Abp Galbas: nie jesteś sam

Fot. EpiskopatNews / flickr / CC BY-NC-SA 2.0
KAI / kb

- To jest wiara. Trwać przy Słowie, także wtedy, gdy wydaje się, że jest nie tak, nie tak, nie to… Gdy czego innego się spodziewaliśmy i chcieliśmy. Nie jesteś sam. Jest Emmanuel. Bóg z tobą, z twoim życiem. Tu i teraz. W grudniu 2021! – mówił abp Adrian Galbas. Koadiutor archidiecezji katowickiej przewodniczył Pasterce w salezjańskiej parafii pw. św. Rafała Kalinowskiego w Ełku.

W homilii abp Galbas zachęcił do wejścia w tajemnicę tych szczególnych świąt.

Abp Galbas na Boże Narodzenie

- W kolejnych świętach w czasach zarazy, mamy szansę, by bardziej dotrzeć do ich istoty. I może właśnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, możemy zrozumieć cały dramat Bożego Narodzenia, ale też całą zawartą tam nadzieję, o której mówi Słowo Boże. W Bożym Narodzeniu, takim jak przedstawia je Biblia nie ma przecież słodyczy i tkliwości. Nie ma ciepła, nie ma spokoju, nie ma bezpieczeństwa. Nie ma ich także w naszych kolędach... Tylko, że być może dotychczas śpiewaliśmy je trochę tak, jak się śpiewa ballady o miłości, trochę z oddali. Jak widz - mówił.

DEON.PL POLECA

Jak zauważył abp Galbas, Ewangelia, którą słyszymy w czasie pasterki nie jest ckliwa. Tam nie ma nic o uczuciach i wzniosłościach. Jest konkret i brzmi trochę jak protokół, jak sprawozdanie.

- Oto pojawiło się rozporządzenie władzy świeckiej, do którego trzeba się dostosować, nawet jeśliby się uważało, że jest przesadzone. Spis ludności w całym państwie. Trzeba się dostosować, jak do maseczek, dystansu, do częstego mycia rąk, jak do ograniczeń w kościołach i zakazu hucznych imprez na Sylwestra. Więc oni się stosują. Maryja i Józef. Jak pozostali ludzie. „Podążali więc wszyscy”, mówi Łukasz. Pandemia – mówił apb Galbas.

Arcybiskup koadiutor archidiecezji katowickiej zwrócił uwagę, że opis Bożego Narodzenia w Biblii zajmuje tylko dwa zdania, a pozostałe są już o tym, co wydarzyło się bezpośrednio po narodzeniu Pana.

- „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego Pierworodnego Syna, owinęła go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Koniec. Dwa zdania. Nikt z bohaterów nic nie mówi. Wszystko jest konkretnie, zwyczajnie, na zimno. Pępowinę to chyba przeciął Józef. Bo kto?! Takie to dziwne – powiedział abp Galbas i podkreślił, że może właśnie teraz, w tym roku, te dwa zdania pocieszą nas bardziej, niż cała wzruszająca oprawa świąt. - Dwa zdania, o tym, że On przyszedł na świat, że Bóg stał się człowiekiem, że jest.

- Możesz nic w te święta nie czuć, nie czuć wzruszeń i podniet, głasków i ekstaz, przyjemności i radości, mogą cię nie cieszyć dzwoneczki i lampeczki, lampioniki i smakołyki. Ale są te dwa zdania. To się zdarzyło. To trwa. I oby przyniosło pokój. Wewnętrzny. Pokój pomimo pandemii. A z tego pokoju, oby przyszła nadzieja. Nie, że to się wszystko szybko skończy, ale, że to wszystko ma sens. Że nie jesteś sam. Jest Emmanuel. Bóg z tobą, z twoim życiem. Tu i teraz. W grudniu 2021! – tłumaczył hierarcha.

Wskazując na Maryję i Józefa, apb Galbas zachęcał do postawy większego zaufania i zawierzenia Bogu mimo pojawiających się trudności, lęków i obaw, a także do większej modlitwy za siebie nawzajem, „może więcej niż w poprzednie święta i więcej niż w ogóle”.

