Bp Andrzej Czaja do par niesakramentalnych

(fot. juergenbuergin / flickr.com)
KAI / psd

Jeśli jest wiara w waszym sercu i o nią się troszczycie, to jesteście w Kościele nadal - mówił do osób żyjących w związkach niesakramentalnych bp Andrzej Czaja podczas dzisiejszego spotkania w katedrze opolskiej. "Kościół ma dyscyplinę sakramentów i nie dopuszcza was, ale nie może Jezusowi zabronić przychodzić do was Swoimi drogami, a On zawsze takie znajdzie" - przekonywał ordynariusz opolski.

"Na drodze zbawienia mamy dwa zadania. Służyć Jezusowi, czyli zgiąć własne kolana, ale i świadczyć, czyli doprowadzić do tego, by inni też zgięli swe kolana. Wielkim pragnieniem Jezusa jest, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano. Zatem droga zbawienia to droga służby Bogu i dawania świadectwa wobec innych" - zaznaczył bp Czaja.

"Jeśli wasza sytuacja jest do naprawienia, to trzeba to zrobić" - wzywał bp Andrzej Czaja. "Wasze zbawienie nie jest zagrożone. Jeśli jest wiara w waszym sercu i o nią się troszczycie, to jesteście w Kościele nadal. Nie trzeba powątpiewać o wasze zbawienie, jeśli nie dotrzymaliście przysięgi małżeńskiej. Bóg jak miłosierny Ojciec wybiega naprzeciw grzesznikowi" - przypomniał.

DEON.PL POLECA

Bp Czaja wskazywał, że choć Kościół nie dopuszcza do sakramentów osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, to nie pozostawia tych ludzi bez opieki. "Piękną drogą jest wychowywanie dzieci, wnuków, wzajemna miłość i życzliwość wobec siebie nawzajem. Jest w człowieku skłonność do wielkiego zła. Od pychy wszelkie zło się zaczyna. To pycha zgubiła ludzi w raju. Odtrutką jest pokora. Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym daje łaskę. Mamy zabiegać, aby w miejsce grzechów głównych były cnoty" - przekonywał.

Ordynariusz opolski zachęcał też do częstego sięgania po Pismo Święte. "Trzymajcie się mocno Słowa Życia. Starajcie się żyć odtąd na miarę przykazań Bożych. Rozwijajcie wspólną modlitwę w rodzinie. Modlitwa domowników to jest czas otwartego nieba nad nami" - tłumaczył bp Czaja.

Ordynariusz opolski radził, by w czasie trudności i zmagań "spieszyć pod krzyż". "W Ukrzyżowanym znajdziecie ukojenie i siłę. Miejcie szczególne nabożeństwo do Jezusa Ukrzyżowanego. Bo Jego oblicze nam mówi: "człowieku kocham cię i będę kochać i do końca będę walczył o to, byś zasiadł kiedyś w niebie ze mną". Kiedy nic nie rozumiemy, to tym bardziej idźmy pod krzyż, bo w Jezusie siła, nadzieja i moc" - zakończył bp Czaja swoje wystąpienie do osób żyjących w związkach niesakramentalnych.

Bp Andrzej Czaja, "Szczerze o Kościele. Rozmawia Tomasz Ponikło" - Z książki dowiemy się, kim jest Bóg chrześcijan i o tym, co to znaczy wierzyć w Kościół - zachęca Wydawnictwo WAM, które książkę opublikowało.

- Przekonamy się, jakie są pożytki z grzechu pierworodnego. Poznamy opinię biskupa na temat odejść księży a także kondycji polskiej teologii. Przeczytamy o ewangelizowaniu proboszczów i o związkach Kościoła z polityką… >> Chcę przeczytać tę książkę

