Amerykańskie zakonnice wezwane do Watykanu

(fot. Partyzan_XXI / CC BY-SA 2.0)
KAI / wm

Kierownictwo Kongregacji Nauki Wiary spotkało się dziś z przewodniczącą oraz dyrektorką wykonawczą Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich w USA (LCWR). Jak poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej w rozmowach uczestniczył także abp Peter J. Sartain - delegat apostoslki do spraw oceny doktrynalnej amerykańskiej Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich.

W komunikacie poinformowano, że spotkanie stworzyło obydwu stronom możliwość przedyskutowania kwestii i zagadnień podniesionych w ocenie doktrynalnej w atmosferze otwartości i serdeczności. Jednocześnie przypomniano, że zgodnie z prawem kanonicznym konferencje wyższych przełożonych, takie jak amerykańska LCWR, są tworzone i pozostają pod najwyższym zwierzchnictwem Stolicy Apostolskiej, aby wspierać wspólne działania poszczególnych instytutów oraz współpracę ze Stolicą Apostolską i lokalną konferencją episkopatu (kanony 708-709). Dodano, że celem oceny doktrynalnej jest pomoc LCWR w jej ważnej misji, krzewiąc wizję komunii kościelnej, budowanej na wierze w Jezusa Chrystusa oraz nauczaniu Kościoła, wiernie przekazywanemu poprzez wieki pod przewodnictwem Magisterium.

Podczas swych obrad na przełomie maja i czerwca Konsulta Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich w USA nie zgodziła się na reformy, których zażądała od zakonnic Stolica Apostolska. Siostry poczuły się skrzywdzone, a postawione im zarzuty uznały za bezpodstawne. Natomiast Watykan zarzucił amerykańskim zakonnicom odstępstwa od nauczania Kościoła w tak istotnych zagadnieniach, jak aborcja, eutanazja, święcenia kapłańskie kobiet czy homoseksualizm. Wyznaczyła też delegata apostolskiego - abp. Petera J. Sartaina, który ma czuwać nad reformami.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Amerykańskie zakonnice wezwane do Watykanu
Komentarze (16)
CF
cialis france
24 grudnia 2014, 06:09
I used to be able to find good information from your content.| Thank you for any other fantastic article. Where else may anybody get that type of info in such an ideal means of writing? I have a presentation subsequent week, and I am at the look for such information.
jazmig jazmig
3 września 2012, 17:19
 No właśnie, zarzuciła. Nadal otwarte jest pytanie czy te odstępstwa rzeczywiscie miały miejsce.  Nie zarzuciła, lecz stwierdziła.
jazmig jazmig
3 września 2012, 17:17
korzonek:  Dałam(prowokacyjnie zresztą) taką myśl, ponieważ uważam że skoro jest problem, trzeba o nim rozmawiać. A nie barykadować się, i zastawiać "ślepym" posłuszeństwem.  Można rozmawiać w innych Kościołach o tych sprawach. W KK sprawę zamknął bł. Jan Paweł II i nie ma o czym dyskutować. Jeżeli któraś pani pragnie być księżycą, to musi zmienić wyznanie z katolickiego na inne.
`
`
3 września 2012, 14:08
Należy przypomnieć, że watykańska dykasteria zarzuciła siostrom odstępstwa od nauczania Kościoła w tak istotnych kwestiach jak: aborcja, eutanazja, święcenia kobiet czy homoseksualizm, a także: pragnienie nieograniczonej wolności, rzadkie noszenie stroju zakonnego, dewaluacja modlitwy, niewystarczające życie wspólnotowe i niedostateczne posłuszeństwo. No właśnie, zarzuciła. Nadal otwarte jest pytanie czy te odstępstwa rzeczywiscie miały miejsce.
W!
wreszcie !
