że oczywiście to nieprawda z perspektywy teologicznej, ale biskup nie mówił wtedy z perspektywy teologicznej. Serio? Czyli biskup może sobie odłożyć na bok katolicką teologię i mówić rzeczy z nią niezgodne? Śmieszne relatywizowanie katolicyzmu przez tych, którzy najbardziej krzyczą o zgniliźmie relatywizmu.
JY
~John Yossarian
25 lipca 2025, 15:15
Oj oj, ale się Ojciec naraża...
Jan OPs
25 lipca 2025, 12:51
O tym, czy cos jest donosem czy nie jest, to raczej decyduje intencja donoszącego a nie adresata donosu. "Co ciekawe, apel podpisali "wierni Kościoła katolickiego w Polsce" (sic!) zarzucając polskiemu MSZ, że kierując pismo do Watykanu, chce by uciszył biskupów, ukarał ich "za głoszenie poglądów zgodnych z katolicką nauką". Czyżby redaktorzy tego listu nie wierzyli, że Stolica Apostolska zna naukę katolicką i sprawiedliwie rozstrzygnie tę trudną sytuację? Najwidoczniej boją się, że nie rozstrzygnie tego po ich myśli. " - naprawdę Ojcu nie wstyd??? Przecież to jest manipulacja. Przeświadczenie, co do złych intencji autorów "donosu" absolutnie nie ma logicznego związku z wiara lub niewiarą w sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy przez Watykan. Dużo słyszałem o jezuickim rozeznawaniu- myślałem- że to , mówiąc w skrócie polega na poznaniu rzeczywistości taką jaka jest- a nie taką by pasowała do poglądów. To nie jest uczciwy tekst.
DF
Dawid fordoński
26 lipca 2025, 14:49
Polecam przeczytać tekst że zrozumieniem
RF
~Robert Forysiak
26 lipca 2025, 15:11
Już wiele razy wierni KK widzieli, jak łatwo było podpuścić papieża Franciszka i jego kurię za pomocą fejków, oszustw lub manipulacji
KK
~karol karol
31 lipca 2025, 12:51
Robcio, dlatego tylko Pch24, Radio Maryja i rzecznik KEP, prawda xd?
BD
~Bo D
25 lipca 2025, 12:16
Super, całkowicie się zgadzam autorem.