Biskupi przeproszą za przypadki molestowania

(fot. facebook.com/episkopatpolski)
„Rzeczpospolita” / PAP / pz

Podczas specjalnego nabożeństwa polscy hierarchowie będą przepraszali za przypadki molestowania seksualnego - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Gazeta przytacza słowa modlitwy przebłagalnej, które padną z ich ust podczas liturgii pokutnej za grzechy wykorzystania seksualnego dzieci i młodzieży przez duchownych. Odbędzie się ono w piątek 20 czerwca o godz. 19 w bazylice Najświętszego Serca Jezusa w Krakowie.

Poprowadzi je biskup płocki Piotr Libera, a wezmą w nim udział także prymas Polski abp Wojciech Polak, nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore, ordynariusz bielsko-żywiecki bp Roman Pindel, biskup opolski Andrzej Czaja oraz krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś - czytamy w gazecie.

Będzie również obecny ks. Robert Oliver, watykański promotor sprawiedliwości (kościelny odpowiednik prokuratora), który na co dzień zajmuje się sprawami wykorzystywania seksualnego nieletnich.

DEON.PL POLECA

Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita", na pierwszym tego typu nabożeństwie w Polsce prawdopodobnie będą także ofiary molestowania przez księży czy zakonników.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Biskupi przeproszą za przypadki molestowania
Komentarze (29)
W
WDR
13 czerwca 2014, 06:54
Kiedy przeproszą za ks.Szostka?
.
...
13 czerwca 2014, 03:24
To niby ładnie. Ale z drugiej strony - taka jest obecnie główna linia ataku czerwonych na Kościół, bardzo dobrze już przećwiczona w POstępowych krajach, do których Polskę bardzo usilnie polszewia z lewactwem usiłują dołączyć. I przeprosiny niczego tu nie zmienią, a nawet wręcz przeciwnie - taka uroczysta oprawa będzie się przyczyniać do utrwalania wtłaczanego przez media skojarzenia "ksiądz=pedofil", a ataki tylko się nasilą. Jeśli już staje się w prawdzie to należy również konsekwentnie i na każdym kroku tłumaczyć ogłupianemu przez media ludowi, że jest to margines marginesu - na 1000 pedofilów 400 to tzw. geje, a tylko 1 ksiądz. Ale to bardzo politycznie niepoprawne, można powiedzieć niemal dynamit, widać ze strachu lepiej milczeć i tylko w kółko się kajać. A tu jeden z licznych przykładów fałszywych oskarżeń księży: http://gosc.pl/doc/1730026.Polski-misjonarz-uwolniony-od-zarzutow-pedofilii Ile o tym informowały reżimowe media?
S
SzachMat
13 czerwca 2014, 01:47
Moim zdaniem pomysł jest dobry. Biskup wygłaszając takie oświadczenie, biorąc udział w takiej modlitwie, bierze tak jakby na siebie część odpowiedzialności za to, co się stało. I to należy pochwalić, a nie potępić. Jeśli robi to ich całe zgromadzenie, że tak to niefortunnie nazwę, to tym lepiej. Uważam, że niektórym ludziom zawsze będzie przeszkadzać forma wyrażania skruchy. Będą się oburzać, bo nie ten przeprosił, który miał przeprosić albo przeprosił tylko jeden, a jest ich więcej. Oczywiście. Nie neguję, faktu, że osoba tak pokrzywdzona, będzie przeżywać traumę i zostanie to w jej umyśle na całe życie. Należy się takiej osobie współczucie i pomoc. Bądźmy jednak chociaż trochę sprawiedliwi i nie rozbijajmy jednego wątku na milion pobocznych, bo wtedy łatwo stracić przekaz jaki niesie ten artukuł. Sama idea jest godna pochwały. Coś miejmy nadzieję idzie ku lepszemu i nie negujmy tego tylko dla samego faktu, że nasz pogląd na kościół jest trochę albo zupełnie inny, bo chyba o to się tutaj rozchodzi.  Kończąc. Pewna bardzo ciekawa książka mówi, że poznamy ich po owocach. Dajmy się tej inicjatywie rozwinąć, bo może się okazać, że wyniknie z tego wiele dobrego. Pozdrawiam.
