Abp Michalik: chrześcijanie zostali skolonizowani
Mentalność współczesnych chrześcijan została skolonizowana przez kulturę laicką - powiedział dziś na Jasnej Górze abp Józef Michalik i przypomniał katolikom, że Kościół stanowią wszyscy ochrzczeni a nie tylko biskupi i księża. W homilii podczas Mszy św. ku czci Matki Bożej Królowej Polski, przewodniczący Episkopatu powiedział, że dramat rozbitych polskich rodzin "woła o pomstę do nieba" i skrytykował żenujący styl wypowiedzi niektórych polityków.
W obecności ok. 10 tys wiernych zgromadzonych pod jasnogórskim szczytem abp Michalik zapewnił, że Kościół w Polce z ufnością patrzy w przyszłość, dodając: "Wiemy, że nawet w czasach zakłamania prawda zwycięża".
"Z jakim zażenowaniem i wstydem obserwujemy zachowanie niektórych parlamentarzystów, którzy epatują językiem brutalnej nienawiści, dając dowód braku kultury i złego wychowania" - ubolewał abp Michalik. Jednak, jak dodał, budzi się na szczęście "drugi obieg kultury i dojrzałości politycznej, których wchodzi w naród i powoli, ale wyraźnie ujawnia coraz liczniejszych twórców i publicystów w wielu sektorach życia społecznego".
Hierarcha ocenił, że współczesna Polska marnotrawi dziedzictwo wiary, bowiem "w zdecydowanej większości ochrzczonej Polsce tyle jest kłamstwa i prywaty, zamiast służby ojczyźnie, zamiast służby i troski o jej przyszłość".
Metropolita przemyski zarzucił politykom uprawianie rozgrywek partyjnych i podejmowanie zastępczych tematów, w tym krzykliwych i systematycznie nagłaśnianych ataków na Kościół i duchowieństwo. Dlatego, mówił przewodniczący KEP, Polska potrzebuje wielkich mężów stanu i odważnych publicystów, którzy będą mieli odwagę wytyczać trudne, konieczne programy ponadpartyjne.
Ich zadaniem, mówił hierarcha, powinno być głośne upominanie się o los bezrobotnych, słabych, chorych, a także o przyszłe losy ojczyzny. Abp Michalik zwrócił też uwagę, że "Polska wymiera, bo wymiera miłość do dziecka i starca, dla którego tak często nie ma już miejsca w pędzącej jedynie za zarobkiem rodzinie".
Przewodniczący KEP powiedział także, że "dramat rozbitych rodzin, niekiedy z powodu emigracji, a niekiedy z racji źle rozumianej tolerancji i relatywizmu moralnego, woła o pomstę do nieba, bo jakże często wiąże się to z krzywdą pozbawionego miłości obojga rodziców dziecka".
Hierarcha przestrzegł, że na wszystkich zemści się polityka atakująca etykę i kulturę chrześcijańskich zachowań, którą trzeba za wszelką cenę przywrócić, jeśli słowo Polak ma budzić zaufanie i szacunek samych Polaków oraz innych mieszkańców Europy i świata.
Powołując się na opinie niektórych obserwatorów, przewodniczący Episkopatu powiedział, że na naszych oczach umiera chrześcijańska cywilizacja, która spowodowała skolonizowanie mentalności współczesnych chrześcijan przez kulturę laicką. Zdaniem hierarchy, sami chrześcijanie wykazują brak pogłębionej tożsamości i wiedzy na temat Kościoła.
"Jakże często słyszymy od samych katolików, że Kościół powinien zrobić to lub tamto. Czyli, że Kościół to oni - biskupi, może księża a nie my. Nie utożsamiamy się z Kościołem, który przecież stanowimy wszyscy, razem, w jedności, w zjednoczeniu z Chrystusem. To jest dziś najpilniejsze zadanie" - mówił na Jasnej Górze abp Michalik.
Hierarcha zaapelował do polskich katolików, by poczuli się Kościołem i wykazywali odpowiedzialność za wiarę i życie zgodnie z jej wskazaniami, wszędzie tam gdzie są.
"W chwili próby prawdziwy chrześcijanin pyta siebie: jak na moim miejscu postąpiłby Chrystus?" - tłumaczył. Wskazał też, że antykościelne ataki czy fałszywe godzą we wszystkich wiernych. "Potrzebna jest nowa odwaga wiary i nasza wspólna, powszechna reakcja, która stanie się świadectwem wierności prawdzie" - zachęcał abp Michalik.
Wobec współczesnej sytuacji trzeba utrzymać stare tradycje chrześcijańskie, ale też budować nowe struktury i wspólnoty lokalne, promować i włączać się w ruchy i stowarzyszenia katolickie - postulował kaznodzieja. Opowiedział się za tworzeniem w każdej parafii grup Akcji Katolickiej, które wykażą się wrażliwością na słabych, biednych i tych oddalonych od Kościoła, bowiem o takich ludziach także trzeba pamiętać. Wskazał też na znaczenie grup, "które pomogą odkryć czym naprawdę może być miłość sakramentalnego małżeństwa".
Abp Michalik zachęcił wszystkich wiernych do modlitwy podkreślając, że Kościół rozwija się tam, gdzie jest modlitwa. Nawołując do jedności przestrzegł zaś, że najskuteczniej rozbijają Kościół rozłamy wewnętrzne, które dokonywane są przez różne pseudopobożne osoby, które pragną "poprawiać papieża, biskupów, deptać przykazania Boże i kościelne".
"Im większy kryzys przechodzi współczesna cywilizacja, tym większą rolę i siłę może odegrać żywa wiara czyli taka, która jest spotkaniem z żywym Chrystusem" - wskazał przewodniczący KEP.
Skomentuj artykuł