Abp Ryś: dziś w Kościele potrzebni są ludzie posłani do misji
W ostatnim dniu pierwszego tygodnia adwentowego oczekiwania podczas porannej Mszy świętej roratniej metropolita łódzki zwrócił uwagę wiernych na to, że - obietnica dana przez Pana, jest motorem napędzającym dzieje zbawienia. Odnosząc się do aktualnej sytuacji Kościoła podkreślił, ze dziś potrzebni są ludzie posłani przez Boga do misji.
W ostatnim dniu pierwszego tygodnia adwentowego oczekiwania podczas porannej Mszy świętej roratniej metropolita łódzki zwrócił uwagę wiernych na to, że obietnica dana przez Pana, jest motorem napędzającym dzieje zbawienia.
"Świeca roratnia pozwala nam czytać to słowo bardzo konkretnie" - tłumaczył w homilii abp Ryś. "Maryja jest pierwszą, na której słowo obietnicy się wypełniło. Maryja Adwentowa jest tą, z którą się Pan jednoczy tak, że już od Niej nie odstąpi - staje się jej Synem, wchodzi z Nią w tak bliską, intymną i tak nierozerwalną relację jaka jest między dzieckiem w łonie, a Matką, która Go nosi. To są takie więzi, które nigdy nie przestają być aktualne, żywe, zobowiązujące" - zauważył kaznodzieja.
"Kiedy patrzymy na Maryję odkrywamy jeszcze raz to, że wszystkie obietnice Pana Boga spełniają się w Jezusie. On jest obietnicą ostateczną. On i Duch Święty, którego nam przekazuje. Jezus jest pokarmem. Duch Święty jest napojem. Jezus leczy nasze rany – te najgłębsze jakie nam zadaje grzech. Jezus jest naszą drogą! Bez Niego nie ma pomyślności" – podkreślił.
Odnosząc się do aktualnej sytuacji Kościoła celebrans przywołał słowo ewangelii i wyjaśnił:
"Może wszyscy pytamy się dziś: co należy czynić? Jakie są następne prawdziwe kroki, które powinniśmy podjąć w Kościele? Dziś mamy konkretną odpowiedź udzieloną przez Jezusa: potrzebni są ludzie posłani przez Boga do misji. To nie jest kwestia braku ludzi, ale to jest kwestia braku ich decyzji. Oni są, tylko muszą być wyrzuceni - posłani - bo nie odnajdują w sobie argumentacji, siły, przekonania, dynamiki. Jezus widzi, że to nie jest taki czas na spokojne planowanie, ale na gwałtowne posłanie do misji" - zauważył łódzki pasterz.
Skomentuj artykuł