Abp Ryś: Myślę, że byłby to jeden z ciężkich grzechów biskupa
Zakończył się kolejny rok ewangelizacji Wspólnot Neokatechumenalnych regionu łódzkiego. Na wspólną Eucharystię kończącą kolejny rok formacji na Drodze, celebrowaną pod przewodnictwem metropolity łódzkiego do katedry św. Stanisława Kostki zjechały wspólnoty z Łodzi i Tomaszowa Mazowieckiego wraz ze swoimi prezbiterami.
W homilii poprzedzonej przez echo Słowa abp Ryś zwrócił uwagę na to, że Chrystus nie przyszedł wypełnić tylko prawo, ale i proroków. Słowo Boga przychodzi do nas nie tylko z prawem, ale i z proroctwem. Proroctwo nam objaśnia rzeczywistość po Bożemu – To jest nam bardzo potrzebne. Bo jak nie widzimy rzeczywistości po Bożemu, to widzimy ją po swojemu lub tak, jak ją ktoś nam pokaże – mówił kaznodzieja.
Zaznaczył też, że Proroctwo jest Słowem Obietnicy. - Prorocy głoszą Obietnicę. Jeśli nie masz w perspektywie słowa prorockiego, to jest niebezpieczeństwo, że całą wiarę zredukujemy do prawa – podkreślił.
Metropolita łódzki dodał też, że ten sam Duch działa w apostołach i prorokach. – Jedno i drugie jest bardzo potrzebne Kościołowi w doświadczeniu syntezy urzędu i charyzmatu. Duch nam nawzajem siebie zadaje. Urząd zazwyczaj potrzebuje proroków, a prorocy są z reguły obok urzędu. Jak urząd buduje pewne struktury, to prorocy czasem je rozsadzają. Jak mamy zasadnicze pragnienie być w jedności, to spotkanie apostoła i proroka – urzędu i charyzmatu tylko służy Kościołowi, tylko służy ludowi Boga, tylko Go buduje. Myślę, że byłby to jeden z ciężkich grzechów biskupa, gdyby zaniedbywał to doświadczenie spotkania urzędu z charyzmatem. – zaznaczył kaznodzieja.
Źródło: KAI / tk
Skomentuj artykuł