Bp Galbas o synodzie: powinniśmy bardzo uważnie słuchać tego, co mają do powiedzenia kobiety
Bp Adrian Galbas powiedział, że pierwszy etap synodu biskupów będzie dobrą okazją do tego, by wysłuchały się różne środowiska Kościoła w Polsce. - Chodzi o to, żeby każdemu dać możliwość wypowiedzenia się – dodał hierarcha.
Synod biskupów "Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja" zostanie uroczyście rozpoczęty 9 października 2021 r. w Rzymie, a następnie 17 października w każdym Kościele partykularnym. Zakończy się zgromadzeniem w Rzymie w 2023 r.
- Chodzi o to, żeby każdemu dać możliwość wypowiedzenia się i poczucie, że zostanie wysłuchany. Ojciec Święty zwraca szczególnie uwagę na to, by dać taką możliwość tym, którzy czują się w Kościele zmarginalizowani i wykluczeni – zaznaczył przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich.
Według hierarchy w syntezach, które powstaną po konsultacjach, powinien zostać podkreślony głos mniejszości. Dodał, że w dokumencie przygotowawczym synodu autorzy wskazali na potrzebę wsłuchania się m.in. w głos kobiet, które mogą czuć się w Kościele niewysłuchane.
Uważne słuchanie głosu kobiet
- To ważny punkt, że w tych spotkaniach synodalnych powinniśmy bardzo uważnie słuchać tego, co mają do powiedzenia kobiety, zachęcać je do wypowiedzenie swojego zdania. Być może wynika to z przekonania, że niestety od lat rola kobiet jest za słabo obecna w Kościele – stwierdził.
Bp Galbas przyznał, że niektórzy obawiają się, że synod doprowadzi do demokratyzacji Kościoła. Tymczasem – zdaniem hierarchy – zostało wyraźnie podkreślone, że synod nie zmieni struktury Kościoła, która jest hierarchiczna.
- Wiadomo, kto w Kościele sprawuje władzę i o tym nie rozmawiamy. Podczas synodu będziemy rozmawiać o sposobie sprawowania tej władzy i o tym, czy można tutaj coś zmienić – mówił.
Zdaniem biskupa Galbasa proces synodalny jest dobrą okazją do tego, aby spotkały się i wzajemnie wysłuchały różne środowiska Kościoła w Polsce.
- Mam nadzieję, że zrozumiemy to, że polifoniczność Kościoła w Polsce to nie jest żadna wada. Że to dobrze, iż ktoś formuje się w takiej wspólnocie, a ktoś drugi w innej. Szkoda czasu i energii na wewnątrzkatolickie naparzanki, bo można tę energię – tak jak wzywa do tego papież Franciszek – poświęcić na wspólną drogę – zaznaczył.
Zastrzegł, że nie jest istotne, w jakiej formie przeżywamy wiarę, jeśli idziemy razem.
- Wróg, jeśli jest, jest gdzie indziej, a na pewno nie między nami. Patrząc na to, ile jest niezgody wewnątrz samego Kościoła katolickiego w Polsce, myślę, że trzeba budzić w sobie ducha nadziei. Mam nadzieję, że synod trochę nam w tym pomoże – podkreślił bp Galbas.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł