Beatyfikacja Jana Pawła II 1 maja
Benedykt XVI promulgował dekrety Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, w tym dotyczącego cudu przypisywanego wstawiennictwu Sługi Bożego Jana Pawła II.
Jak poinformował rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi SI, uroczystościom beatyfikacyjnym będzie przewodniczyć w Watykanie osobiście Benedykt XVI w Niedzielę Bożego Miłosierdzia, 1 maja br.
Przeczytaj o procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II
- Bardzo się cieszę z tego niezwykle szybkiego zakończenia procesu beatyfikacyjnego naszego umiłowanego papieża Jana Pawła II. Choć oficjalna beatyfikacja nastąpi 1 maja, to już dziś wiadomo, że właśnie spełnia się pragnienie milionów ludzi, wyrażane już na pogrzebie Jana Pawła II wołaniem „Santo subito” - powiedział prymas Polski abp Józef Kowalczyk.
- Znałem dobrze Jana Pawła II, znał go również doskonale obecny papież Benedykt XVI. Od początku byłem przekonany, że obcuję z człowiekiem świętym. Benedykt XVI również miał zapewne takie przekonanie, mówiąc w homilii pogrzebowej o tym, że papież „spogląda na nas z Domu Ojca – stwierdził abp Kowalczyk.
Dodał również, że oficjalna beatyfikacja jest potwierdzeniem przekonań tych wszystkich, którzy Jana Pawła II spotkali na swojej drodze i byli świadkami jego życia.
- Świętości nie da się ukryć. Świętość promieniuje, zachwyca, pociąga ludzi. Jan Paweł II jest świętym, jest w Domu Ojca - to nasze przekonanie znajduje potwierdzenie w akcie beatyfikacji. Jego życie – nie waham się tego powiedzieć – zmieniło losy Europy i świata, zmieniło również losy Polski. To jest bardzo ważne, ale równie ważne jest to, jak dzięki niemu zmieniały się losy pojedynczych ludzi, którzy od niego uczyli się otwartości, odpowiedzialności, godnego przyjmowania cierpienia, a przede wszystkim naprawdę głębokiej modlitwy - podkreślił Prymas.
Wspominając Jana Pawła II metropolita gnieźnieński przywołał jego ostatnią pielgrzymkę do Ojczyzny i niezwykle długą modlitwę w ciszy wawelskiej katedrze. Telewizje po raz pierwszy i jedyny transmitowały wówczas tak długą, ponad półgodzinną ciszę. - Nie mieliśmy wtedy wątpliwości, że ten człowiek rzeczywiście rozmawia z Bogiem. Takie przykłady można by mnożyć, a każdy z nas ma swoje, prywatne doświadczenie z Janem Pawłem II, choćby nigdy nie spotkał go na żywo – powiedział abp Kowalczyk. Dodał również, że "nie sposób wymieniać w tej chwili, na gorąco, wszystkich zasług Jana Pawła II. Przyjdzie na to czas podczas uroczystości beatyfikacji 1 maja".
- Mam nadzieję, że dzień ten będzie dla nas prawdziwym świętem. To będzie doskonała okazja, żeby doświadczyć prawdy, że Bóg istnieje, że kocha, że czyni w życiu ludzi prawdziwe cuda. Niech zabiją mocniej nasze serca - przecież jesteśmy naocznymi świadkami jego świętości! Dziękujmy Bogu za tę wielką łaskę i prośmy Go, by przykład Jana Pawła II pozwalał i nam nawracać się i wytrwale dążyć do świętości. Sam Jan Paweł II mówił kiedyś, że święci są po to, by niepokoić - niech i on nas teraz niepokoi, niech nie pozwoli trwać w życiu byle jakim, nich prowokuje nas do zdobywania własnej świętości - powiedział abp Kowalczyk.