H
hymn2
12 czerwca 2014, 12:58
Myślę że deonowi jezuici przeprosza za pornoedukację dzieci jezuity Prusaka
H
hymn
12 czerwca 2014, 12:34
A może zamiast anonimowego przebłagania zwykłe przeprosiny, np. ze strony abpa Michalika za Tylawę?
J
Jan
12 czerwca 2014, 13:01
Na deonie zawsze mozna liczyć na atak na niePOprawnych biskupów?
H
hymn
12 czerwca 2014, 16:34
Jesli moja wypowiedź to był atak, to jestem słoń morski. Nie mylmy pojęć i trzymajmy się elementarnej logiki. Mnie chodzi o to, że anonimowe przebłagani maja sens dopiero wtedy, gdy ktoś uzna swoja własną winę wobec pokrzywdzonego. A abp Michalik mówił, że ujawnienie informacji o Tylawie to atak libertynskich mediow na Kościól niemający nic wspólnego z prawdą. Nie odwolal tego nawet po prawomocnym skazującym wyroku. Czy nie powinien przeprosić?
N
narodowy
12 czerwca 2014, 22:51
A w czym powinien go utwierdzić uniewinniający wyrok pierwszej instancji?
K
Kasia
12 czerwca 2014, 10:12
Chciałabym tam być, aby przynajmniej pomodlić się za mojego duchownego oprawcę... 
E
emilia
12 czerwca 2014, 12:19
A poczuwa się do odpowiedzialności, czy suszy zęby? Lepiej inwestować modlitwę w siebie, reszta to działka ich zwierzchników.
Jan Maria
12 czerwca 2014, 12:47
Najwyższy stopień Miłości którego uczy sam Chrystus polega na modlitwie również za tych którzy wyrządzili nam Zło. "Ojcze przebacz im" Sens przebaczania naszym winowajcom, dopełni się dopiero na sądzie ostatecznym, kiedy to każdy stanie w obliczu wykrzystanych i niewykorzystanych okazji do skruchy i nawrócenia. Modlimy się za tych którzy nas skrzywdzili, bo wierzymy że nasz oprawca się nawróci, to jest największe pragnienia serca Jezusowego, aby wszysyc byli zbawieni.
E
emilia
12 czerwca 2014, 13:06
Dokładnie tak. Przebaczenie jest największym pragnieniem serca Jezusowego. A zatem niech leżą krzyżem i błagają. Ofiara ma jeszcze BÓL, etykietkę i jest prześladowana przez wielce pobożnych przyjaciół tych księży, a może nawet ohydną przemocą latami była zmuszana do tego, aby powiedziała, że KŁAMAŁA i OCZERNIŁA. Niestety tak postepują katechetki i to jest jeden z czynników decydujących o tym, że nie tracą pracy. To że Jezus chce przebaczyć nie predestynuje nikogodo  stawiania oprawcy znowu na piedestale, najpierw ZADOŚCUCZYNIENIE a potem przebaczenie.  Taka jest wola Boża. Zresztą napisano: BISKUPI przeproszą! A ja się pytam GDZIE są ci co wyrządzali ludziom krzywdę? Gdzie oni są? Ponoszą jakąś odpowiedzialność? Ciekawe... A osoby, które krzywdziły, aby ich chronić - czy poniosą jakąś odpowiedzialność?
J
jahann
12 czerwca 2014, 13:37
Ofiary wszelkiej przemocy ze strony księży muszą iść do spowiedzi, TO MOŻE IM Pan Bóg prebaczy...
