"Popełniłem błąd". Adam Szustak OP przeprasza za swoje słowa o Hołowni
Dominikanin odniósł się do swojej niedawnej wypowiedzi, w której deklarował, że zagłosuje na Szymona Hołownię w przyszłych wyborach prezydenckich.
"Przemyślałem to, co mi powiedzieli i mają rację" - deklaruje Adam Szustak OP w najnowszym wideo, dodając, że został upomniany przez kilku zaprzyjaźnionych księży.
"Obiecałem to, że na kanale Langusty nie będzie nigdy polityki. (...) Tak się pojawiło dwa dni temu na vlogu i to był błąd. Chciałem bardzo przeprosić za to, że nie dotrzymałem własnej obietnicy i że wpuściłem politykę w jakiejkolwiek formie na Langustę" - mówi dominikanin odnosząc się do potężnej dyskusji, która rozpętała się po poprzednim nagraniu.
"Jako ksiądz nie powinienem publicznie ich prezentować" - twierdzi Szustak o publicznym wyrażaniu poglądów politycznych i decyduje się na usunięcie ostatniego odcinka, przemontowania go przed ponownym wrzuceniem na kanał. Już bez politycznych wypowiedzi.
Jednym z duchownych, którzy napomnieli ojca Szustaka jest jezuita Dariusz Piórkowski SJ, który na Facebooku odniósł się do nagrania dominikanina.
"Przyznam, że zdziwiłem się deklaracją Adama Szustaka OP, który zamierza w najbliższych wyborach poprzeć Szymona Hołownię.
Uważam, że żaden duchowny nie powinien publicznie odsłaniać swoich politycznych preferencji albo organizować w parafii zbiórki podpisów na jakiegokolwiek kandydata, mówić o tym, na kogo głosować podczas kazania lub ogłoszeń czy lajkować kandydatów na FB. W sferze publicznej duchowny zawsze reprezentuje równocześnie instytucję Kościoła. I jak to słusznie ujął abp Ryś, we wspólnocie Kościoła mogą być ludzie, którzy głosują na różnych kandydatów. I powinno być dla nich miejsce. Duchowny popierający konkretnego kandydata może przyczynić się do podziału wspólnoty" - pisze Piórkowski.
"Poinformowanie oglądających vlog o tym, na kogo będę głosował nie jest więc prywatną opinią. Założywszy, że krąg odbiorców jest spory ( a nawet gdyby ich było 2) to de facto będzie to udzielenie poparcia i część kampanii wyborczej. I tego duchowny nie powinien robić. Wszystko jedno o jakiego kandydata chodzi" - dodaje jezuita. Całość jego wpisu przeczytasz tutaj:
Skomentuj artykuł