Abp Józef Michalik o Dniu Judaizmu

Abp Józef Michalik o Dniu Judaizmu
Abp Józef Michalik o Dniu Judaizmu (fot. PAP/Darek Delmanowicz)
KAI / ad

Wspólnota modlitwy, lepsze zrozumienie własnej wiary, kultywowanie pamięci o Żydach, którzy stanowili część polskiej historii oraz o Polakach, którzy dochowali im wierności w najtrudniejszych czasach – to najważniejsze owoce, jakie powinny przynieść obchody Dnia Judaizmu – powiedział przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik.

W tym roku centralne obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce rozpoczęły się dziś w Przemyślu.

Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że w trakcie obchodów spotkają się przedstawiciele dwóch wspólnot religijnych, ukształtowanych przez Pismo Święte. Chrześcijaństwo kształtują także sakramenty, obecność Chrystusa i Ducha Świętego, ale nie zrozumiemy Nowego Przymierza jeśli nie odczytamy i przyjmiemy z szacunkiem i miłością Starego. – Myślę, że dla nas chrześcijan nie ma innej drogi niż postawa szacunku i miłości do Starego Testamentu i zrozumienie, że kontakty z Żydami są dla nas cenne, gdyż dzięki nim teologia nabiera konkretnego, życiowego rumieńca – stwierdził abp Michalik. – Odnosząc się z szacunkiem do wyznawców judaizmu, czerpiemy z ich mądrości, gdyż Żydzi są narodem pierwszego wybrania Bożego, narodem Księgi i wielkiej mądrości. Każdy wysiłek idący w kierunku wzajemnego zrozumienia jest bardzo cenny.

DEON.PL POLECA

Dzień Judaizmu będzie koncentrował się głównie na modlitwie – przypomniał przewodniczący Episkopatu. Będzie okazją nie tylko do wymiany zdań, oglądania wystaw czy udziału w spotkaniach i wysłuchania prelekcji, ale będzie modlitwą do Boga, który jest Ojcem Jezusa Chrystusa i naszym Ojcem.

Dni Judaizmu to także odświeżenie pamięci o rodakach pochodzenia żydowskiego, którzy żyli z Polakami na wspólnej ziemi, pomagali sobie wzajemnie i tworzyli kulturę naszych narodów. Wymaga to sprawiedliwość wobec ludzi, którzy tworzyli wspólną historię i dawali piękne świadectwa swojego życia. Trzeba też mieć odwagę pójść dalej drogą współistnienia, szacunku i życzliwości, nie można wypominać sobie wciąż na nowo błędów czy grzechów z przeszłości. Naturalnie, do grzechów trzeba się przyznać. I trzeba powiedzieć, że patrzymy z szacunkiem i współczuciem na to, co się dokonało w czasie II wojny światowej, na tę wielką ofiarę, na którą złożyło się wiele narodów, ale pierwsi i najliczniejsi wśród nich byli Żydzi – przypomniał przewodniczący Episkopatu.

Trzeba być wdzięcznym tym współczesnym Żydom, którzy zdobywają się na znaki czy gesty braterstwa i przyjaźni, wbrew wszystkiemu i wszystkim budują mosty i wytyczają drogi twórczego pokoju, ale także trzeba być im wdzięcznym za to, że pielęgnują kult Szoah – uważa abp Michalik. Jego zdaniem w ten sposób Żydzi przestrzegają wszystkich ludzi i narody, także te najbardziej postępowe i kulturalne, ale niewierzące społeczności, że bez odniesienia do sumienia, do Boga, każdy człowiek i naród są w stanie powtórzyć głupstwa, grzechy i zbrodnie, których byliśmy świadkami w czasie II wojny światowej. Niechęć do chrześcijan, która dziś jest bardzo czytelna też powinna być przestrogą – nie wolno prześladować za przekonania, czy za to, że jest się przedstawicielem innej, nie „mojej” narodowości.

