Abp Szewczuk wzywa świat do wsparcia Ukrainy

(fot. File Upload Bot (Magnus Manske) / Wikimedia Commons / GNU Free Documentation License)
KAI / pk

Ukraina toczy ciężką walkę z zewnętrznym agresorem i potrzebuje pomocy ze strony całego cywilizowanego świata - powiedział dziś arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk w czasie briefingu w ambasadzie Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej. Podkreślił, że jego kraj przeżywa obecnie największą w swej powojennej historii katastrofę humanitarną. - Wprawdzie rząd robi wszystko, co może, aby w warunkach wojny ratować gospodarkę narodową, ale wysiłki te są niewystarczające - ocenił abp Szewczuk.

W spotkaniu w ukraińskiej placówce dyplomatycznej, współorganizowanym przez ambasadę Stanów Zjednoczonych przy Stolicy Apostolskiej, wzięli udział ambasadorowie i pracownicy ambasad krajów Unii Europejskiej, USA, Kanady, Japonii, Australii i Gruzji przy Stolicy Apostolskiej oraz członkowie Synodu Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK).

Otwierając briefing ambasador Ukrainy Tetiana Iżewśka określiła trwającą na wschodzie jej kraju wojnę jako "ogólną tragedię" i podkreśliła konieczność walki z propagandą, która wypacza fakty i wydarzenia w tym konflikcie. Wezwała również inne państwa, aby nie były obojętne wobec tego, co się dzieje na Ukrainie i aby nadal wpływały na agresora w celu doprowadzenia do wstrzymania ognia i do przywrócenia pokoju.

Na potwierdzenie swych słów przytoczyła zdanie XVII-wiecznego poety angielskiego Johna Donna, które stało się myślą przewodnią słynnej powieście E. Hemingwaya "Komu bije dzwon?": "(...) Nigdy nie pytaj, komu bije dzwon; bije on tobie". Nikt nie jest samotną wyspą i to, co dzieje się w jednym miejscu, wpływa na wydarzenia w innym - podkreśliła szefowa placówki.

Z kolei abp Swiatosław Szewczuk, przedstawił zebranym najnowsze wydarzenia w Donbasie i zagarnięcie Autonomicznej Republiki Krymu. Wspomniał o rozmiarach pomocy, świadczonej przez katolickie organizacje charytatywne, zwłaszcza Caritas. Nawiązał też do rozmów jakie on sam i pozostali biskupi odbyli w urzędach watykańskich w ramach kończącej się już wizyty ad limina.

Mówiąc o Donbasie, hierarcha podkreślił, że jego kraj toczy "ciężką walkę z zewnętrznym agresorem", a ze względu na obecne problemy katastrofy humanitarnej - "największej od czasów II wojny światowej w dziejach narodu ukraińskiego" - pilnie potrzebuje pomocy ze strony całego świata cywilizowanego.

"Rząd ukraiński robi wszystko, co w jego mocy, aby w warunkach wojny uratować gospodarkę kraju, ale jej wysiłki są niewystarczające. Świat ma nam pomóc, bo przecież Ukraińcy jedynie bronią swej ziemi i swego prawa do europejskiej przyszłości" - stwierdził greckokatolicki hierarcha.

Jego wypowiedź wywołała duże zainteresowanie zebranych i liczne pytania, które przekształciły się w dyskusję utrzymaną w duchu poparcia Ukrainy.

Obecny na spotkaniu ambasador USA Kenneth Hackett zapewnił, że jego kraj popiera Kijów w walce o pokój i europejską przyszłość oraz podziękował zwierzchnikowi UKGK za jego wystąpienie i udział w briefingu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Szewczuk wzywa świat do wsparcia Ukrainy
Komentarze (5)
jazmig jazmig
21 lutego 2015, 09:45
Szewczuk nototrycznie kłamie 1. Nie ma żadnych refrm na Ukrainie, tam rządzą oligarchowie tak samo, jak rządzili wcześniej. 2. Nie ma zewnętrznej agresji na Ukrainę, lecz banderowcy z zachodu dokonali agresji na wschód wzniecając wojenna pożogę, niscząc domy, miasta, fabryki, kopalnie i mordując masowo ludzi ostrzałem artyleryjskim i bombardowaniem lotniczym. 3. Caritas wspiera banderowskie wojska, a nie ludność cywilną, która jest ofiarą wojny. Nawet w Polsce zbierali na kamizelki kuloodporne i inne wojskowe wyposażenie dla banderowskich żołnierzy. Tyle fakty, reszta, to banderowska i zachodnia propaganda.
M
msl
20 lutego 2015, 21:11
W najlepiej pojętym interesie Polski jest, aby Ukraina jak najszybciej sie cywilizowała i stanęła na własnych nogach. Co daj, Boże, jak najrychlej. Amen.
BS
Bus Stop
20 lutego 2015, 22:34
To  już  tak  od XVI  wieku,  i  nic  nie  pomaga.    Bunty, rebelie,  rzeż jeńców  pod  Batohem,  Rzeż  Humańska,  wystąpienia  UWO,  Rzeż  Wołyńska - Tyle  miała  Polska  z  Ukrainy
20 lutego 2015, 23:01
By to Ukraina mogła wykazać, musi być WOLNA. Póki co jest wciąż wolna, ale w stanie strasznej wojny. Obiecuję moją modlitwę za Ukrainę, której to modlitwy było trochę, ale wciąż szczerze mówiąc niezbyt wiele. Nie z braku chęci - ale z lenistwa duchowego, szczerze mówiąc...
jazmig jazmig
21 lutego 2015, 09:47
Jest dokładnie tak, jak piszesz. Problem polega na tym, że w wyniku Majdanu władze zdobyli tam banderowcy cofając cywilizacyjnie ten kraj. Lansują zbrodniarzy, zbrodnice ogranizacje, odwołują sie do nazstowskich tradycji. A oligarchowie w najlepsze okradają ten nieszczęsny kraj.