Jesteśmy szczęśliwi, że ten proces doszedł do końca; że to, o co prosili ludzie, "Santo subito" spełnia się - powiedział w piątek metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz po ogłoszeniu dekretu o uznaniu cudu za wstawiennictwem Jana Pawła II.
- Wyrażam ogromną radość w imieniu całej diecezji, Krakowa, i myślę, że jestem upoważniony, by powiedzieć, że w imieniu całej Polski. Wielkie "dziękuję" Ojcu Świętemu za dzisiejszy dekret. Dekret potwierdzający cud, który był potrzebny do beatyfikacji" - mówił metropolita krakowski, który u boku Karola Wojtyły spędził blisko 40 lat, a w czasie pontyfikatu był osobistym sekretarzem Jana Pawła II.
Beatyfikacja ma się odbyć 1 maja. Jak podkreślił kard. Dziwisz w tym roku tego dnia przypada święto Bożego Miłosierdzia, a Jan Paweł II zmarł w 2005 r. w przeddzień tego święta. - Tajemnica o Bożym Miłosierdziu związała się z jego życiem, i tu w Polsce i w czasie całego pontyfikatu - mówił kard. Dziwisz.
Metropolita krakowski przesłał Benedyktowi XVI podziękowania za dekret zapowiadający beatyfikację Jana Pawła II i za wyznaczenie takie właśnie daty uroczystości.
Ogłoszenie dekretu formalnie kończy proces beatyfikacyjny papieża Polaka. Do beatyfikacji wybrano niewytłumaczalnego z medycznego punktu widzenia całkowitego ustąpienia objawów zaawansowanej choroby Parkinsona u francuskiej zakonnicy Marie Simon-Pierre. Dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II modliła się ona do niego z całą swą wspólnotą zakonną.
Dokumentację w sprawie cudu zaaprobowały na przełomie listopada i grudnia komisje lekarzy i teologów w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. We wtorek cud został uznany przez komisję kardynałów.
- Mam nadzieję, że po beatyfikacji Jan Paweł II będzie nas jeszcze bardziej jednoczyć - powiedział KAI kard. Kazimierz Nycz po ogłoszeniu dekretu o uznaniu cudu za pośrednictwem polskiego papieża oraz daty jego beatyfikacji. - Trzeba głęboko przygotować się aby w pełni przyjąć Jana Pawła II, jako nowego błogosławionego - zaapelował.
- Jeśli chodzi o wybór daty beatyfikacji na 1 maja, to jestem przekonany, że jest to data najlepsza spośród wszystkich dat, na które by wskazywał ziemski życiorys Jana Pawła II - mówi kardynał. Wyjaśnia, że mógł być brany pod uwagę dzień urodzin - 18 maja, dzień śmierci - 2 kwietnia czy wybór na papieża - 16 października oraz Niedziela Miłosierdzia, która w tym roku wypada właśnie 1 maja. - Ze wszystkich tych dat jest to data najlepsza. Bo przecież Jan Paweł II umarł w przededniu Święta Miłosierdzia, które sam ustanowił - dodaje.
- Mam teraz nadzieję, że Jan Paweł II, tak jak nas potrafił jednoczyć w podczas swych pielgrzymek, tak jak jednoczył Polaków przez swoje słowo z Rzymu oraz podczas swojego umierania - tak teraz będzie nas zjednoczyć poprzez swoją beatyfikację - powiedział kard. Nycz.
- Będzie nas jednoczyć także dzięki modlitwom jakie przez niego do będziemy zanosić do Boga - dodał. - Jakże ważne jest, żeby nas Jan Paweł II wciąż łączył, żeby nas jednoczył, żeby nas tak prowadził do Chrystusa jako wspólnotę Kościoła, tak jak to czynił ongiś, gdy był na ziemi - dodał.
