Abp Gänswein o "wygnaniu" przez Franciszka: Najtrudniejszy rok mojego życia jest za mną

Fot. EWTN Polska / YouTube
KAI / pk

"Moje nowe zadanie jest wielkim wyzwaniem, na które jestem gotowy" - powiedział abp Georg Gänswein, którego papież Franciszek mianował nuncjuszem apostolskim w Litwie, Łotwie i w Estonii. Swą posługę w krajach bałtyckich wieloletni sekretarz Benedykta XVI rozpocznie 22 sierpnia. W rozmowie z dziennikiem "Bild" podkreślił, że najtrudniejszy rok życia ma już za sobą.

Niemiecki arcybiskup, który z Josephem Ratzingerem pracował przez 27 lat, najpierw w Kongregacji Nauki Wiary a następnie jako sekretarz Benedykta XI, wyznał w wywiadzie, że bardzo tęskni za papieżem Benedyktem. "Fizycznie jest nieobecny, ale duchowo jest wręcz wszechobecny" - powiedział. Pytany o trudności, czy wręcz tarcia jakie miały mieć miejsce między niemieckim papieżem a papieżem Franciszkiem odpowiedział, że uważa je za bzdury z przeszłości: "Teraz uśmiecham się, kiedy czytam lub słyszę takie rzeczy".

Abp Gänswein: Najtrudniejszy rok mojego życia jest za mną

Abp Gänswein odniósł się również do opuszczenia przez niego Watykanu, nakazanego przez Franciszka i czasu spędzonego we Fryburgu. Z Rzymu musiał wyjechać w maju 2023 r., zaledwie pięć miesięcy po śmierci Benedykta XVI. "Najtrudniejszy rok mojego życia jest za mną. Ale pogodziłem się. Na szczęście obyło się bez problemów, choć miałem inne plany, z których żaden nie doszedł do skutku. Wiara i modlitwa były i są moimi najlepszymi pomocnikami, dając mi wsparcie i siłę, zwłaszcza w trudnych chwilach" - wyznał arcybiskup.

DEON.PL POLECA

Abp Gänswein: Wiele osób miało wrażenie, że zostałem zesłany "na wygnanie"

W wywiadzie, jakiego w czerwcu abp Gänswein udzielił "Tagepost" nazwał otwarcie "wygnaniem" czas we Fryburgu "W rzeczywistości wiele osób miało wrażenie, że zostałem zesłany «na wygnanie»" - powiedział przy tej okazji, "Prawdę mówiąc, czułem się podobnie, ale zastosowałem się do wyraźnych instrukcji papieża bez skargi, że powinienem wrócić do mojego rodzinnego miasta Fryburga, mimo że nie przydzielono mi nowego stanowiska. To było gorzkie osobiste doświadczenie. Nie dałem się jednak zniechęcić, miałem nadzieję i modliłem się, że pewnego dnia czeka mnie nowe zadanie" - powiedział podsumowując minione miesiące.

Pytany w jakim duchu przygotowuje się do rozpoczęcia nowej misji w krajach bałtyckich sparafrazował fragment z listu do Filipian: "Czynię jedno: zapominam o tym, co za mną, a wytężam siły ku temu, co przede mną". Abp Gänswein wyznał, że swą posługę zaczyna z Benedyktem XVI w sercu, a do nowego zadania podchodzi z ufnością, wiarą w Boga oraz wielką radością.

Źródło: KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Gänswein o "wygnaniu" przez Franciszka: Najtrudniejszy rok mojego życia jest za mną
Komentarze (5)
TT
~Tom Tom
13 sierpnia 2024, 21:44
Może jednak powinien zacząć nową posługę "z Jezusem w sercu" (a nie Benedyktem) a "wszechobecny" to mógłby być dla katolickiego biskupa Bóg (a nie Benedykt)
AZ
~Alicja Z
13 sierpnia 2024, 18:36
Jakoś mi go nie zal. Żył w luksusach. Zal mi ludzi bezdomnych, samotnych, chorych, biednych.
KS
~Karol Stefan
13 sierpnia 2024, 18:26
To, co mowi abp. Ganswein pokazuje tylko, że duchowieństwo w ogóle nie wie, co to jest mieć trudności... I dziwić się, że kler jawi się młodym jako totalnie wyalienowany od rzeczywistości...
TB
Tedy Ber
13 sierpnia 2024, 17:45
Kolejny purpurat - kosmita. Świat nie kręci się wokół potrzeb abp. ekssekretarza. Twierdzenie że "zsyłka" do domu to jakaś kara jest jednoznacznym dowodem na totalne odklejenie od rzeczywistości. Ale biskupi tak mają w zdecydowanej większości...
WT
~Wojtek T.
13 sierpnia 2024, 14:56
cenie tego biskupa, m.in. przez wzgląd na jego pracę i poświęcenie dla Benedykta XVI, ale jednak nie przesadzałbym z ustawianiem siebie w roli ofiary, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt że nadal wielu chrześcijan na całym świecie jest autentycznie prześladowanych, a nawet traci swoje życie za wiarę. Ukuto kiedyś w kręgach 'dorzecznych' termin tzw. męczeństwa na pluszowym krzyżu...