13 czerwca 2012, 16:58
Należy przypomnieć, że watykańska dykasteria zarzuciła siostrom odstępstwa od nauczania Kościoła w tak istotnych kwestiach jak: aborcja, eutanazja, święcenia kobiet czy homoseksualizm,  a także: pragnienie nieograniczonej wolności, rzadkie noszenie stroju zakonnego, dewaluacja modlitwy, niewystarczające życie wspólnotowe i niedostateczne posłuszeństwo.
Z
zigi
13 czerwca 2012, 12:39
 Wiele tysięcy świętych kobiet odwala kawał dobrej roboty w szkołach, szpitalach, sierocińcach i innych miejscach służby. Idą za Jezusem i walczą o nasłabszych. Ale dostało im się za politykę... Don't give up, sisters! Keep up the good work! Blessings. 
K
korzonek
13 czerwca 2012, 12:04
jazmig dzięki za odp. To nie jest takie proste jak piszesz. Czy wydaje Ci sie , że chodzi tu tylko o robienie, czy nie robienie kariery? w zakonie, seminarium, czy w świecie? Znam dobrze co na ten temat mówi Kościół, a Kościół to moja Matka.(Czy Matkę można zmienić?) Dałam(prowokacyjnie zresztą) taką myśl, ponieważ uważam że skoro jest problem, trzeba o nim rozmawiać. A nie barykadować się, i zastawiać "ślepym" posłuszeństwem. Warto zauważyć różnicę jaka jest pomiędzy posłuszeństwem podejmowanym w wolności, a tym drugim. Tu właśnie idzie o to, żeby szukać, rozmawiać, wyjaśniać(dlaczego tak jest, i jaki jest głębszy sens) a nie, że tak jest i kropka. nigdy nie mówi się "trudno"...ale szuka się możliwości dotarcia do drugiego człowieka. Bóg nigdy nikogo nie "wyrzuci" ze Swojego Kościoła na zasadzie- nie podoba się to droga wolna.(To ludzie mają taką skłonność pozbywania się niewygodnych trudnych tematów, które właśnie potrzeba podejmować i bardziej rozumieć) Ludzie mają skłonność do stawiania struktury ponad Istotę. ech...żeby była jasność, ja nie odczytuje takiego powołania. Ale uważam że jest problem, i warto właśnie rozmawiać i wyjaśniać) Nie wiem czy jesteś kapłanem jazmig, ale jeśli tak to mam nadzieje zdajesz sobie sprawę z wagi tego powołania.
jazmig jazmig
13 czerwca 2012, 10:39
Korzonek: jazmig Może wyjaśnisz o co Ci chodzi dokładniej? Trochę łagodności więcej i próby zrozumienia problemu. Kto Twoim zdaniem "pcha się" do zakonów? i gdzie w tym "pchaniu się" wg. Ciebie jest miejsce dla Boga który POWOŁUJE? Przeczytaj jeszcze raz mój wpis, może zrozumiesz. Napisałem wyraźnie: jeżeli ktoś chce robić w życiu karierę, to niech pozostanie świeckim i nie pcha się do zakonów ani do seminariów duchownych - tyle i tylko tyle.
jazmig jazmig
13 czerwca 2012, 10:36
 Kobieta, jak każdy wierny jest włączona w powszechne kapłaństwo Chrystusowe. Co jednak, kiedy odczuwa powołanie do kapłaństwa w sposób szczególny? Kobieta jest powołana do macierzyństwa. Co jednak, kiedy mimo chęci jej, oraz jej małżonka, nie zachodzi w ciążę? Mówi się trudno i żyje się dalej. JPII wyraźnie powiedział, że KK nie ma uprawnień do udzielania święceń kapłańskich kobietom. Jeżeli zatem jakaś pani odczuwa silną potrzebę bycia kapłanką, to albo pogodzi się z losem, jak kobieta niemogąca mieć dzieci, albo musi zmienić KK na inne wyznanie.
