Biskup przestrzega przed legalizacją rozwodów

Hierarcha przestrzegł przed poprawnością polityczną. - Wśród nas są rozbójnicy, którzy używają wszelkich środków, aby rozproszyć trzodę - przestrzega biskup Gozo. (fot. sxc.hu)
KAI / slo

Bp Mario Grech z Gozo na Malcie przestrzega katolików, aby w mającym się odbyć za dwa tygodnie referendum nie opowiadali się za legalizacją rozwodów. „Katolicy, którzy opowiadają się z rozwodami nie powinni przyjmować Komunii św.” – powiedział w kazaniu hierarcha. Malta jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym prawo nie dopuszcza rozwodów.

Należy strzec się przed wilkami w owczej skórze. I teraz wilk twierdzi, że jest katolikiem. Sam jestem gotowy podjąć z każdym dialog, ale nie będę kłamać. To jest fałsz, to jest kłamstwo. Kto nie jest we wspólnocie z nauką Chrystusa, nie jest we wspólnocie Kościoła i nie może przyjmować Komunii św. – napisał bp Grech w oświadczeniu.

Hierarcha przestrzegł przed poprawnością polityczną. - Wśród nas są rozbójnicy, którzy używają wszelkich środków, aby rozproszyć trzodę - przestrzega biskup Gozo.

Malta jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym prawo nie dopuszcza rozwodów. Mimo to rocznie anulowanych jest 150-200 małżeństw. Prawodawstwo Malty uznaje rozwody swoich obywateli przeprowadzone za granicą, o ile jeden z małżonków mieszka w tym kraju, bądź jest jego obywatelem. Takich przypadków jest około 30 rocznie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup przestrzega przed legalizacją rozwodów
Komentarze (7)
4 września 2011, 08:57
A co z katolickimi posłami dlaczego nie walczą o przywrócenie zakazu rozwodów? 
H
hypatia
4 września 2011, 08:42
bo co?
Jadwiga Krywult
26 maja 2011, 14:16
Jeśli tam kiedyś dopuszczą rozwody i już nie będzie żadnego przyzwoitego kraju pod tym względe Nie wiem czy taki przyzwoity. Rocznie jest tam 150-200 anulowanych małżeństw. Biorąc pod uwagę, że Maltańczyków jest mniej niż 500 tys. wychodzi, że w Polsce jest na razie mniejsze zakłamanie pod względem tzw. anulowania małżeństw.
26 maja 2011, 13:41
Prawne regulacje dają ,,czystość"sumienia , zrobiliśmy co mogliśmy, to przecież najprostsze .Zakaz!!!!Zaufanie ,zaufaniem ale tak na wszelki wypadek nie zaszkodzi postraszenie karą doczesną Zatem grzechem jest ograniczenie zakazu wyłącznie do rozwodów. Skoro są takie możliwości, należałoby zakazać wszytskiego, co jest niezgodne z katolicką etyką społeczną, moralnością i tradycją. I oczywiście wszystko polać sosem propagandy mówiącej o tym, że dopiero w państwie pełnym takich zakazów obywatel-katolik może poczuć się prawdziwie wolny. W katolicyzmie wolność to jedynie zobowiązania.
O
olek
26 maja 2011, 12:51
 Prawne regulacje dają ,,czystość"sumienia , zrobiliśmy co mogliśmy, to przecież najprostsze .Zakaz!!!!Zaufanie ,zaufaniem ale tak na wszelki wypadek nie zaszkodzi postraszenie karą doczesną
26 maja 2011, 12:46
To jak to jest, trzeba katolików za twarze trzymać za pomocą prawa, bo już z własnej woli, pobożności i umiłowania Boga nie potrafią powstrzymać się przed perspektywą rozwodu? A jeśli tak, to może wprowadźmy jeszcze zapis prawny o karalności omijania wielkanocnej spowiedzi. O delegalizacji wszelkiej antykoncepcji i karalności (więzieniem) stosunków pozamałżeńskich już nie mówię, bo to oczywistość.
P
per...
26 maja 2011, 12:30
Napisano: "Malta jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym prawo nie dopuszcza rozwodów." Chyba nie tylko w UE ale i na świecie i pewnie dlatego jeszcze Boży gniew jest powstrzymywany przed unicestwieniem świata za ogrom wszystkich grzechów nieczystości ;) Jeśli tam kiedyś dopuszczą rozwody i już nie będzie żadnego przyzwoitego kraju pod tym względe - czyli nastąpi ogólnoświatowa degrengolada, będzie koniec świata - to moja prognoza.