"2012 będzie rokiem nowej ewangelizacji"
Mówiąc o obawach, jakie towarzyszą Polakom co do przyszłości, kard. Nycz podkreślał, że u podstaw wszystkich kryzysów leży kryzys duchowy w życiu człowieka. - Jeśli mówią nam o takim czy innym zagrożeniu, to powinniśmy się mocno trzymać Jezusa Chrystusa, który jest z nami i chce nam pomagać - przekonywał metropolita warszawski.
- Jeśli czasem pojawiają się siły, które są niesprawiedliwe wobec Kościoła, Ewangelii, także ujawnione w naszej ojczyźnie, to musimy sobie zadać pytanie czy to czasem nie jest ze strony tych ludzi wołanie dramatyczne o nową ewangelizację? - zastanawiał się kardynał. - Czy to nie jest przypomnienie nam, wierzącym, że dawaliśmy za mało czytelne świadectwo o Bogu, o Jezusie Chrystusie i Jego Ewangelii? - pytał, zaznaczając, że nowa ewangelizacja to zadanie na rozpoczynający się rok.
- Benedykt XVI zwołał na październik synod biskupów w tej sprawie, widząc jak jest ona potrzebna w całym świecie, Europie i w Polsce. Wiele osób bowiem - ochrzczonych i po I Komunii św. - odeszło od Chrystusa i potrzebuje na nowo głoszenia im Ewangelii, by móc wrócić do wspólnoty Kościoła, do wspólnoty z Chrystusem - mówił metropolita warszawski. Podkreślał, że polscy katolicy muszą podjąć trud dawania świadectwa, głosić Ewangelię innym, ale i sobie samym, by świat był przeniknięty Ewangelią.
Nowy rok ma także upływać pod hasłem roku duszpasterskiego "Kościół naszym domem". Metropolita warszawski apelował, by każdy - bo zależy to od wszystkich - robił wszystko, aby domem była każda rodzina, parafia, wspólnota, ale także ojczyzna.
Kardynał dziękował też za wydarzenia ubiegłego roku, w tym beatyfikację Jana Pawła II, ale również za rocznice - 30. śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego i 70. śmierci św. Maksymiliana Kolbe. - Nadal chcemy przybliżać postać Prymasa Wyszyńskiego młodemu pokoleniu, dziękować także za błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę, a także za wszystkich, których wspominaliśmy w ubiegłym roku - dodał kard. Nycz.
Apelował również o zawierzeniu Bogu na wzór Maryi, której święto Bożej Rodzicielki dzisiaj obchodzi Kościół. Przestrzegał też przed bezczynnością wynikającą z niedobrego zaufania. - Gdy Bóg jest z nami, nic nam się stać nie może, ale tylko pod warunkiem, że człowiek rozumem, sercem i własnymi rękami zrobi wszystko, co do niego należy - podkreślił.
Mszę św. z parafii Bogurodzicy Maryi na warszawskich Jelonkach transmitowała TV Polonia.
Skomentuj artykuł