Abp Chaput: Głównymi problemami Kościoła nie są struktury, lecz wizja człowieka

Abp Charles Chaput Fot. (BYU Speeches / YouTube.com)
KAI / tk

- Najtrudniejsze problemy dzisiejszego Kościoła nie mają związku ze strukturami, lecz z tym, czym naprawdę jest człowiek – zauważył emerytowany arcybiskup Filadelfii Charles Chaput OFMCap. Sformułował on kilka krótkich refleksji skierowanych do uczestników odbywającego się w Rzymie Synodu Biskupów na temat synodalności.

W swoich rozważaniach amerykański biskup przypomniał delegatom na Synod, że cała ich praca musi koncentrować się na „wierności Jezusowi Chrystusowi, Kościołowi i Ojcu Świętemu” – podkreślając konieczność przestrzegania tej kolejności priorytetów.

„Wierność Jezusowi Chrystusowi oznacza posłuszeństwo Jego świadectwu i Słowu. Wierność Kościołowi oznacza szczere wsparcie jego nauczania. Wierność Ojcu Świętemu oznacza mówienie prawdy w miłości do siebie nawzajem i do Niego (Ef 4,11-16) we wszystkich dyskusjach synodalnych” - napisał abp Chaput, który uczestniczył w trzech wcześniejszych synodach.

DEON.PL POLECA

Były arcybiskup Denver wskazał 450 uczestnikom obecnego Synodu, że „najtrudniejsze problemy, przed którymi stoi dziś Kościół, nie są kwestiami struktury kościelnej i procesów. Są one ściśle związane z Psalmem 8 i pytaniem o to, kim i czym naprawdę jest człowiek. Czy ludzie mają naturę stworzoną? Czy nasze ciała są jedynie narzędziami do dyspozycji naszych pożądań i woli?".

Przestrzegł, że „synodalność, która zignorowałaby te kwestie, która mogłaby podporządkować wiarę chrześcijańską niejednoznacznym naukom społecznym i „zmianom paradygmatów”, które odwracają uwagę od odkupieńczej, nadprzyrodzonej misji Kościoła, nie może służyć jego potrzebom ani jego Panu”. Zauważył, że synodalność nie może przynajmniej dzielić wiernych w czasach wewnętrznego zamieszania i poważnych zewnętrznych nacisków. Zaznaczył, że dla chrześcijanina nie może być prawdziwej miłości bez ugruntowania w prawdzie Słowa Bożego zapisanego w Nowym Testamencie i zachowanego przez Kościół na przestrzeni dziejów.

Cieszący się wielkim autorytetem amerykański hierarcha przypomniał, że Kościół należy do Jezusa Chrystusa i wierni są dziećmi Kościoła, „a nie jego architektami”.

Odnosząc się do tematu Synodu w Rzymie, „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”, emerytowany arcybiskup Filadelfii wyjaśnił, że „komunia” nie jest kwestią wspólnej opinii, lecz wspólnej wierności otrzymanej prawdzie”; „uczestnictwo” to zadanie naginania naszej woli do tej prawdy, a „misja” to dążenie do wypełnienia nakazu misyjnego naszego Pana (Mt 28,16-20): nie tylko bycie zaczynem na świecie, choć jest to bardzo ważne, ale nauczanie wszystkich narodów” - napisał abp Chaput.

W swojej refleksji amerykański arcybiskup zauważył, że Kościół wzywa wiernych do zakorzenienia poczucia komunii w Panu i nie popadania w błędy świata, które wykluczają Boga z jakiejkolwiek relacji. Podkreślił, że dostosowywanie Kościoła do świata „nigdy nie wyszło Kościołowi na dobre. Nie zadziałało w Europie. Nie działa w moim kraju. Nie zadziała w Chinach. W Kościele chodzi tak naprawdę o nawrócenie”. Przypomniał, że Pan Jezus ukrzyżowany właśnie dlatego, że nie dostosował się ani nie dostosował, lecz dał świadectwo swojemu Ojcu”, a „kiedy towarzyszył uczniom w drodze do Emaus, skierował ich do Pisma Świętego i prawdy ... i dopiero wtedy go rozpoznali".

„Niech Bóg da wam mądrość i odwagę, abyście wiernie Mu służyli w waszej pracy na synodzie” – życzył uczestnikom Synodu abp Charles Chaput.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Chaput: Głównymi problemami Kościoła nie są struktury, lecz wizja człowieka
Komentarze (1)
SS
~stan sten
11 października 2023, 05:31
witam zgadzam się z opinią ks. Abpa. Tyle że szerzenie się tej negatywnej wizji o człowieku, np. genderyzm, komunizm, laicyzm itp., jest także z winy samego Kościoła, z powodu jego słabości. Oczywiście nie chodzi o jego teologiczne struktury, ale o ludzi, którzy mają jakieś w nim funkcje. Mam na myśli to, że jeśli księża, jakich spotykamy tu czy tam, są czasami całkiem bez wiary i moralności, to ile taki ktoś przyniesie zgorszenia i szkody pośród wiernych? Błędem jest tolerowanie takich ludzi w Kościele!