Metropolita warszawski zaapelował o rzetelne przygotowanie do beatyfikacji, które „musi być związane z powrotem do jego nauczania”. - Mamy na szczęście wiele wydań jego przemówień i dokumentów i mamy także dzieła zebrane w dwóch wydawnictwach - koniecznie trzeba wrócić do tego i uczynić z jego spuścizny systematyczną lekturę kierunkująca życie każdego z nas, życie Kościoła w Polsce - wyjaśnił.
- Potrzeba Kościołowi, potrzeba światu, ale także Polsce tego Papieża który nas uczył chodzić po drogach świętości. Papieża, który nas jednoczył wtedy gdy byliśmy podzieleni, który nas uczył odwagi i tego, że człowiek jest zawsze najważniejszy, że rodzina jest najważniejsza. Do tych prawd trzeba będzie wracać - dodał.
- Encykliki Jana Pawła II są wciąż aktualne. Chodzi o to, by wracać do przemówień papieskich nie tylko by znaleźć cytat do artykułu czy kazania, lecz by znaleźć głębszą treść, którą on dał nam jako naukę Kościoła. To jest najważniejsze wyzwanie - powiedział.
- Przygotowanie do beatyfikacji winno objąć każdą wspólnotę parafialną, nas wszystkich. Winno to być systematyczną pracą na całe lata, a nie tylko fajerwerkiem na czas beatyfikacji – apeluje kard. Nycz.
Kard. Nycz ujawnia, że świętość Jana Pawła II była dlań czymś oczywistym. - Ta pewność świętości, kazała nam cierpliwie czekać aż Kościół potwierdzi to poprzez proces beatyfikacyjny. Potwierdzone to zostało najpierw poprzez dekret o heroiczności cnót w grudniu 2009 r. i teraz poprzez kolejny dekret o uznaniu cudu – dodaje.
Kard. Nycz pytany, czy modlił się już pośrednictwem Jana Pawła II wyjaśnia: - Modliłem się cały czas, od momentu jego pogrzebu, pamiętam, że robiłem to, gdy klęczałem przy otwartej trumnie w Bazylice św. Piotra. Nawet przez myśl mi nie przyszło żeby się modlić za niego, modliłem się wprost do niego. Byłem zawsze przekonany o jego świętości. W wielu różnych sprawach do Pana Boga za jego pośrednictwem. Teraz będziemy mogli to czynić w sposób oficjalny.
Dodaje, że sprawą Kościoła będzie teraz decyzja, na kiedy zostanie wybrane wspomnienie papieża Jana Pawła II. - Myślę, że 1 maja będzie mógł pozostać na zawsze jako dzień jego wspomnienia - wyjaśnił.
- Beatyfikacja Jana Pawła II będzie miała sens, jeśli zmieni coś w postawie samych Polaków - uważa abp Stanisław Gądecki. - Przy całej tej sprawie musimy patrzeć nie tyle na zewnętrzne wyrazy, które oznaczają beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II, ale raczej co my z tym faktem zrobimy. Gdyby tu chodziło tylko o fajerwerki, to nie miałoby najmniejszego sensu - podkreślił wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.
Abp Gądecki nie ukrywał w rozmowie z dziennikarzami, że ogłoszenie beatyfikacji Karola Wojtyły jest dla niego wielką radością. - To jest radość dla całego świata - zauważył metropolita poznański.
- Podpisanie przez Papieża Benedykta XVI dekretu beatyfikacyjnego jest dla mnie powodem do refleksji nad wiarą ludu Bożego, która łączy się z magisterium Kościoła. Dziś doszło do pięknej konkluzji całego procesu, który rozpoczął się wołaniem „Santo subito”, a znajduje swoje dopełnienie w podpisaniu dekretu beatyfikacyjnego - zauważył abp Gądecki.
Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski zapowiedział, że na pewno uda się na uroczystości beatyfikacyjne. - Dziś trzeba zachęcić wszystkich Polaków do wyjazdu do Rzymu. Jeśli trzy miliony ludzi przeszło przed trumną Jana Pawła II po jego śmierci, teraz chyba znacznie więcej ludzi zgromadzi się w Rzymie, ponieważ radość bardziej pobudza niż smutek - powiedział abp Gądecki.
