Abp Ryś w cerkwi: jeśli nie umiemy uczyć się od siebie nawzajem, to nasze gadanie jest warte funta kłaków
Jeśli my w naszych Kościołach nie jesteśmy w stanie uczyć się od siebie nawzajem, to nasze gadanie do wszystkich narodów świata, aby stanęły wobec siebie w pokorze, ucząc się od siebie, a nie kłócąc się, jest warte funta kłaków. Ekumenizm jest wymianą duchowych darów - powiedział abp Grzegorz Ryś.
Sobotnim gospodarzem nabożeństwa ekumenicznego była świątynia prawosławna. W łódzkim Soborze św. Aleksandra Newskiego odbyły się nieszpory - wieczorna modlitwa Kościoła - której przewodniczył biskup Atanazy, prawosławny ordynariusz diecezji łódzko-poznańskiej.
W kazaniu abp Ryś mówił o trzech słowach: "jedenastu", "uczniowie" i "ze wszystkich narodów". - Jezus ustanowił dwunastu apostołów. Jedenastu, to jest słowo, które opisuje w siebie doświadczenie grzechem niewierności.
Opisuje dramat grzechu, aż po samobójstwo. Jedenastu to jest opis Kościoła, który doświadczył swojej głębokiej niewierności wobec Pana. Jedenastu to jest słowo o nas - o jednym Kościele, który wyznajemy w wyznaniu wiary jako: jeden, święty, powszechny i apostolski, a jednocześnie jeden Kościół podzielonych braci.
Kościół, który nie może sprawować wspólnie Eucharystii. To jest słowo, które nas opisuje i wzywa nas do pokory, do uniżenia się przed Panem, i do przeproszenia za to, kim jesteśmy. Za to, że nie jesteśmy w pełni tą wspólnotą, którą On stworzył, którą On powołał, którą On ustanowił i nazwał dwunastoma. Nie ma dwunastu, jest jedenastu - podkreślił arcybiskup.
- Co nas czyni chrześcijanami? - pytał metropolita łódzki. - Co ci z chrztu, jak nie uczynił cię on uczniem Jezusa? Co ci z chrztu, jak nie znasz Mistrza? Co ci z nauki, która cię nie czyni uczniem? Idźcie i czyńcie uczniami! To jest pragnienie Jezusa aby wszyscy, do których dojdą apostołowie stali się uczniami.
Chrzest i nauka są narzędziami, są sposobami, są drogą do tego jednego - byśmy byli uczniem. Jeśli nie jestem uczniem Jezusa, nie żyję moim chrztem. Chrześcijaninem jest ten, kto poznał Jezusa jako swojego Mistrza - tłumaczył kaznodzieja.
- Każdy z nas narodził się w narodzie i z narodu bierze język, mowę, wartości, historię i zakorzenienie. Czy chrzest zmienia nasze rozumienie przynależności do swojego narodu?
Czy chrzest ma wpływ na to jacy jesteśmy wewnątrz naszego narodu? Chrzest ma na to wpływ? - pytał arcybiskup. Zwrócił uwagę, że łódzka cerkiew jest przykładem jedności, bo przy budowie jej byli i Niemcy, i Polacy i Żydzi. - wiecie jak cudnym znakiem jest być dzisiaj tutaj w jedności. Narody mogą być wobec siebie wzajemnie uczniami - my Polacy możemy uczyć się od Rosjan, od Ukraińców, od Żydów, ale może być i odwrotnie - brzmi utopijnie? A Kościoły? Czy mogą się wzajemnie od siebie uczyć? - pytał katolicki arcybiskup.
Skomentuj artykuł