Watykan w stanie hibernacji. Modlitwa nie zwalnia od myślenia o przyszłości Kościoła

Różaniec w intencji papieża Franciszka. Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO / PAP/EPA

Nie ma się co łudzić co do tego, że leżąc w szpitalnym łóżku czy siedząc w fotelu papież podejmuje jakiekolwiek decyzje. Kard. Parolin w rozmowie z „Corriere della Sera” napomknął, że poinformował papieża, że jest gotów spotkać się z nim w szpitalu, jeśli uzna to za konieczne, ale dodał: „jak dotąd nie było takiej potrzeby”. Dalej tłumaczył zaś, że obecnie lepiej jest, by papież „pozostawał pod ochroną i miał jak najmniej wizyt”. To zaś oznacza, że Watykan przeszedł de facto w stan hibernacji.

Papież od kilku dni przebywa w szpitalu. Komunikaty płynące z kliniki Gemelli wskazują na lekką poprawę zdrowia, acz lekarze nie ukrywają, że sytuacja jest trudna. Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej zapewnia jednak, że papież pracuje normalnie. Tu i ówdzie pojawiają się spekulacje, że Franciszek zrezygnuje – przypomina się przy tej okazji jego wypowiedź dotyczącą sprzed trzech lat, gdy ujawnił, że już na początku pontyfikatu podpisał list z rezygnacją, który zdeponował u kard. Tarcisio Bertonego. Najbliżsi współpracownicy – w tym kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej – spekulacje te nazywają „bezużytecznymi”. Inny z bliskich papieżowi – o. Antonio Spadaro, jezuita i podsekretarz Dykasterii ds. Kultury i Edukacji – podkreśla, że mimo choroby, Franciszek wciąż kieruje Kościołem.

DEON.PL POLECA

 

 

Obserwując z zewnątrz można przyjąć, że papież faktycznie pracuje. Na ubiegłotygodniowej audiencji generalnej odczytano jego przesłanie, na niedzielnej mszy z okazji jubileuszu diakonów czytana była jego homilia, podobnie podczas modlitwy Anioł Pański. Codzienne biuletyny Watykanu podają informacje o przyjętych rezygnacjach biskupów i nominacjach nowych – od 15 lutego Franciszek w 13 diecezjach ustanowił nowych biskupów, nominował (z dniem 1 marca) siostrę Raffaellę Petrini na prezydenta Guberantoratu Państwa Watykańskiego, a kard. Kazimierza Nycza legatem na kwietniowe obchody tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego.

Ale… zarówno przemówienia, jak i decyzje personalne były przygotowane wcześniej – teraz je wygłoszono i ogłoszono. Nie ma się co łudzić co do tego, że leżąc w szpitalnym łóżku, czy siedząc w fotelu papież podejmuje jakiekolwiek decyzje. Wspomniany kard. Parolin w rozmowie z „Corriere della Sera” napomknął, że poinformował papieża, że jest gotów spotkać się z nim w szpitalu, jeśli uzna to za konieczne, ale dodał: „jak dotąd nie było takiej potrzeby”. Dalej tłumaczył zaś, że obecnie lepiej jest, by papież „pozostawał pod ochroną i miał jak najmniej wizyt”. To zaś oznacza, że Watykan przeszedł de facto w stan hibernacji. Decyzje, które wymagają papieskiej aprobaty są odkładane w czasie. W warunkach normalnych papież podejmuje takie decyzje na cotygodniowych spotkaniach z prefektami poszczególnych dykasterii – każdy ma wyznaczony dzień oraz godzinę audiencji, na której przedkłada sprawy wymagające aprobaty papieża. Co to za sprawy? Ot choćby właśnie personalne dotyczące przyjęcia rezygnacji jakiegoś hierarchy czy nominacje nowych. Papieskiej zgody wymagają niektóre sprawy małżeńskie czy też przeniesienia duchownych do stanu świeckiego. Tylko papież aprobuje także dekrety dotyczące cudów w procesach beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych.

Wszystkie te sprawy toczą się oczywiście swoim trybem w poszczególnych dykasteriach, ale by mogły zyskać moc prawną, potrzebują aprobaty biskupa Rzymu. Jakiś czas mogą rzecz jasna poczekać – czekają np. w okresie sede vacante – ale też niektóre nie powinny leżeć nie wiadomo jak długo.

Nie, nie namawiam tu papieża do rezygnacji. W całej tej sytuacji – podobnie było zresztą dwadzieścia lat temu u schyłku życia Jana Pawła II - widoczna jest jednak pewna niedoróbka w prawie kanonicznym. O ile bowiem są specjalne procedury w sytuacji, gdy swoich obowiązków (np. z powodu ciężkiej choroby lub uwięzienia) nie może wykonywać biskup diecezjalny, o tyle nie ma ich w sytuacji, gdy przeszkody ma papież. Kodeks Prawa Kanonicznego mówi, co trzeba robić, gdy papież umrze lub zrezygnuje, ale o przypadku długotrwałej choroby nie traktuje. W kan. 355 lakonicznie wspomina się, że w czasie przeszkody uniemożliwiającej działanie Stolicy Apostolskiej „nie należy niczego zmieniać w zarządzie Kościoła powszechnego”. Trzeba czekać na śmierć papieża – nawet jeśli owo czekanie miałoby trwać dłuższy czas.

DEON.PL POLECA


Takiej sytuacji w historii Kościoła jak dotąd nie było. Być może dlatego prawodawca jej nie przewidział. Ktoś może uznać, że to nie jest właściwy moment na to, by zwracać uwagę na luki prawne, że lepiej modlić się o to, by papież wrócił do sił i na nowo podjął swoje obowiązki. Tak, modlić się trzeba, ale modlitwa nie zwalnia od myślenia o przyszłości Kościoła. Nawet jeśli długa przeszkoda papieża ociera się o fantazję.

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Watykan w stanie hibernacji. Modlitwa nie zwalnia od myślenia o przyszłości Kościoła
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.