Biskupi Mjanmaru wzywają do wstrzymania chińskiego projektu budowy zapory
Konferencja Biskupów Mjanmaru wezwała do natychmiastowego zaprzestania budowy zapory Myitsone przez chińskie firmy. "Projekt zapory na rzece Irawadi w zamieszkałym w większości przez chrześcijan stanie Kaczin musi uwzględniać dobro ludu" - czytamy w liście podpisanym przez kard. Charlesa Bo i 18 biskupów z 16 diecezji katolickich w tym kraju. W dniach 4-7 czerwca obradowali oni na swym dorocznym zgromadzeniu w stolicy kraju - Jangonie.
"Irawadi przepływa przez serce naszego narodu i odżywia miliony naszych ludzi, a także florę i faunę. Obiecane korzyści ekonomiczne są niewspółmierne z oczekiwanym wstrząsem społecznym i ekologicznym" - napisał episkopat, cytowany przez azjatycką agencja katolicka "UCANews". Podkreślono, że "dla narodu Mjanmaru dzieje tej rzeki przeplatają się z naszymi radościami i smutkami". Budowa i uruchomienie zapory oznaczać będzie przesiedlenie tysięcy ludzi. "Jest to jakbyy zaproszenie do wielkiej tragedii ludzkiej" - stwierdzili biskupi.
Już w kwietniu br. kard. Bo, arcybiskup stolicy kraju, wezwał do zaprzestania budowy zapory w liście do prezydenta Win Myinta, szefowej rządu Aung San Suu Kyi, dowódcy armii Min Aunga Hlainga i napisanym po chińsku liście do prezydenta Chin Xi Jinpinga.
Po protestach mieszkańców Kaczinu we wrześniu 2011 ówczesny wojskowy prezydent Mjanmaru Thein Sein polecił wstrzymanie budowy tamy przez China Electricity. Projekt wartości prawie 3,8 mld dolarów, będący pierwszą zaporą wodną w tym kraju, oznaczałby wysiedlenie ok. 3 tys. ludzi z terenów objętych budową.
Był to też sygnał polityczny, że kraj odchodzi od jednostronnej zależności od Chin i otwiera się na Zachód. Dzisiaj oba kraje ponownie mają dobre stosunki, a Mjanmar pozostaje jest pod ostrym pręgierzem międzynarodowej krytyki za prześladowania muzułmańskiej mniejszości ludu Rohindża. Także w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Chiny wspierają rządy Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, na której czele stoi laureatka Pokojowej Nagrody Nobla (z 1991) Aung San Suu Kyi.
Chińczycy są również zaniepokojeni losami "chińsko-mjanmarskiego korytarza gospodarczego"(CMEC), który jako część globalnego chińskiego megaprojektu "Nowego Jedwabnego Szlaku" ma połączyć Państwo Środka z Oceanem Indyjskim. Korytarz prowadzi jednak przez obszary, na których od lat trwa wojna domowa. W Kaczinie armia prowadzi wojnę z armią niepodległości Kaczinów a w Rakhine buddyjska milicja "Arakan Army" walczy z prawie milionem wyznawców islamu narodowości Rohindża.
W 2020 r. Mjanmar wybierze nowy parlament. Wiele wskazuje na to, że ludność Kaczinu i inne ludy etniczne są niezadowolone z rządów Aung San Suu Kyi i jej partii. Według obserwatorów politycznych wzmocnienie partii etnicznych nie leży w interesie Chińczyków.
Skomentuj artykuł