Abp Michalik stwierdził, że obchody Dnia Judaizmu są również okazją do kultywowania pamięci o tych Polakach, którzy w czasie okupacji pomagali swoim współbraciom - Żydom. To ludzie, którzy nie wahali się ryzykować i wznieśli się na szczyty heroizmu i świętości, stali się świadkami prawego sumienia, a niekiedy nawet męczennikami. Wzięli na serio Objawienie Boże, Pismo Święte i żyli nimi, postawili na szalę własne życie i nie odmówili pomocy bliźniemu. Zapomnieć o nich byłoby nieuczciwością wobec naszej wspólnej historii i kultury. Trzeba pamiętać o tym dobru i stawiać innym za wzór tych ludzi, zachęcać do ich naśladowania. Mówić, że warto być dobrym, bo dobro nigdy nie będzie zapomniane.

Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że właśnie najlepsi, najdojrzalsi chrześcijanie reagują na zło i cierpienie i dlatego pomagali prześladowanym Żydom. A dojrzali chrześcijanie to tacy, którzy mają mocny fundament człowieczeństwa. Biorą na serio i do końca naukę Chrystusa i oddają życie za bliźnich.

Przewodniczący Episkopatu stwierdził, że jego diecezjanie pozytywnie odnoszą się do organizacji obchodów Dnia Judaizmu. – W ogóle nie dostrzegam wśród nich negatywnego nastawienia do Żydów, antysemityzmu. Tego typu inicjatywy prowokują natomiast grupy poranionych ludzi, którzy demonstrują swoją niechęć. Uwidacznia się to w internecie. Gdy odbywa się Dzień Judaizmu czy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, odnoszą się do tych inicjatyw skrajnie krytycznie. Uważają się przy tym za jedynych interpretatorów Ewangelii i w swym zaślepieniu podtrzymują pogańską tezę, że zgoda i pokój, porozumienie, dialog, wspólna modlitwa ludzi wierzących w Tego samego Boga jest odwróceniem się od Ewangelii, od nauki Kościoła.

– Jest to grupa, powielająca ciągle ten sam tekst, ale nie wolno się wycofać w obliczu garstki ludzi zamkniętych przez niewiedzę, a może nawet przez nienawiść do drugiego. Jest to grupa więcej niż marginalna, a nie główny nurt polskiego Kościoła. Nie powinniśmy się nimi zniechęcać, ale uznać, że jest to motyw dla nas abyśmy kontynuowali wspólną drogę – podkreślił abp Michalik.

Na koniec przewodniczący Episkopatu zachęcił, aby w każdym chrześcijańskim domu w dniu obchodów Dnia Judaizmu został odczytany fragment Starego Testamentu i Ewangelii i żeby w poczuciu jedności z Ludem Obietnicy wierni dali wyraz jedności w modlitwie z tymi, od których przyjęliśmy Stary Testament i Jezusa Zbawiciela. – Żebyśmy się pomodlili do Boga, który jest naszym wspólnym Ojcem – podkreślił abp Michalik.

 

Równo rok temu, podczas gdy w Tarnowie odbywały się ogólnopolskie obchody Dnia Judaizmu, Benedykt XVI odwiedzał rzymską synagogę, idąc śladem swojego Poprzednika. Nawiązując do odwiedzin sprzed 24 lat, powiedział: „Ta wizyta stanowi kolejny krok na tej drodze, by potwierdzić ten wybór i go umocnić. Z serdecznymi uczuciami staję pośród was, by wyrazić Wam szacunek i przywiązanie, jakie Biskup i Kościół Rzymu oraz cały Kościół Katolicki żywią do tej wspólnoty i rozsianych po świecie wspólnot żydowskich”.

