Belgia: znieśmy celibat... wraz z małżeństwem

Radio Watykańskie

Sporo medialnego rozgłosu zyskały wypowiedzi dwóch belgijskich biskupów na temat potrzeby „przemyślenia przez Kościół kwestii obowiązkowego celibatu księży”. Opinie te padły w kontekście skandali pedofilskich, które wstrząsnęły Kościołem w Belgii.

Jednym ze zwolenników dyskusji na ten temat był nowy ordynariusz Brugii, bp Jozef De Kesel, następca jednego z negatywnych bohaterów afery, bp. Rogera Vangheluwe. Co ciekawe, w Belgii debata na ten temat została podniesiona w momencie, gdy nawet dziennik „New York Times”, główny orędownik teorii o związku między celibatem a pedofilią, zaczął wycofywać się ze swych tez jako niepotwierdzonych naukowo.

DEON.PL POLECA


„Jeśli chce się przezwyciężyć kryzys związany z pedofilią znosząc obowiązek celibatu, to trzeba by też zlikwidować małżeństwo, bo przecież do większości nadużyć dochodzi w rodzinach” - powiedział przewodniczący episkopatu Belgii, abp André-Joseph Léonard komentując przemyślenia swoich współbraci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Belgia: znieśmy celibat... wraz z małżeństwem
Komentarze (6)
Y
yemar
22 września 2010, 14:22
A ja głupi ciągle do tej pory myślałem, ba! byłem pewien, że celibat został wprowadzony całkiem niedawno (biorąc pod uwagę historię Kościoła) tylko i wyłącznie ze względów majątkowych. Chodziło o to, żeby rodziny księży, w szczególności biskupów, jako najbogatszych, nie dziedziczyły ich majątków. Żeby w całości pozostały w rękach Kościoła. Natomiast co do przytoczonych wcześniej słów Chrystusa, moim zdaniem chodzi raczej o właściwe ustawienie priorytetów - Chrystus i Jego miłość na pierwszym miejscu, a dopiero później cała reszta. Gdyby było inaczej, to każdy, kto posiada choćby ślad jakiegokolwiek majątku, nie mógłby zostać zbawiony.
A
Anka
22 września 2010, 13:59
Uwazam, ze celibat powinny byc zniesiony, bo Bogu mozna sluzyc nawet, jezeli sie zaklada malzenstwo i rownoczesnie sprawuje obowiazki koscielne. Mieszkam w Niemczech i widze, ze ewangelicy daja z tym rade i nie ma tu poglosek typu pedofila. Natomiast w mojej parafii poloczono 6 kosciolow katolickich i 1 ksiadz musi odprawic wszedzie msze sw., nie majac czasu na wysluchanie dobrej spowiedzi. W Niemczech jest brak ksiezy katolickich ze wzgledu na niemozliwosc zawarcia zwiazku malzenskiego. Ogolnie kosciol katolicki w Niemczech stracil bardzo na zaufaniu, poniewaz tutejsi biskupi jak i zakonnicy dopuszczali sie przestepstw, o ktorych strach pomyslec. 
A
Alfista
22 września 2010, 13:13
A co ma piernik do wiatraka, przecież ci księża pedofile i tak by się nie ożenili bo nie kręcą ich niewiasty. 
K
kleryk
22 września 2010, 12:52
Celibat już dawno uświęciła tradycja. Tradycja sięgająca czasów samego Jezusa Chrystusa. I nie ma sensu nawet zastnawiać się nad jego zniesieniem. Zresztą, każdy kto przymuje celibat czyni to dobrowolnie i nie jest to tylko "przepustka do święceń", jak niektórzy sądzą, ale świadomy wybór. Wybór Chrystusa w całej rozciągłości. Tylko człowiek, który świadomie rezygnuje ze swojej rodziny może całkowicie poświęcić się pracy na rzecz Boga i ludzi!  
Aleksandra Adamczyk
22 września 2010, 09:06
Kiedy Jezus powoływał uczniów, mówił 'zostaw WSZYSTKO i pójdź za mną'. Wszystko oznacza również żonę, dzieci, przyszłą rodzinę. Celibat jest po nic innego jak tylko po to, aby całemu ofiarować się Bogu. Celibat jest tylko i wyłącznie ze względu na Chrystusa. A kto jest za bardzo przywiązany do ziemskich dóbr, ten powinien odejść zasmucony. I chwała Panu za ten smutek, bo i on może wydać plon w duszy tego człowieka.
Alicja Baranowska
21 września 2010, 21:32
Związki między obowiązkowym celibatem a pedofilią są jedynie pozorne. W końcu bardzo dużo przypadków molestowania i tak się stwierdza, o zgrozo, w rodzinach - a więc brak celibatu przed tym nie chroni. Jednak celibat jako dobrowolny a nie narzucony w przypadku chęci przyjęcia święceń kapłańskich - jak najbardziej! Chociażby dlatego, że - o ile w Polsce tego problemu, póki co, nie ma - to w krajach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych coraz więcej jest parafii pozbawionych stałej opieki duszpasterskiej, bo... brakuje księży. Myślę, że dopuszczenie do kapłaństwa przynajmniej mężczyzn "viri probati" - tych, którzy obecnie mogą wykonywać posługę diakonatu stałego - byłoby decyzją bardzo rozsądną i w dodatku niebudzącą kontrowersji doktrynalnych - celibat to kwestia dyscyplinarna, nie dogmat. Zresztą... mamy przecież kapłanów rzymskokatolickich nie-celibatariuszy - oczywiście mowa o byłych duchownych protestanckich, głównie anglikanów, którzy zdecydowali się na przejście na katolicyzm i przyjęli ponowne święcenia. Ci z nich, którzy byli wtedy żonaci, również mogli być - i byli dopuszczeni do święceń.