Apel biskupa ełckiego po zabójstwie młodego chłopaka

Apel biskupa ełckiego po zabójstwie młodego chłopaka
(fot. Radio Głos / youtube.com)
PAP / sz

Biskup ełcki Jerzy Mazur, który w poniedziałek odprawi mszę w intencji zabitego w sobotę 21-latka, powiedział PAP, że będzie się modlić o to, by na agresję nie odpowiadać agresją.

Z policyjnych statystyk wynika, że w Ełku do przestępstw na tle narodowościowym dotychczas dochodziło sporadycznie.

DEON.PL POLECA

W sobotę ok. 23, w wyniku awantury w barze z kebabem, doszło do zabójstwa 21-letniego Polaka. Jak poinformowała w poniedziałek rano prokuratura rejonowa w Ełku, zarzut zabójstwa postawiono pracującemu w barze obywatelowi Tunezji, zatrzymani są obywatele Algierii i Maroka.

Niedzielne zamieszki w Ełku, spowodowane zabójstwem, zszokowały wielu mieszkańców, w tym biskupa ełckiego Jerzego Mazura.

- Ełk jest spokojnym miastem, otwartym na ludzi innych kultur, co pokazały m.in. Światowe Dni Młodzieży. Wtedy przyjechali do nas młodzi ludzie z innych krajów i mieszkańcy miasta chętnie ich u siebie gościli, nie było z tym żadnych problemów - powiedział PAP bp Mazur, który w poniedziałek w katedrze odprawi mszę w intencji zmarłego Daniela oraz, jak zapowiedział PAP, będzie się modlił o to, by na agresję nie odpowiadać agresją.

- Będziemy prosić Boga o Światło Ducha Świętego i dar zrozumienia problemów emigracji i rozwiazywania spraw bez zawiści, bo ta droga do niczego nie prowadzi, a jako chrześcijanie powinniśmy iść drogą przebaczenia i pojednania - powiedział bp Mazur.

Leżący na skraju Mazur Ełk jest 60-tysięcznym miastem, w którym ludzie innych narodowości i grup etnicznych (Romowie, Ukraińcy czy Arabowie) stanowią ledwie garstkę. - Mieszkańców pochodzenia arabskiego jest pewnie mniej niż dziesięcioro. Spora grupa osób przyjechała do nas z Ukrainy i tu pracuje w naszych zakładach. Ukraińcy to cenieni i szanowani pracownicy, z ich udziałem nie ma żadnych incydentów - powiedział PAP prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz.

W jego ocenie niedzielne zamieszki to "incydentalne zdarzenie, na które nałożyło się kilka czynników: od tego, że była to noc sylwestrowa, po panujące w całej Europie nastroje antyislamskie".

Zdaniem socjologa dr Stefana Marcinkiewicza, który mieszka w Ełku, a pracuje na olsztyńskim uniwersytecie, owe "nastroje antyislamskie" rosły w Ełku od dawna.

- W 2015 roku była w mieście manifestacja antyislamska, a w czasie kampanii wyborczej jeden z kandydatów do parlamentu pooklejał miasto plakatami z napisami "Stop islamizacji". Także miejscy radni nie stronią na portalach społecznościowych od wpisów, które mają podteksty tego rodzaju, choć w Ełku de facto wyznawców islamu nie ma, jest ich dosłownie kilku - powiedział PAP. Dodał, że mieszkańcy miasta od dawna szeroko komentują w internecie każdy z zamachów terrorystycznych, do jakich dochodzi w Europie i reagują na te zdarzenia "jak mieszkańcy globalnej wioski".

Radny PiS Michał Tyszkiewicz, podając na Twitterze informację o zamieszkach przed barem z kebabem, użył obok siebie hasztagów "imigranci" oraz "kosawplecy". W poniedziałek w rozmowie z PAP przyznał, że taka zbitka "była niezręczna" i "być może niepotrzebna". - Relacjonowałem na gorąco to, co się stało. Rzeczywiście imigranci zabili nożem mieszkańca miasta - przyznał radny Tyszkiewicz.

Wpisy o antyimigranckim podtekście można znaleźć także na profilach społecznościowych innych ełckich radnych i samorządowców.

Wszyscy rozmówcy PAP podkreślali, iż mają nadzieję, że do kolejnych zamieszek w mieście nie dojdzie. - W całej Europie takie nastroje niepokoju panują, u nas w mieście to działa chyba na zasadzie "biją naszych" - powiedział PAP radny Tyszkiewicz.

Prezydent Ełku zadeklarował w rozmowie z PAP, że "zrobi wszystko, by mieszkańcy czuli się bezpiecznie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apel biskupa ełckiego po zabójstwie młodego chłopaka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.