Metropolita poznański przypomniał, że w archidiecezji poznańskiej dwa kościoły w budowie oczekują na nadanie wezwanie Jana Pawła II – w Poznaniu i w Kościanie. W stolicy Wielkopolski powstaje świątynia – wotum wdzięczności za pontyfikat Jana Pawła II, która będzie nosić w przyszłości imię Jana Pawła II.
- Oby beatyfikacja Jana Pawła II przemieniła Polaków - powiedział KAI ks. prof. Andrzej Szostek MIC, były rektor KUL i przyjaciel Papieża.
- To wielka radość, że będziemy mogli wszyscy cieszyć się naszym błogosławionym Janem Pawłem II, że będzie wyniesiony na ołtarze szybko po złożeniu podpisów ze strony kardynałów. Benedykt XVI nie czekał długo z ogłoszeniem decyzji o wyniesieniu na ołtarze swojego poprzednika. Można powiedzieć, że proces beatyfikacyjny został przeprowadzony tak szybko, jak się da - powiedział ks. profesor Andrzej Szostek.
- Należy życzyć nam wszystkim, całemu Kościołowi i Polakom, aby życie Jana Pawła II, jakie zostaje nam w pamięci jako świętego męża Bożego, miało wpływ na nasze dalsze losy, na spory, jakie toczymy, na sposoby rozwiązywania trudnych problemów, na respekt dla każdego człowieka, w tym także dla dzieci nienarodzonych, którym Ojciec Święty poświęcił tyle troski i uwagi, na kształt naszego życia społecznego, na codzienne wybory, na nasze dążenie do świętości - dodał.
- Dla całego naszego kraju, wszystkich rodaków, w Polsce i poza jej granicami, jest to wydarzenie wyjątkowe - powiedział w rozmowie z KAI ks. Jan Drob, przewodniczący Zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Komentując ogłoszenie daty beatyfikacji Jana Pawła II kapłan powiedział krótko: „to wielka radość dla każdego z nas”.
Ks. Jan Drob przypomniał, że Polacy przygotowywali się do tego dnia poprzez dziewięciomiesięczną nowennę przed beatyfikacją Jana Pawła II. Zakończyła się ona w ostatnią niedzielę, 10 stycznia. - Przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia, razem z mediami, by ogłoszenie beatyfikacji nie było tylko spontanicznym wyrażeniem naszej radości, ale żebyśmy byli przygotowani, znając lepiej nauczanie tego wielkiego Polaka i wielkiego papieża - powiedział przewodniczący Zarządu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.
Jak podkreślił z pewnością nie wszyscy stypendyści pojadą na uroczystości beatyfikacyjne do Watykanu, 1 maja. - Młodzież chce przeżywać dzień beatyfikacji razem z Polakami w kraju. Cała Polska nie pojedzie przecież do Watykanu. Większość z nas pozostanie tutaj. Stypendyści chcą być na czele tego wspólnego przeżywania - zapewnił ks. Drob.
Jan Paweł II od początku był świętym
- To wspaniała wiadomość, Jan Paweł II od początku był świętym – powiedział KAI prof. Jerzy Janik, fizyk, matematyk, którego refleksje nad związkiem między nauką a religią przyczyniły się do spotkania i przyjaźni z ks. Karolem Wojtyłą.
- To wspaniała wiadomość, Jan Paweł II od początku był świętym – powiedział o beatyfikacji Jana Pawła II, przyjaciel papieża, fizyk prof. Jerzy Janik. Jego zdaniem musieliśmy na ten moment czekać, ale jest to oczywiste, gdyż Kościół musi przestrzegać wszystkich reguł. Jego zdaniem to wydarzenie niewiele zmieni w Kościele polskim. - Niestety Kościół jest podzielony i to nie napawa optymizmem, ale wszystko w rękach Boga, oby to wydarzenie przyczyniło się do zmian – powiedział prof. Janik. Pokreślił, że Jan Paweł II był „zafascynowany nauką i uważał, że nauka i Objawienie to dwie drogi, które prowadzą do Boga – podkreślił.
