Abp Wojciech Polak: nie ma prawdziwej relacji z Bogiem, gdy wciąż kalkulujemy
Tylko ten, kto traci, kto jest gotów poświęcić wszystko ze względu na miłość, ten wszystko odnajduje i zdobywa. Dłoni opróżnionej bez reszty Bóg nie odtrąci, lecz ją uściśnie - mówił w sobotę w Rybnie Wielkim abp Wojciech Polak. Prymas Polski poświęcił odrestaurowaną kaplicę, która otrzymała wezwanie bł. Stefana Wyszyńskiego.
W homilii metropolita gnieźnieński zwrócił uwagę na dwie przeciwstawne postawy z czytanej w liturgii słowa Ewangelii - egocentryzm uczonych w Piśmie i pokorę ubogiej wdowy.
W tych pierwszych - zauważył prymas - wszystko dąży do tego, by być dostrzeżonym i podziwianym. Uboga wdowa przeciwnie, jest tak skromna, że gdyby nie Jezus, przeszłaby niezauważona, ale to właśnie w jej cichym geście, a nie w głośnych deklaracjach uczonych w Piśmie, wyraża się pełne zaufanie Bogu.
- Do skarbony wrzuciła przecież wszystko, co miała na swoje utrzymanie. Wrzuciła do niej dosłownie całe swoje życie - mówił abp Polak przyznając, że taka ofiarność może nam się wydawać przesadna i nierozsądna, możemy nawet zapytać, czy Pan Bóg domaga się od nas aż takich wyrzeczeń. Możemy jednak w tym wdowim geście dostrzec coś, czego nie da się zmierzyć ani policzyć - pełne zaufanie i oddanie Bożej Opatrzności.
- Uboga wdowa nie była marzycielką. Nie była oderwana od życia. Była realistą, która dobrze znała swój los. Wiedziała - i tak została przez Jezusa rozpoznana i wskazana uczniom - że tylko ten, kto traci, kto jest gotów poświęcić wszystko ze względu na miłość, ten wszystko odnajduje i zdobywa. Jej gest mówi nam, że nie ma prawdziwej relacji z Bogiem, gdy wciąż kalkulujemy i obliczamy, gdy dzielimy swoje życie na części; trochę dla siebie, trochę dla innych, a trochę - może tylko to, co z tego na koniec zostanie - dla Pana Boga - tłumaczył Prymas.
- Nie czyńcie więc Bogu nigdy zastrzeżeń: tego nie dam, tego odmówię - przypomniał dalej przestrogę kard. Stefana Wyszyńskiego abp Polak, przyznając, że Prymas Tysiąclecia, podobnie jak uboga wdowa „wrzucił do skarbony całe swoje życie”. Kapłanom przypominał: „nam nie wolno posiadać takiej własności osobistej, którą zatrzymalibyśmy wyłącznie dla siebie (…) Na każdej własności ciążą obowiązki”.
- Bo nie o przywileje chodzi. Nie chodzi o „pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła czy zaszczytne miejsca”. Chodzi o oddanie i służbę. Chodzi o zawierzenie i odpowiedzialność za siebie i za drugich - podkreślił Prymas.
KAI/dm
Skomentuj artykuł