Abp Galbas w Gorzycach: Żeby dać nadzieję, trzeba ją mieć
Żeby dać nadzieję, trzeba ją mieć - mówił w Gorzycach abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki odwiedził Wojewódzki Ośrodek Lecznictwa Odwykowego i Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, który w tym roku obchodzi swoje 40-lecie.
Arcybiskup przypominał, że spójność życia to także spójność z samym i samą sobą.
- Przyjmijmy więc nasze życie, tę zwykłą zwykłość życia; jego szarość i jego barwność, nasze zmęczenia i odpoczynki, rozczarowania i oczarowania, miłość, przyjaźń, czułość, serdeczność, lub ich mocno doskwierający brak - zachęcał.
- Po prostu życie, przyjmijmy nasze życie, które - jak napisał Tomasz Eliot - „tracimy żyjąc” - dodał. Przekonywał, że „ta zwykła, szara codzienność ma swoją wartość i swoją cenność.”
W homilii nawiązał do hasła Ośrodka: „Miej nadzieję i dawaj nadzieję”. Jak zaznaczał, ta kolejność jest bardzo ważna.
- Żeby dać nadzieję, trzeba ją mieć. Na żadnym targowisku świata nie ma stoiska z nadzieją. W żadnej aptece nie da się kupić lekarstwa na nadzieję. Nie ma szkoły, ani kursu, który by nas nauczył nadziei. Ją można tylko otrzymać i ją można tylko przekazać - powiedział.
Zauważył, że najważniejszym celem tego Ośrodka jest dawać ludziom nadzieję.
- Nadzieja to nie matka głupków, jak często obraźliwie się o niej mówi. Przeciwnie: jest matką mędrców i ludzi wytrwałych, siostrą wiary i miłości - przekonywał.
- Jej bliźniaczką jest także cierpliwość. Gdzie jedna, tam druga. Nie ma cierpliwości bez nadziei i nie ma nadziei bez cierpliwości - dodawał.
Przytoczył też swoją ulubioną definicję nadziei: „nadzieja to wiara, że jeszcze można przeżyć miłość”. Podkreślał, jak ważna jest nadzieja w naszym życiu.
- Ta nadzieja prawdziwa, która nie jest tanim optymizmem, ani naiwnym myśleniem, że jakoś to będzie - powiedział arcybiskup.
Mówił o nadziei jako o przekonaniu, że moje życie ma sens, także wtedy, gdy jest ciężko, także wtedy, gdy nie widzę plonów swoich życiowych zasiewów.
- Dla nas, wierzących, nadzieja to także przekonanie, że moja wiara w Chrystusa to nie pomyłka. Że to co jest napisane w Ewangelii to prawda - wyjaśniał.
Przypomniał, że „Pielgrzymi nadziei” to hasło zbliżającego się Jubileuszu chrześcijaństwa. Odwołał się do słów papieża Franciszka, który mówi, że to jest najważniejsze zadanie, jakie mamy dzisiaj do zaoferowania sobie samym i światu.
- Albo jesteśmy pielgrzymami nadziei, albo beznadziejnymi włóczęgami - podsumował.
KAI/dm
Skomentuj artykuł