Jan Maria
12 czerwca 2014, 14:24
Tak, masz rację ale każdy w swojej wolności powinnien zadośćucznić, Chyba nie chodzi jednak o to, żeby staną jeden czy drugi przestępca i powidział przepraszam, bo to i tak nic nie zmieni. Raczej chyba ważniejsze jest to czy taki człowiek wyraża szczery żal za zło które wyrządził, czy osobiście wykazuje owoce nawrócenia? Sam jednak nie wiem czy w takim oficjalnym byciu szczerym wobec ofiary nie kryje się jakiś haczyk, to jest chęć zemsty na oprawcy. Pokazać tego co przyniósł zgorszenie! Jest w tym coś z zemsty, bo jasne jest że sam Jezus mówł, że biada temu przez którego przyjdą zgorszenia, i lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi ... itd. Można sobie też wyobrazić św. Pawła który przychodzi do chrześcijan i mówi, cześc przepraszam że zabijałem was wcześniej, no ale teraz się nawróciłem, przebaczycie mi? Wiemy, że mimo wielkiego świadectwa Pawła, wielu chrześcijan traktowała go z dystanus, choć Szaweł działał w przekonaniu że służy JAHWE, zwalczając chrześcijan. Jeśli się dany ksiądz nie nawrócił, to chyba jasne jest że taki przestępca będzie się ukrywał, więc domagania się jakiegoś ostentacyjnego przemówienia od oprawcy, zakrawa raczej na szopkę, i prawdy w tym żadnej nie będzie, a wypowiedzi takiego człowieka będą przypominać raczej skomlenie zaczutego psa, niż nawróconego grzesznika.
E
emilia
12 czerwca 2014, 14:52
Halo, halo! Jak to sam się będzie ukrywał? Oczywiście jego przełożni nic nie wiedzą i dalej jest księdzem. Jesli przyznanie się do winy wobec ofiary zakrawa na szopkę, to na co zakrawa pozostawanie takich ludzi w staie kapłaskim, skoro ie są zdolni naprawić zła i krzywdy?  Nie będę tym razem wyszukiwać elokwentych sformułowań. Powiem jedno: Taki styl mówienia to dobra krypto- dupokrytka, nie ma co. Jestes katechetką?
E
emilia
12 czerwca 2014, 16:36
Tak, masz rację ale... BEZ KOMENTARZA. Szczyt katoateistycznegho zakłamania. Basta. Brak szacunku do kogokolwiek. Według takich ludzi świat się kończy na ich pępku.
Jan Maria
12 czerwca 2014, 19:56
Dziękuję, ja pozostawiam sprawiedliwość Bogu. |Emilio - jeśli ciebie ktoś skrzywidził to idź do Jezusa, a On Ciebie wyleczy, bo mam wrażenie że zabawiasz się w inkwizytora księży-pedofilów. A może w sędziego, więdzoącego jaka kara powinna spotkać księży za ich grzechy? Nie rozsądzam jaką karę powinien ponieść taki człowiek, ale też nie bronie zła. Jestem po stronie ofiary, nawet jeśli wydaje Ci się, że mówię innym językiem niż ty. Wybacz, ale przyznam że nie czuję się tak jak ty, i nie wiem co ci dolega, ale z pewnością ani nie bronię złych ludzi, ani dobrych. Zresztą jeśli siejesz wicher będziesz zbierać burze, Ważne aby ta burza była burzą Miłości, a nie nienawiści i publicznego linczu
Jan Maria
12 czerwca 2014, 20:14
Życzę Pani Emilio - powodzenia, szczęść Boże
E
emilia
12 czerwca 2014, 20:16
Rozmowa dotyczyła: NAPRAWIENIA krzywd. A nie obmyslania kary. Ale oberwało mi się błotem. I nie jest to normalne, że poczuwasz się do przekonywania po której stronie jesteś. Ani po tej, ani po tej. Obojętnośc jest najcięzszym grzechem. A to że posługuję się innym jęsykiem nie może stanowić zarzutu. Za to potrafisz wspaniale wydawać wyroki, byleby ratować księzy jako ponadludzi nawet, gdyby te łapy niewinna krwią spływały... Tacy jak ty zasłaniaja ludziom Boga. I jeszcze bredzisz o burzy miłości, żałosne ito  schizoidalne. I tyle w temacie. Głowę daję, że jesteś katechetką, która ma niejedno za uszami i osiągnąła perfekchję w wyciskaniu łez niewinnym ludziom.