- W to kolejne pandemiczne Boże Narodzenie, pomyślmy też o tym, ile siły miała w sobie Maryja i Józef. I ile wiary. Oboje byli pewni, że wtedy, gdy mówił anioł to oni się nie przesłyszeli, że to nie była zwida, omam wzrokowy i słuchowy. Więc trwali! Tak samo jak potem, gdy usłyszą zdanie Symeona, jak potem, gdy będą uciekać przed Herodem, tułać się niczym bezdomne psy w obcej ziemi, pełni starganych nerwów, i jak potem, gdy wrócą do Nazaretu i tam się nic nie będzie działo. Będzie zwyczajnie, normalnie i szaro… Będą trwali! To jest wiara. Trwać przy Słowie, także wtedy, gdy wydaje się, że jest nie tak, nie tak, nie to… Gdy czego innego się spodziewaliśmy i chcieliśmy. O taką wiarę prośmy Maryję i Józefa. Niech się za nami o nią dzisiaj pomodlą. Za nami, którzy mamy prawo w te święta myśleć, że jest nie tak, nie tak, nie to…Żebyśmy nie zdezerterowali. Żebyśmy wytrwali! – wskazywał arcybiskup i życzył „wszystkim ludziom: pan-demos! Pandemia. Pandemia łaski Bożej. Oby ona nas ogarnęła. Obyśmy się nigdy na tę pandemię nie uodpornili i nigdy przeciwko niej nie zaszczepili”.

Na zakończenie hierarcha zaapelował do wszystkich, by nie ustawali w poszukiwaniu Jezusa i odnajdywaniu Go w zwyczajności dnia codziennego.

Źródło: KAI / kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Galbas: nie jesteś sam
Komentarze (3)
AS
~Antoni Szwed
25 grudnia 2021, 23:47
Księże biskupie skończcie wreszcie opowiadać o pandemii, o maseczkach, dezynfekcji i cudownym "eliksirze", który ma chronić przed zachorowaniami a nie chroni. Zwróćcie się do Trójcy Świętej, do Pana Jezusa, uwielbiajcie Go, uroczyście obchodźcie Jego Święta (Boże Narodzenie, Wielkanoc), zachęcajcie wiernych do spowiedzi, do komunii (nie na rękę, tylko do ust i na klęcząco), śmiało walczcie z różnymi świeckimi uzurpatorami o prawo do swobodnego wyznawania wiary, nie pozwólcie na segregację sanitarną, bądźcie wreszcie ODWAŻNI tak, jak Kardynał Stefan Wyszyński był odważny. To on powinien być waszym patronem, a niestety nie jest. Oczekujemy waszego przywództwa a nie poddaństwa wobec różnych świeckich możnowładców krajowych i zagranicznych. Nie zajmujcie się polityką, zajmujcie się z wiarą i odwagą głoszeniem Chrystusa WSZYSTKIM (także ateistom i innowiercom), bo taki nakaz otrzymaliście od Syna Bożego. NIE BÓJCIE SIĘ!!
AE
~Anna Elżbieta
26 grudnia 2021, 20:50
Piękny tekst Abp. Galbasa, a Pan się przyczepił do jednego zdania nt. pandemii, maseczek i dezynfekcji. Zdumiewające. My własnie często, jak mówi abp Galbas, w uniesieniu, zachwycie mówimy o Bożym Narodzeniu, a tam by trud, wędrowanie, potem szopa czy grota betlejemska, zmęczenie... Akurat do niewłaściwej osoby skierował Pan swoje rozżalenie. To, czego Pan oczekuje, właśnie Abp Galbas w piękny sposób robi. Wrzucanie wszystkich biskupów do jednego worka (przepraszam za brzydkie określenie) jest niepoważne. Każdy z nich jest inny, na innym poziomie wiary i miłości. Każdy ma jakieś problemy, nie mamy o nich pojęcia. Mnie też różne rzeczy wśród biskupów się nie podobają, ale akurat abp. Galbasa bardzo cenię. On nie może odpowiadać za to, co robią i mówią inni biskupi.
AS
~Augustyn Szczawiński
27 grudnia 2021, 09:21
W mojej parafii podczas Mszy św. jeden ksiądz udziela komunii osobom, którzy chcą ją przyjąć na klęcząco, do ust. Okazuje się, że jest tych osób dużo.