K
korzonek
13 czerwca 2012, 08:37
i jeszcze  co do tych "kwestii spornych" jeśli chodzi o obronę życia, to jest sprawa jasna. A jeśli chodzi o kapłaństwo kobiet, to nie aż tak bardzo. (Przynajmniej ja próbuję zrozumieć) Kobieta, jak każdy wierny jest włączona w powszechne kapłaństwo Chrystusowe. Co jednak, kiedy odczuwa powołanie do kapłaństwa w sposób szczególny? Można powiedzień, że nie może odczuwać takiego powołania, ponieważ nie ma w Kościele Katolickim "kapłanek"? Ponieważ Chrystus tak powiedział(w którym miejscu?) i że Najświętszą Ofiarę może sprawowac tylko mężczyzna? Moim zdaniem, kobieta której faktycznie zależy na dobru Kościoła, a która odczyta jasno takie powołanie( a powołanie daje Bóg ) zgasi je w sobie, żeby nie prowokować później niepotrzebnych podziałów w Kościele. Może powie sobie, Boże Ty nie możesz mi dawać takiego powołania, bo go nie ma? Takie prowokacyjne.... jazmig zaraz pewnie napisze, że skoro tak to won, tam gdzie są kapłanki;)
K
korzonek
13 czerwca 2012, 08:14
jazmig Może wyjaśnisz o co Ci chodzi dokładniej? Trochę łagodności więcej i próby zrozumienia problemu. Kto Twoim zdaniem "pcha się" do zakonów? i gdzie w tym "pchaniu się" wg. Ciebie jest miejsce dla Boga który POWOŁUJE? Chciałoby się, żeby do zakonów zgłaszali się tylko kandydaci i kandydatki dojrzałe, wolne, znające siebie i życie, rozumiejące wagę swojego wyboru, z właściwie ukształtowaną hierarchią wartości. (Tak właśnie, kiedy dajemy pierwszeństwo Bogu, wszystko co dalej układa się we właściwym porzadku. Hierarchiczność Kościoła jest naturalna konsekwencją wyboru. I nie ma problemów z neurotycznym spinaniem się że hierarchia, że posłuszeństwo, czystość, ubówstwo, i że jak się komuś nie podoba to won!) Najlepiej to wyrzucić, zlikwidować, pozbyć się problemu...tak? Brakuje takiej pomocy w rozeznawaniu(tak myślę), prowokowaniu do samodzielnego myślenia i dojrzałych wyborów. Braki- najpierw w wychowaniu, później w formacji, i dalej w samowychowaniu. To może powodować rozmywanie istoty zycia zakonnego. I nie potrzeba być wielkim pedagogiem i formatorem, żeby to dostrzec. Wystarczy zwykła logika i trochę praktyki.
jazmig jazmig
12 czerwca 2012, 20:49
Tak dla równouprawnienia kobiet w Kościele! Niech mężczyźni przestaną nami rządzić a zaczną nas traktować po partnersku.Jeżeli ktoś chce kariery, to niech pozostaje świecki, a nie pcha się do zakonu lub na księdza. Kościół jest strukturą hierarchiczną, a nie demokratyczną.
K
korzonek
12 czerwca 2012, 17:48
formacja kuleje...i to nie tylko zakonów...i to nie tylko żeńskich...
O
obserwator
12 czerwca 2012, 17:13
 Ziemianka: śni ci sie pewnie papieżyca po nocach. A poza tym: Do czego przyda się sól zwietrzała?
ZN
ziemianka nieanielska
12 czerwca 2012, 17:08
Tak dla równouprawnienia kobiet w Kościele! Niech mężczyźni przestaną nami rządzić a zaczną nas traktować po partnersku.
jazmig jazmig
12 czerwca 2012, 16:57
 Trzeba rozważyć likwidację tej konsulty i usunięcie z KK tych amerykańskich zakonów, które nie uznają nauki KK. Jeżeli te panie, bo już nie siostry, wiedzą lepiej od papieża, co jest zgodne z Ewangeliami, to niech przejdą do protestantów i nie udają katoliczek. Na marginesie widać wyraźnie, że hierarchowie amerykańskiego KK rozzuchwalili te panie i teraz są kłopoty.