Ostatni sobór dał decydujący bodziec do tego, „by z zaangażowaniem i w sposób nieodwołalny – kontynuował Papież – wejść na drogę dialogu, braterstwa i przyjaźni; proces ten umocnił się i rozszerzył podczas ostatnich 40 lat, dzięki ważnym i znaczącym wydarzeniom i gestom, z których pragnę jeszcze raz przypomnieć historyczną wizytę w tym miejscu mojego Poprzednika, jego liczne spotkania z przywódcami żydowskimi, także podczas zagranicznych podróży apostolskich, jubileuszową pielgrzymkę do Ziemi Świętej, dokumenty Stolicy Apostolskiej, które po deklaracji "Nostra aetate" dostarczyły cennych wskazań, by ułatwić pozytywny rozwój stosunków między katolikami i Żydami. Również i ja – dodawał papież – w latach mojego pontyfikatu starałem się okazywać, że Naród Przymierza jest mi bliski i drogi”.

Synagoga rzymska była już trzecią, jaką papież Benedykt XVI odwiedził po synagogach w Kolonii i w Nowym Jorku, pozostawiając wszędzie przesłanie wiary o tym, że „nasza duchowa bliskość i braterstwo znajdują w świętej Biblii najtrwalszy i stały fundament, który ukazuje nam zawsze nasze wspólne korzenie, dzieje i bogatą spuściznę duchową, którą dzielimy.

Zgłębiając swoją tajemnicę Kościół, Lud Nowego Przymierza, odkrywa głęboką więź z Żydami, których Pan wybrał przed wszystkimi, aby przyjęli Jego słowa”. Wiara żydowska jest już odpowiedzią na objawienie Boże w Starym Testamencie. To do Narodu Żydowskiego należą „przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała” (Rz 9,4-5) – dodawał Papież.

A w ostatniej adhortacji "Verbum Domini" dopowie słowami świętego Pawła, że Żydzi „gdy (…) chodzi o wybranie, są (…) ze względu na praojców umiłowani. Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne” (Rz 11,29).

Dialog Kościoła z Żydami, braterskie spotkania i refleksje, modlitwa i pochylanie się nad wspólną świętą Księgą Bożego objawienia nie są związane z charyzmatyczną osobowością tego czy innego papieża, ale fundamentalną opcją Kościoła, rodzącą się z przesłania Chrystusowej Ewangelii.

Dlatego Benedykt XVI w adhortacji "Verbum Domini" nawiąże do swoich wcześniejszych wypowiedzi o tym, że „my chrześcijanie czerpiemy pokarm także z tych samych korzeni duchowych. Spotykamy się jako bracia – bracia, których stosunki w pewnych okresach historii były napięte, teraz jednak są mocno zaangażowani w budowanie mostów trwałej przyjaźni” (Verbum Domini 43). Skoro tak wiele nas łączy, to też wiele możemy wspólnie uczynić dla pokoju i sprawiedliwości, by budować świat bardziej ludzki i braterski.

Dzisiaj z perspektywy ostatnich dziesięcioleci widzimy, jak „bardzo cenny dla Kościoła jest dialog z Żydami”, kiedy nie tylko odkrywamy starotestamentalne korzenie, ale także wspólnotę najwyższych wartości. Dlatego powinnością wiary jest, by tam, gdzie dostrzega się tego sposobność, stwarzać możliwości i organizować również publiczne spotkania i wymiany, które „sprzyjałyby pogłębieniu wzajemnego poznania, obopólnego szacunku oraz współpracy, także w studium Pism Świętych” (Verbum Domini 43).

