"Adopcja Serca" siedmiuset afrykańskich dzieci

"Adopcja Serca" siedmiuset afrykańskich dzieci
(fot. adopcjaserca.pl)
KAI / drr

Siedemset dzieci i młodzieży może chodzić do szkół, a nawet na studia, dzięki akcji Adopcja Serca, prowadzonej przez ks. Mirosława Bujaka z Kamerunu.

W Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu odbyło się 16 lipca spotkanie osób, które zaangażowały się w tę akcję. Polega ona na opłaceniu przez rodziców zastępczych czesnego w szkole. W Kamerunie edukacja nie jest obowiązkowa, dlatego przy panującej tam biedzie, wiele rodzin nie stać na zapewnienie wykształcenia wszystkim dzieciom.

Ks. Mirosław Bujak jest kapłanem diecezji radomskiej. Na misjach pracuje od 8 lat. Poinformował, że w ostatnim czasie misja w Doume chce pomóc dzieciom również w sąsiedniej misji Abong-Mbang, dlatego chętni mogą włączyć się do akcji najprościej poprzez wpłatę na konto z dopiskiem Nowa Adopcja. Szczegóły dostępne są na stronie misja.doume.info. - W chwili obecnej potrzebujemy głównie chętnych do pomocy starszym dzieciom, których nauka kosztuje 500 zł rocznie. Jest również grupa młodszych dzieci i uczęszczających do szkół zawodowych, których edukacja kosztuje od 100 do 200 zł rocznie - wyjaśnił ks. Bujak.

DEON.PL POLECA

W spotkaniu w seminarium duchownym uczestniczyło 40 osób, w tym rodziny, które podjęły się duchowej adopcji oraz misjonarze: ks. Zenon Sala z Kamerunu, ks. Marceli Prawica z Zambii i ks. Marcin Andrzejewski, który ponad 6 lat pracował w Kamerunie, a obecnie pracuje w radomskiej parafii. Było to pierwsze takie spotkanie osób zaangażowanych w adopcję serca. Inicjatorem był ks. Mirosław Bujak. W akcję zaangażowany jest od 10 lat. Poinformował, że tylko w tym roku zapisano do różnych szkół 700 dzieci. - Właśnie dzięki takim ludziom, którzy modlitwą i ofiarą wspierają naszą akcję, te dzieci mają szansę uczyć się w szkole - podkreślił ks. Bujak.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Adopcja Serca" siedmiuset afrykańskich dzieci
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.