Abp Ryś: to był jeden z dwóch momentów w moim życiu, kiedy płakałem ze szczęścia
"Wbrew temu co ogłaszano wcześniej w telewizji, to był moment, w którym w Polsce przegrał ostatecznie komunizm - beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki. Moment kiedy on się okazał zwycięzcą, kiedy zło zwyciężył dobrem!" - mówił abp Ryś podczas Mszy św. za ofiary stanu wojennego.
W łódzkim kościele księży Jezuitów pw. Najświętszego Imienia Jezus, gdzie w okresie stanu gromadzili się członkowie powstającej w Łodzi "Solidarności", odbyła się Msza św., której przewodniczył metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
- Gromadzimy się tutaj, w tym kościele, który nie tylko w tamtym czasie, ale zawsze w powojennej historii był miejscem, gdzie gromadziły się środowiska niepodległościowe. Tacy kapłani jak o. Tomasz Rostworowski czy o. Stefan Miecznikowski, są postaciami niezwykle ważnymi nie tylko dla łodzian, ale także dla całej Polski. To właśnie przy tym kościele powstał ośrodek pomocy internowanym - przypomniał we wprowadzeniu o. Kazimierz Kubacki - proboszcz parafii.
W homilii arcybiskup łódzki odniósł się do 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego o przypomniał, że jest bardzo ważne, żeby pamiętać wprowadzenie stanu wojennego i żeby przychodzić na Eucharystię w każdym roku nie po to, żeby budzić w sobie gniew, tylko po to, aby budzić w sobie wiarę w miłosierdzie.
Przypominając postać męczennika tamtego czasu - ks. Jerzego Popiełuszki - przywołał ewangeliczne słowa: "Zło, dobrem zwyciężaj!", aby zło nas nie zwyciężyło. - Kiedy jest człowiek zwyciężony przez zło? Nie kiedy ginie jak ks. Jerzy, tylko wtedy, kiedy zło opanuje jego myślenie! Kiedy zło opanuje jego decyzje, jego emocje, jego działanie. Wtedy jest zwyciężony przez zło. Jeśli jest wolny od chęci zemsty, od gniewu, jest absolutnym zwycięzcą - podkreślił.
- Tuż przed Mszą beatyfikacyjną ks. Jerzego Popiełuszki, jego mama prowadziła modlitwę różańcową z tysiącami ludzi na placu. Może w dziejach świata te 10 minut, kiedy matka męczennika prowadzi różaniec z ludźmi nic nie znaczy, ale w dziejach Ewangelii na tej ziemi, to strasznie dużo znaczy! - wspominał abp Ryś. - Ta beatyfikacja, to był jeden z dwóch momentów w moim życiu, kiedy płakałem ze szczęścia - dodał łódzki pasterz.
Na zakończenie liturgii, po błogosławieństwie zebrani w świątyni odśpiewali hymn: Boże coś Polskę!
W Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele władz wojewódzkich, samorządowych i miejskich, członkowie NSZZ Solidarność regionu łódzkiego, poczty sztandarowe oraz rodziny i przyjaciele ofiar stanu wojennego.
Skomentuj artykuł