Do tego zachęcał w rzymskiej synagodze Benedykt XVI, „aby podejmować nowe inicjatywy lepszego wzajemnego poznania i budowania wspólnoty”, aby – pomimo dzielących nas różnic i bolesnych wydarzeń w przeszłości, zwłaszcza czasu Zagłady, które jeszcze nie pozwalają zabliźnić się krwawiącym ranom – „złączyć nasze serca i ręce, by odpowiedzieć na wezwanie Pana, a wówczas Jego światło stanie się bliższe i oświeci wszystkie narody, bo przecież chrześcijanie i żydzi modlą się do tego samego Pana, mają te same korzenie, ale często wzajemnie się nie znają. W odpowiedzi na Boże powołanie musimy zabiegać o to, by zawsze było miejsce na dialog, wzajemny szacunek, pogłębianie przyjaźni, wspólne świadectwo w obliczu wyzwań naszych czasów, które wzywają nas do współpracy dla dobra ludzkości w tym świecie, stworzonym przez Boga, wszechmogącego i miłosiernego”.

Różne pola współpracy jawią się w perspektywie Dekalogu, będącego „wielkim kodeksem” etycznym dla całej ludzkości. Do tych zadań należy: rozbudzać w społeczeństwach wrażliwość na wymiar transcendentny, świadcząc o jedynym Bogu, następnie świadczyć o najwyższej wartości życia, przeciwstawiając się wszelkim formom egoizmu, dla budowania świata, w którym „zapanują sprawiedliwość i pokój, shalom oczekiwany przez prawodawców, proroków i mędrców Izraela” oraz dawać świadectwo, że rodzina wciąż jest podstawową komórką społeczeństwa i pierwszym środowiskiem, w którym człowiek uczy się cnót i zaangażowania w budowanie świata o bardziej ludzkim obliczu.

Podczas wrześniowej wizyty w Wielkiej Brytanii, na spotkaniu międzyreligijnym, w odpowiedzi na słowa naczelnego rabina tego kraju, Benedykt XVI powiedział: jako wyznawcy różnych tradycji religijnych, pracujących razem dla dobra społeczności, przywiązujemy wielkie znaczenie do współpracy „ramię w ramię”, która jest dopełnieniem trwającego między nami dialogu „twarzą w twarz”.

Obchodzony w Polsce od 14 lat Dzień Judaizmu jest odpowiedzią na dziedzictwo ostatniego Soboru, pontyfikatu Jana Pawła II oraz na pomnażanie tego dziedzictwa przez posługę Benedykta XVI, który może niektórych zaskakiwać intelektualnym, moralnym, pastoralnym i bardzo osobistym zaangażowaniem w budowanie religijnego braterstwa z braćmi Żydami.

We wzajemnych relacjach katolicko-żydowskich w Polsce dokonało się już bardzo wiele. Żydzi nie dostrzegają już w inicjatywach Kościoła ukrytych zamiarów nowych „krucjat”, a katolicy nie stawiają już zarzutów o asymetrię katolickiego zaangażowania. Potrzeba dalej wiele cierpliwości, taktu i delikatności, ufności i bezinteresowności, zaangażowania i dobrej woli, aby przywracać na polskiej ziemi te najpiękniejsze tradycje z przeszłości, współobywatelstwa, współpracy, współcierpienia, braterstwa broni w walce przeciw okupacji wspólnej Ojczyzny, wzajemnego zaufania, które naruszyła tragedia Zagłady; aby pogłębiać wśród chrześcijan świadomość prawdy, że kto spotyka Jezusa, spotyka judaizm, że antysemityzm jest grzechem, że wierzący Żydzi są naszymi braćmi „w wierze Abrahama, naszego patriarchy”.

Tegoroczne ogólnopolskie obchody Dnia Judaizmu, mają miejsce w Przemyślu, mieście od wieków wielokulturowym, w którym do czasu ostatniej wojny tętniło życie wspólnoty żydowskiej. Ziemia ta jest dalej miejscem żydowskich cmentarzy i materialnych znaków przeszłości żydowskiej wiary i kultury. Tutaj każdego roku do grobu Widzącego w Leżajsku pielgrzymują tysiące chasydów. W zbieranych żydowskich Księgach Pamięci znajdujemy wzruszające świadectwa tej przeszłości. Oto fragment listu przeora klasztoru bernardynów w Leżajsku, adresowanego do Żyda w Izraelu, poszukującego informacji o wojennych losach rodaków:

Dziękujemy Panu za zaufanie, z jakim zwraca Pan się właśnie do naszego klasztoru w tej sprawie. Zakonnicy klasztoru leżajskiego odnosili się zawsze z życzliwością do Żydów, którzy przecież wierzyli w jednego, prawdziwego Boga i wyznawali religię, która była i jest prototypem religii chrześcijańskiej. Modlitwą zatwierdzoną przez Kościół katolicki dla kapłanów – są Psalmy Dawidowe z świętych ksiąg Starego Testamentu. A więc, Panowie kochani, łączy nas bardzo wiele i tę łączność podkreśla ostatni Sobór Watykański. Pamiętamy przecież te czasy – nazwijmy je złotymi – kiedy współżyliśmy razem, stykaliśmy się często z Żydami i budowaliśmy się ich religijnością. Dziś, kiedy Was zabrakło na naszych ziemiach – smutno nam szczerze. Te nieliczne jednostki, cudem uratowane z tej pożogi hitlerowskiej, jakie tu i ówdzie spotkać można, to już niestety – nie ci pobożni Żydzi i ogarnia nas żal. Bo czyż taka postawa, to ma być wdzięczność Panu Bogu za to, że się uratowali? Na terenie Leżajska jest tylko znany nam Żyd Safir, samotny, bez bliższej rodziny (…) Cieszymy się szczerze, że z naszej małej mieściny mieszka obecnie w Izraelu wiele rodzin. Czy to nie prawdziwa Opatrzność Boża, że tak spora ilość rodzin nie uległa zagładzie rozszalałego hitleryzmu? Nie wątpimy w to, że rodziny te umieją to dziś docenić i na swój sposób dochować wierności swemu Bogu i Jego przykazaniom. (Leżajsk, 17 maja 1967)

Hasło tegorocznego Dnia Judaizmu w Polsce brzmi: „Weź twego syna jedynego, którego miłujesz (…) i złóż go w ofierze…” (Rdz 22,2). Idzie ono po linii kolejnych prezentacji wielkich postaci starotestamentalnych, które stanowią wzór wiary i są dla nas figurami zapowiadającymi historiozbawcze spełnienia Bożych planów w Chrystusie. Abraham staje wobec dwóch egzystencjalnych prób wiary, najpierw kiedy Bóg poleca mu opuścić rodzinną ziemię i iść w nieznane oraz wówczas, gdy trzeba będzie powiedzieć „tak” Bogu, kiedy ten zażąda ofiary z jedynego syna. Rodzi się tu pytanie: dlaczego Bóg każe Abrahamowi oddać to, co otrzymał w darze? Jak da się pogodzić dobroć Boga z żądaniem takiej ofiary? Czy trzeba było takiego sprawdzianu abrahamowej wierności? A może potrzeba było takiej formy oczyszczenia jego osobistej wolności?

Nasza refleksja nad słowem Bożym szuka odpowiedzi na powyższe pytania w interpretacjach judaistycznych i chrześcijańskich. Czy ofiara Izaaka jest figurą losu Narodu Wybranego, czy jest zapowiedzią ofiary Chrystusa? Zdumiewającą rzeczą jest, że XIX wieczni malarze żydowscy, których obrazy znajdują się w Galerii Tretiakowskiej w Moskwie przedstawiali Chrystusa o treści Ecce homo jako figurę cierpień i prześladowań narodu żydowskiego. Dzisiaj te obrazy nabierają szczególnej wymowy w perspektywie XX wiecznej Zagłady. Postać Izaaka zawiera w sobie wiele współczesnych odniesień cywilizacyjnych, egzystencjalnych, kulturowych i religijnych.

bp Mieczysław Cisło, przewodniczący Komitetu Konferencji Episkopatu Polski ds. Judaizmu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Józef Michalik o Dniu Judaizmu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.