Jan Maria
12 czerwca 2014, 20:16
Na Pani komentarze już nie będę odpowiadał, dopóki nie zejdzie Pani z tonu. Szczęść Boże
E
emilia
12 czerwca 2014, 21:03
Acha, trzy osoby pod jednym nickiem i zamordyzm. To się nazywa albo brak kultury, albo choroba psychiczną, albo złośwością. W żadnym z tych przypadków nie ma sensu prowadzic rozmowy, zwłaszcza jak się samemu plącze i się nie wie, co sie pisze.
J
johann
12 czerwca 2014, 21:13
jeśli ciebie ktoś skrzywidził to idź do Jezusa, a On Ciebie wyleczy, bo mam wrażenie że zabawiasz się w inkwizytora księży-pedofilów. A może w sędziego, więdzoącego jaka kara powinna spotkać księży za ich grzechy? Nie rozsądzam jaką karę powinien ponieść taki człowiek, ale też nie bronie zła. Jednym słowem, chcesz powiedzieć: lecz się psychicznie, bo nawet księzowski brud powinien stać w relikwiarzu. Jeśli według ciebie zadośćuczynienie jest KARĄ, to ci powiem "gównoprawda" Amen
Jan Maria
12 czerwca 2014, 21:30
johann - ty masz chyba jakiś problem ze sobą, ja nie powiedziałem żeby się leczyła psychicznie, ale żeby najpierw poszła do Jezusa po uzdrowienie wewnętrzne - wszyscy potrzebują Miłości. Ja się w zadośćucznienia nie mieszam bo to zależy albo od: wyroku sądu, albo od osobistego żalu za zło i chęci wynagrodzenia za nie. Oczywiście istnieje zło, za które nigdy nie wynagrodzimy choćby niewiem jak, wiec defacto jeśli komuś bardzo zależy na zlinczowaniu faceta to będzie żądał zawsze tyle by nie mógł się wypłacić. Nie tak jednak nauczał Jezus.
J
johann
12 czerwca 2014, 21:44
Nie mam ochoty pieprzyc trzy po trzy i odpowiadać na puste wydumki. Poszukaj sobie innego rozmówcy.
Jan Maria
12 czerwca 2014, 21:46
Idź w pokoju
J
johann
12 czerwca 2014, 21:52
Tak, masz rację ale każdy w swojej wolności powinnien zadośćucznić, a się w zadośćucznienia nie mieszam bo to zależy albo od: wyroku sądu, albo od osobistego żalu za zło i chęci wynagrodzenia za nie. To ja ci powiem: Lecz się psychicznie, idź do Jezusa, żeby cię uzdrowiła z zakłamania i skłanności sadystycznych
S
skorupiak
12 czerwca 2014, 22:17
"Jeśli się dany ksiądz nie nawrócił, to chyba jasne jest że taki przestępca będzie się ukrywał, więc domagania się jakiegoś ostentacyjnego przemówienia od oprawcy, zakrawa raczej na szopkę, i prawdy w tym żadnej nie będzie, a wypowiedzi takiego człowieka będą przypominać raczej skomlenie zaczutego psa, niż nawróconego grzesznika." Takiego debilizmu od daaaawna nie słyszałem
E
emilia
23 czerwca 2014, 19:29
Zależy na linczu? No sorry TK, a co Ty właśnie robisz? Ps. Nie odpowiadaj, bo nie zejdę z tonu.
E
emilia
23 czerwca 2014, 19:56
Oczywiście istnieje zło, za które nigdy nie wynagrodzimy choćby niewiem jak, wiec defacto jeśli komuś bardzo zależy na zlinczowaniu faceta to będzie żądał zawsze tyle by nie mógł się wypłacić. Nie tak jednak nauczał Jezus. Mowa była o zadośćuczynieniu a nie o linczowaniu - primo - dla CIebie to wsjo ryba. Po drugie - czy nie za wielka ta troska o to, aby mógł się wypłacić? Zanim w ogóle się do tego przymierzył i na dobrą sprawę nie wiadomo, czy to postanowił? WIesz, tj. ochrona złoczyńcy i przeciw temu się buntuję, bo jest to wypieranie, zaprzeczanie i powtórne krzywdzenie. Sporo nie rozumiesz, albo nie chcesz rozumieć. A ja cały czas posługuję się j. polskim.