Prof. Janik wspomniał także, ze w latach 50. jego prace i dociekania nad związkiem między nauką a religią doprowadziły go do spotkania z ks. Karolem Wojtyłą. Początkowo ich nieformalne spotkania przekształciły się w seminaria naukowe, w których brali udział fizycy, biologowie, teologowie, filozofowie. Odbywały się one przez wiele lat, a po wyborze kardynała Wojtyły na papieża przeniosły się do Castel Gandolfo. Obecnie spotkania te kontynuowane są na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Będziemy mieli orędownika w niebie
- Podobnie jak wszyscy wyrażamy radość z wyniesienia na ołtarze i wdzięczność Ojcu Świętemu - powiedział KAI metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zapytany o komentarz po ogłoszeniu daty beatyfikacji polskiego Papieża. - Będziemy mieli orędownika w niebie. Jest to decyzja, na którą czekaliśmy i w intencji której się modliliśmy - dodał hierarcha.
- Obrazowo mówiąc - przybyły nam ramy do obrazu, bo w świadomości wiernych Jan Paweł II był już uważany za świętego - powiedział abp Głódź. Dodał, że "teraz wszystkie sprawy zostały formalnie załatwione. Potwierdzono, że dzięki wstawiennictwu Ojca Świętego miał miejsce cud. - Ja osobiście bardzo się cieszę, bo byłem świadkiem wyboru Ojca Świętego, potem przeżywaliśmy jego śmierć i uroczystości pogrzebowe w Watykanie, a teraz 1 maja będziemy świadkami narodzin dla nieba Jana Pawła II - takich oficjalnych narodzin - dodał metropolita gdański.
Jak zaznaczył hierarcha teraz najważniejsze jest to, byśmy - dorastali dzień po dniu do tej wielkości i tej godności. Byśmy brali przykład z nauczania Ojca Świętego, wykonywali to, do czego On nas zachęcał, przed czym przestrzegał i czego uczył. - I tak niezbyt długo czekaliśmy na wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze. Niektórzy kandydaci czekaj po 300, 500 lat. Tu nie ma nic na zawołanie. Beatyfikacja to nie plebiscyt, tu trzeba przestrzegać procedur Kościoła - podkreślił abp Głódź.
Przepiękny znak i dowód Bożego Miłosierdzia
- Spełniło się powszechne oczekiwanie wiernych. W stosunkowo krótkim czasie doczekaliśmy się nowego orędownika – powiedział prymas senior abp Henryk Muszyński komentując decyzje papieża o beatyfikacji Jana Pawła II.
Emerytowany arcybiskup gnieźnieński podkreślił, że uwzględniając praktykę watykańską, proces beatyfikacyjny Jana Pawła II trwał bardzo krótko. - Dziś spełniło się powszechne oczekiwanie w Kościele, którego wyrazem było wołanie "santo subito" podczas pogrzebu – stwierdził abp Muszyński.
Przyznał również, że dla niego osobiście beatyfikacja Jana Pawła II jest znakiem, „że Papież Polak nie tylko głosił Ewangelię, ale urzeczywistniał ją w swoim życiu”.
- On pokazał nam, że pełne chrześcijaństwo, to chrześcijaństwo urzeczywistnione, wypełnione świętością. Dowiódł, że jest to możliwe, że to ideał, do którego mamy dążyć - powiedział arcybiskup-senior.
Pytany o datę uroczystości stwierdził, że jest ona niezwykle symboliczna. Beatyfikacja odbędzie się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, a miłosierdzie było ostatnim i niezwykle ważnym przesłaniem Jana Pawła II.
