Abp Martyniak: groźba wojny jest realna
Rosja nie zakończy aneksji terenów Ukrainy tylko na Krymie - jest przekonany abp Jan Martyniak. Zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Polsce mówi w rozmowie z KAI, że groźba wojny jest bardzo realna i trzeba głębokiej modlitwy o pokój.
Abp Jan Martyniak podkreśla, że historia lubi się powtarzać, "a tu mamy ewidentny sprawdzian z historii". - Jak tragicznie wyglądała II wojna światowa? Też zaczęło się od tego, że Niemcy zaczęli "ratować" swoich obywateli w Czechach. Do czego to doprowadziło? Do podziału. To jest metoda Hitlera - ocenia obecne działania Rosji na Krymie metropolita przemysko-warszawski obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. - Dlaczego Putin nie zrobił takiego referendum w Czeczeni lub Dagestanie? - pyta retorycznie hierarcha.
Zwierzchnik grekokatolików w Polsce jest przekonany, że aneksja terenów Ukrainy przez Rosję nie zakończy się na Ukrainie. - Widać jednoznacznie do czego Rosja dąży - mówi.
Zdaniem abp. Martyniaka, nie wiadomo jak się potoczą wydarzenia na Ukrainie. Zauważa, że w samej Rosji Kościół greckokatolicki jest tolerowany, ale jak twierdzi, jego funkcjonowanie może być zagrożone. - Trzeba głębokiej i wielkiej modlitwy - mówi abp Martyniak.
Skomentuj artykuł