Apel lekarzy ws. komunii. "Błagają, żeby to przekazać księżom"
Od kilku dni dostaję maile od lekarzy, którzy błagają, żeby zwrócić na to uwagę księżom.
Wiem, że dziś już raz napisałem coś, co wzbudziło wiele skrajnych emocji, ale wrzucam jeszcze jeden temat do przemyślenia. Szczególnie dla księży.
Mój przyjaciel, dominikanin Piotr Oleś OP piszę, że spadły na niego gromy za zachętę do przyjmowania Komunii na rękę.
Ja z kolei od kilku dni dostaję maile od lekarzy, którzy błagają, żeby zwrócić uwagę księżom, żeby udzielali w tych dniach Komunię tylko i wyłącznie na rękę. Bo jeżeli podają ją raz na rękę, raz do ust, to z punktu widzenia zachowania bezpieczeństwa jest to zupełnie bez sensu.
Znając polską rzeczywistość kościelną takie rozwiązanie nie przejdzie. Za wielu ludzi - i księży, i świeckich - by się buntowało.
Być może rozwiązaniem jest propozycja Remigiusz Recław SJ, który pisze tak: "Podczas kwarantanny w naszym kościele rozdajemy Komunię św. na rękę, jako wyraz braterskiej miłości i rozsądku. Osoby, które będą chciały przyjąć Komunię do ust nadal mogą to zrobić ustawiając się w wyznaczonej do tego kolejce".
Jeszcze dorzucam argument z komunikatu arcybiskupa Rysia, który również zachęca do przyjmowania Komunii na rękę: "Wiem, że dla niektórych osób może to stanowić duchową trudność, ale pamiętajmy, że to miłość jest ostatecznym wypełnieniem każdego prawa i to ona każe nam zadbać o dobro i zdrowie osób, z którymi łączy nas wspólnota liturgiczna".
Z góry przepraszam za to, jeśli w najbliższym czasie będę więcej pisać o tego typu rzeczach, ale moi dziadkowie byli lekarzami, moi rodzice są lekarzami, moje dwie siostry są lekarzami (w tym jedna zakaźnikiem), więc w tych dniach sprawa ochrony bezpieczeństwa zdrowia i życia bardzo leży mi na sercu.
PS: W moim prywatnym odczuciu najlepszym rozwiązaniem w tych dniach jest Komunia duchowa.
Skomentuj artykuł