- Jest to dla nas przepiękny znak i dowód Bożego Miłosierdzia. Znak, który nam przypomina, że pełnią chrześcijaństwa jest miłość pochylona nad potrzebującym człowiekiem. Znak nadziei dla współczesnego świata - dodał abp Muszyński.
Przyznał również, że beatyfikacja Papieża Polaka będzie z całą pewnością wielką uroczystością dla całego Kościoła. W Polsce radość z wyniesienia Jana Pawła II na ołtarze będzie podwójna, Polacy bowiem szczególnie niecierpliwe czekali na to wydarzenie.
Beatyfikacja „papieża miłosierdzia” Bożego
Fakt, że beatyfikacji Jana Pawła II dokona osobiście Benedykt XVI w Rzymie jest wielkim znakiem ciągłości – powiedział agencji SIR włoski watykanista i biograf Karola Wojtyły, Gian Franco Svidercoschi. Wyjaśnił, że zazwyczaj beatyfikacja odbywa się w miejscu pochodzenia kandydata na ołtarze. – Benedykt XVI znowu okazał swoje uczucia dla Jana Pawła II i duchową z nim bliskość – powiedział były zastępca redaktora naczelnego watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”.
Zauważył, że 1 maja, kiedy odbędzie się beatyfikacja, przypada Niedziela Bożego Miłosierdzia, ustanowiona przez Jana Pawła II, którego można określić mianem „papieża miłosierdzia”. – To najlepszy sposób podsumowania tajemnicy tego papieża i jego dziedzictwa – zaznaczył Svidercoschi. Przypomniał, że to właśnie papież-Polak „wprowadził do Kościoła w świecie ideę miłosierdzia Bożego”.
Ponadto Jan Paweł II dzielił się swoim doświadczeniem Boga - „Boga pokoju i tolerancji”. Dzięki temu mógł się zbliżyć do ludzi, którzy nawet nie byli chrześcijanami. Obejmował miłością każdego człowieka bez względu na jego przynależność polityczną, ideologiczną czy religijną. Postawa ta otworzyła drzwi Kościoła katolickiego dla wszystkich.
Svidercoschi podkreślił, że w ciągu swego pontyfikatu Jan Paweł II siedmiokrotnie okrążył kulę ziemską. Był obecny w wydarzeniach historycznych, aby „bronić każdego człowieka i każdy naród przed niesprawiedliwością”. W tym sensie jego beatyfikacja „w pewnym sensie podejmuje i ożywia jego dziedzictwo”, w ostatnich latach nieco zapomniane z powodu tego, „co działo się w Kościele”.
- Jego wielki siew sprawił, że Kościół jest bardziej duchowy, ekumeniczny, angażujący świeckich, otwarty na świat i mniej moralizujący. Wierzę, że ten obraz wspólnoty kościelnej może być pomocą także dzisiaj dla Kościoła kierowanego przez Benedykta XVI – powiedział włoski watykanista.
Papież ma zaufanie do władz Wiecznego Miasta
Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno powiedział, że papież ma zaufanie do władz Wiecznego Miasta w kwestii sprawnej organizacji uroczystości beatyfikacyjnych Jana Pawła II. Alemanno, który w piątek został przyjęty przez papieża na tradycyjnej, noworocznej audiencji wraz z innymi przedstawicielami władz miasta i prowincji, przyznał, że osobiście dowiedział się od niego o terminie beatyfikacji Jana Pawła II.
- To wielkie zadanie organizacyjne, któremu Rzym już wcześniej zdołał sprostać przy innych wydarzeniach religijnych - oświadczył przywołując obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. - Papież ufa naszym zdolnościom organizacyjnym - zapewnił burmistrz włoskiej stolicy.
Przewiduje się, że na beatyfikację Jana Pawła II przyjedzie do Rzymu co najmniej milion osób.
Skomentuj artykuł