Biskup z Ukrainy: wierzymy, że Papież doprowadzi do powstrzymania frontu
Sytuacja na wschodzie Ukrainy staje się coraz trudniejsza. Zaporoże jest miastem, w którym pierwsze bezpieczne schronienie znajdują ludzie z trudem wydostający się z okupowanych przez Rosjan miejsc. Stało się też wielkim szpitalem polowym dla coraz większej liczby rannych ukraińskich żołnierzy. „Potrzeby humanitarne rosną z każdym dniem, prosimy byście o nas nie zapominali” – zaapelował na falach Radia Watykańskiego posługujący w tym mieście bp Jan Sobiło.
Biskup z Zaporoża podkreśla, że po pomoc przychodzą ludzie, którzy jeszcze niedawno mówili, iż są sobie w stanie jakoś poradzić. „Ludzie nie mają już oszczędności, a przyszłość jest bardzo niepewna” – powiedział bp Sobiło.
Papież Franciszek a wojna na Ukrainie
„Wszystkie szpitale w Zaporożu są w tej chwili wojennymi szpitalami. Przywożą bardzo dużo żołnierzy rannych, ale dzięki wciąż napływającej pomocy humanitarnej te nasze szpitale wciąż dają radę. Operacje i opatrunki dokonywane są bardzo szybko ze względu na to, że jest czym operować i potem opatrywać rany. Ukraińcy na każdym kroku podkreślają, że jest to w tej chwili kluczowa pomoc, równie ważna jak ciężki sprzęt wojskowy, który zaczyna już robić różnicę na linii frontu. Pierwsze o co prosimy, to o wielką modlitwę i o kontynuowanie pomocy humanitarnej. Sytuacja robi się coraz trudniejsza. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co będzie jesienią i zimą, kiedy zbiory na ukraińskich polach nie zostaną zebrane ze względu na miny i działania wojenne. To może być bardzo duży kryzys nie tylko w Ukrainie, ale i w tych krajach, które otrzymywały ziarno z naszego kraju“– przestrzegł bp Sobiło.
Biskup z Zaporoża wyznał, że z ogromną nadzieją przyjął zapowiedź Papieża Franciszka, iż wkrótce zamierza pojechać najpierw do Moskwy a potem na Ukrainę. „Wierzymy, że Papież doprowadzi do powstrzymania frontu i ułatwi ewakuację z okupowanych terenów” – zaznaczył bp Sobiło.
„Liczymy na wizytę Ojca Świętego na Ukrainie, a wcześniej w Moskwie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli Papież z początku nie porozmawia z przywódcami Rosji, to jego wizyta na Ukrainie niewiele by dała oprócz oczywiście podtrzymania ducha w narodzie i jego błogosławieństwa. Ta wizyta Franciszka w Moskwie mogłaby przyczynić się do szybkiego zakończenia działań wojennych. Ojciec Święty mógłby z Moskwy przywieźć do Kijowa dobre informacje o wstrzymaniu frontu i o tym, że ludzie na wschodzie będą mogli spokojnie wyjechać z okupowanych miast. Teraz te wyjazdy dokonują się w bardzo trudnych warunkach, wiele trzeba zachodu, wiele trzeba pertraktacji, żeby kogoś wywieźć z tamtych terenów. Sądzę, że wizyta Ojca Świętego pomogłaby również w tym, że ludność, która pragnie wyjechać z okupowanych terenów do Ukrainy i potem do Polski, czy innych krajów miałaby taką możliwość“ - podkreślił w wypowiedzi dla papieskiej rozgłośni biskup z Zaporoża.
Źródło: KAI / kb
Skomentuj artykuł