Birma: tysiące cywilów zakładnikami konfliktu
"Nadzieja maleje każdego dnia, tym bardziej, że żadna z walczących stron nie jest skłonna do kompromisu". Tymi słowami birmański biskup Raymond Gam opisał sytuację ludności cywilnej w prowincji Kaczin.
Od końca grudnia trwają tam walki między armią a zbrojnym ramieniem Niezależnej Organizacji Kaczinów. W centrum konfliktu znalazło się 30 do 40 tys. cywilów. Duchowny podkreślił, że "nie otrzymują oni żywności ani pomocy humanitarnej, gdyż toczące się walki utrudniają im poruszanie się po terenie bez narażania życia. Nie mają też koniecznych do tego rządowych zezwoleń".
Zaostrzenie konfliktu wywołało echa na terenie międzynarodowym. Ostrzeżenie w tej sprawie skierowały m.in. Stany Zjednoczone. O potrzebie zabezpieczenia ludności cywilnej w prowincji Kaczin wypowiedział się również sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Walki między siłami rządowymi i rebeliantami z Kaczinu rozpoczęły się w 2011 r. po trwającym 17 lat rozejmie. Kaczin, którego stolicą jest Myitkyina, ogłosił niepodległość w 1962 r., po przewrocie wojskowym w Birmie. Jednak państwo to nie było uznawane na arenie międzynarodowej. W 1994 r. wojsko birmańskie zajęło Kaczin.
Katolicy, których jest w Birmie około 600 tys., żyją głownie w północnej części kraju. W prowincji Kaczin jest ich ok. 120 tysięcy, wśród ok. 1 mln protestantów, w większości baptystów. Chrześcijanie stanowią większość wyznaniową w tej prowincji. W liczącej 48 mln ludzi Birmie, 90 proc. ludności to buddyści, a 4 proc. muzułmanie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł