Biskup założył specjalny fundusz dla migrantów. Dał im już sto tysięcy dolarów
Biskup Mark J. Seitz z El Paso w Teksasie wykorzystał sto tysięcy dolarów z budżetu diecezji, by pomóc migrantom z Meksyku.
Władze amerykańskiej diecezji uruchomiły nadzywczajny fundusz w związku z problemami, na jakie natrafiają migranci po drugiej stronie granicy. Nowa polityka rządu USA uniemożliwia im przedostanie się na północ, skazując na koczowanie w niebezpiecznej okolicy zawładniętej przez kartele handlarzy narkotyków.
Właśnie z myślą o wykluczonych, biskup Seitz uruchomił specjalny fundusz. Jak dar z nieba zasiliło go sto tysięcy dolarów przelanych przez Rycerzy Kolumba, którzy z podobnym przeznaczeniem przekazali 50 tysięcy do sąsiedniej diecezji Laredo.
Pieniądze są przekazywane wspólnotom katolickim i protestanckim, które na północy Meksyku organizują schronienie i pożywienie dla najbardziej potrzebujących. Niekiedy bowiem migranci śpią w przygranicznych kościołach. Kościół działa również po drugiej stronie granicy, bo właśnie w diecezji El Paso uruchomiono schroniska dla przybyłych z południa, aby mogli łatwiej skontaktować się ze swoimi rodzinami.
Radykalizacja polityki migracyjnej USA powstrzymała ruch migrantów, ale biskup Seitz podkreśla, że to nie zwalnia go z odpowiedzialności za najsłabszych, którzy nadal cierpią. "Nie branie za nich odpowiedzialności… nie wiem jak ktokolwiek może to uznać za chrześcijańską postawę" - mówi duchowny.
Pomimo wpływu do diecezjalnej kasy, z której fundusze są kierowane do migrantów, biskup wie, że to tylko wierzchołek góry potrzeb. Jednocześnie wyraża ogromną wdzięczność dla Rycerzy Kolumba.
"Jesteśmy dumni z odwagi, którą się wykazali" - chwali Seitz, podkreślając, że to prawdziwie ewangeliczna postawa. "Wiara nie jest czymś abstrakcyjnym, ale popycha nas do działania" - podkreśla biskup El Paso.
Skomentuj artykuł