Gdy brakuje ci nadziei, proś o nią tego anioła
"Człowiek postmodernistyczny nie spodziewa się zbyt wiele. Nie dowierza tęsknotom. Jest znudzony i zachowuje się często cynicznie. Właśnie dlatego musimy prosić Anioła Nadziei, by towarzyszył nam i ludziom odpowiedzialnym za gospodarkę i politykę" - pisze Anselm Grün OSB w książce "50 Aniołów. dla duszy". Benedyktyn przypomina w niej o istnieniu niezwykłych obrońców - aniołów, którzy pragną nas chronić i sprawiają, że jesteśmy pełni pokoju, nadziei i kreatywności. To właśnie oni pomagają nam przetrwać najtrudniejsze chwile, prowadzą ku zbawieniu i umacniają w dobru tak, że nasze serce nie traci swojego blasku.
Nadzieja to ufne oczekiwanie dobrej przyszłości. Święty Paweł widzi razem: wiarę, nadzieję i miłość. Na tej podstawie teologia wyprowadziła naukę o trzech cnotach boskich. Nadzieja nie jest więc czysto ludzką zdolnością. O wiele bardziej zostaje nam ona zesłana przez Boga do naszej duszy. Jest ona odblaskiem Boga w naszej duszy. Uzdalnia nas do przeciwstawienia się wszelkiej beznadziejności i rezygnacji z nadziei na powodzenie naszego życia. Teologia nazywa to nadzieją na zbawienie i wybawienie. W naszych czasach stworzone zostały nowe zarysy teologii nadziei. W roku 1964 Jürgen Moltmann napisał swoją "Teologię nadziei". Ateistyczny filozof Ernst Bloch sporządził wielkie dzieło zatytułowane "Zasada nadziei". Opisał tam, w jaki sposób człowiek przerasta we wszystkim samego siebie, sięgając w lepszą przyszłość, w krainę obiecaną, która w chrześcijańskiej tradycji nazywana jest Rajem. W tańcu, w muzyce, w architekturze, we wszystkim człowiek wyraża swoją nadzieję za lepszym światem, za większą ilością wolności, za większą ilością piękna, miłości, ostatecznie zaś za swą prawdziwą ojczyzną. Człowiek nie wystarcza sam sobie. Posiada nieuciszoną tęsknotę za szczęściem. Śni za piękniejszą przyszłością.
Nadzieja nie jest czymś wyłącznie prywatnym. Pragnie nas ona wezwać do tego, by wstawiać się za biednymi i naszą nadzieję uczynić owocną właśnie dla ludzi nie posiadających nadziei. Nadzieja umożliwia nam zaangażowanie się w ten świat i nieuleganie rezygnacji, gdy spotykają nas niepowodzenia. Dzisiaj minął już czas wielkiej nadziei. Człowiek postmodernistyczny nie spodziewa się zbyt wiele. Nie dowierza tęsknotom. Jest znudzony i zachowuje się często cynicznie. Właśnie dlatego musimy prosić Anioła Nadziei, by towarzyszył nam i ludziom odpowiedzialnym za gospodarkę i politykę.
Nadzieja sięga ponad to, co widoczne. Nie widzę jeszcze tego, co może się wydarzyć. Jednak ufam. Ufam, że poprawi się stan zdrowia chorego. Ufam, że z podróży powrócę cały i zdrowy. Ufam, że powiedzie się egzamin. Ufam, że wspólne narady prowadzą do dobrych rozwiązań. Ufam, że moje decyzje dobrze wpłyną na rozwój firmy. Jednocześnie nasza nadzieja wychodzi zawsze ponad to, co obecnie jeszcze nie jest widoczne. Nadzieja kieruje się na to, co niewidoczne: na zbawienie, jakiego Bóg ostatecznie dokona na nas w naszej śmierci.
Zarzucano chrześcijańskiej nadziei, że jest oczekiwaniem na tamten świat, bowiem w politycznej walce o lepszą przyszłość, o zdrowe środowisko naturalne, o bardziej sprawiedliwe struktury społeczne ludzie w wystarczający sposób doświadczyli, że czysto doczesna nadzieja prowadzi do rozpaczy i rezygnacji. Opowiadał mi młody mężczyzna, który zaangażował się w ochronę środowiska, że stawał się coraz bardziej niezadowolony i dla swojego otoczenia coraz bardziej nieznośny. Był ateistą. Wstąpił do klasztoru tylko dlatego, by w zaangażowaniu dla lepszego środowiska ponownie odnaleźć własny pokój. Wyczuwał, że musi spojrzeć ponad konkretnymi celami projektów ekologicznych, żeby nie rozpaczać. Nadzieja pozwala nam uspokoić się i - jak mówi święty Paweł - cierpliwie i ufnie dalej pracować dla lepszej przyszłości. Ona wie, że tutaj nigdy nie będziemy mogli urzeczywistnić Raju. Wiara w Raj po tamtej stronie odciąża nas od wszelkich kurczowych zabiegów o zdrowy świat.
Życzę ci więc, by Anioł Nadziei towarzyszył ci w twoich staraniach o stworzenie wokół ciebie lepszego świata: w twojej rodzinie, w twoim ogrodzie, w twojej wspólnocie, w twoim kraju. Potrzebujesz Anioła Nadziei, gdy wszyscy wokół ciebie poświęcają się z rezygnacją codziennym interesom. Nie pozwól się zakazić przez ich rozczarowanie. Zaufaj nadziei. Ona poszerza twoją duszę. Daje twej duszy ochotę do życia, by nastawiała się na to, czego jeszcze brakuje, a gdzie w niepojęty sposób możemy czuć się jak w domu. Święty Paweł opisuje to tak: "Czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2,9).
Fragment książki Anselma Grüna OSB "50 Aniołów. dla duszy".
Skomentuj artykuł