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Andrzej Czaja do par niesakramentalnych
Komentarze (99)
MP
Matka Polka from Fronda
15 kwietnia 2014, 12:57
Każdy z nas jest grzesznikiem i wielu z nas wraca do grzechów ..............naród o twardym karku...............dlaczego uważacie,że grzech cudzołustwa jest wyjątkowy.......................nikt z nas nie jest godzien życia wiecznego............................Na szczęście Bóg dał nam swego Syna, który nas odkupiłó ze śmierci
A
Anita987
15 kwietnia 2014, 13:11
Bo ludzie trwają w nim latami i przede wszystkim I CHCĄ trwać. Nie chca się poprawić, ale chcą żeby Kościół uznał, że grzech nie jest grzechem.
D
Dorota
15 kwietnia 2014, 12:26
Cóż..relatywizm moralny dotyka dziś także biskupów.Wydaje mi się że trzeba nieść parom niesakramentalnym miłość Chrystusa i nadzieję,ale na fundmencie prawdy. W wypowiedzi biskupa nie ma spójności między "dobrym" Bogiem a jego "złym" Kościołem ( jakaś bezduszna dyscyplina sakramentów !) Przynajmniej tak to odebrałam.
D
dominika
15 kwietnia 2014, 07:30
Biskup neguje grzech cudzołóstwa. Bo jak inaczej zrozumieć te słowa do rozwodników w ponownych związkach, że ich zbawienie nie jest zagrożone. Skoro nie grzeszą, to dlaczego nie mogą przystąpić do komunii? Deon pominął fragment wypowiedzi biskupa , który powiedział:  "Kościoł ma problem z dyscypliną sakramentów".  Zdaniem biskupa, cudzołożnicy są w porządku, tylko Kościół ma problem. Problem to ma biskup głoszący swoją naukę, a nie naukę Chrystusa, który wyraźnie powiedział, kto cudzołoży.
P
pein
15 kwietnia 2014, 01:34
Zawsze myślałem, że to pastzerz jest od prowadzenia owiec. Widze, że tu, na Deonie, jest odwrotnie...
M
Mekada
15 kwietnia 2014, 08:39
Jak pasterz ciągnie owce do przepaści, to muszą się jakoś bronić.
AV
Alta Vendita
14 kwietnia 2014, 23:54
Alta Vendita – Masoneria i przewrót w Kościele Katolickim – John Vennari Naszym zamiarem nie jest pozyskanie papieży dla naszej sprawy, uczynienie z nich wyznawców naszych zasad, propagatorów naszych idei. To byłoby absurdalne marzenie; i gdyby nawet tak się stało w jakimś stopniu, gdyby np. kardynałowie lub prałaci, z własnej woli lub niespodziewanie, poznali część naszych sekretów, nie może to być zachętą do pragnienia wyniesienia ich na stolicę piotrową. To by nas zrujnowało. Sama ambicja doprowadziłaby ich do apostazji; żądza władzy zmusiłaby ich do poświęcenia nas. Tym o co musimy zabiegać, czego powinniśmy szukać i oczekiwać, tak jak żydzi oczekują na Mesjasza, to papież odpowiadający naszym potrzebom Tak jak oczekiwała “Stała Instrukcja Alta Vendita“, wymysł liberalnej kultury w końcu znalazł sprzymierzeńców wśród głównych graczy w katolickiej hierarchii, i poszerzył się na cały Kościół. Rezultatem tego był bezprecedensowy kryzys wiary, który się pogarsza, choć jednocześnie niezliczeni hierarchowie wysokiego szczebla, oczywiście upojeni “duchem II SW” nadal chwalą te reformy soboru, które sprowadziły to nieszczęście. Katolikom. . . nie wolno zapominać o tym, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. I będą musieli zakceptować to, że ta odważna idea wolnomyślicielska, którą naprawdę nazywamy rewolucją, wylewa się z naszych lóż masońskich, rozciągnęła się wspaniale nad kopułą św. Piotra Przez 150 lat walczyliśmy o to, żeby nasze opinie zwyciężyły w Kościele i nam się nie udało. W końcu nadszedł II SW i odnieśliśmy triumf. Od tej pory propozycje i zasady liberalnego katolicyzmu zostały stanowczo i oficjalnie przyjęte przez Święty Kościół CAŁOŚĆ: [url]http://www.bibula.com/?p=74239[/url]
OP
Ociec Pio
14 kwietnia 2014, 23:09
Ociec Pio bronił również z wielka mocą prawdy o nierozerwalności i świętości małżeństwa, sprzeciwiając się prawu do rozwodów. Rozpad małżeństwa i rodziny był dla niego wielką niesprawiedliwością, wyrządzającą krzywdę nie tylko dorosłym, ale przede wszystkim dzieciom. Dlatego mawiał, że „rozwód jest paszportem do piekła”. Już jako piętnastolatek napisał w szklonym wypracowaniu: „Ach, gdybym był królem! Ile pięknych rzeczy chciałbym dokonać.. Przede wszystkim zwalczałbym rozwody, tak upragnione przez wielu złych ludzi, i sprawiłbym, że sakrament małżeństwa byłby szanowany”. To młodzieńcze pragnienie będzie realizował jako roztropny i wymagający kapłan, kształtując sumienia narzeczonych i małżonków.
MR
Maciej Roszkowski
14 kwietnia 2014, 21:39
Za każdym razem gdy wraca ten temat spotykamy tak wiele ludzkiej tragedii i pragnienia szczęścia i dobra ze strony tych którym nie udało się utrzymać małeństwa lub zostali skrzywdzeni, porzuceni. I chciało by się Im nieba przychylić. Pozostaje nadzieja, że Ojciec to uczyni. A nam powiedział przez swojego Syna "Kto pojmuje porzuconą cudzołoży". I co mamy z tym zrobić?
A
Anglia
14 kwietnia 2014, 21:38
Ksieze Biskupie a co z porzuconymi? Czy oni nie zasluguja na wsparcie Kosciola i dobre slowo od Biskupa?
W
właśnie
15 kwietnia 2014, 14:57
właśnie. To oin chyba powinni być w centrum uwagi  a nie pary niesakramentlne. Oni cierpią. Nimi tzrzeba się zajmować!!!!
E
Ebnstra
14 kwietnia 2014, 21:09
Ubolewam, że nikt nie uświadamia młodych chłopaków o poważnej ich odpowiedzialności wobec prawa cywilnego i kanonicznego, kiedy składają swoje podpisy pod dokumentami przy zawarciu związku małżeńskiego. Odpowiedzialność ta powinna skłaniać ich do bardzo roztropnego i przemyślanego wyboru drugiej osoby - na całe życie, bo komplikacje mogą być bardzo niemiłe i kosztowne.
CM
czcicielka Miłosierdzia
14 kwietnia 2014, 20:54
ja byłam rozwódką, wyszłam drugi raz za mąż,pierwszy mąż zmarł ,niby byłam wdową ale zyłam  w małzenstwie nie sakramentalnym,chodzilismy do kosciola dzieci tez sa ochrzczone. zaden kapłan mnie nie potępiał  prosili tylko zebym nie ustawała na modlitwach. mi jednak z kazdym dniem bylo coraz trudniej i w ciszy serca bardzo tęsknilam za komunią i spowiedzią ,zyłam w przekonaniu ze to Bóg dał mi wolną wole i ze ja tez zasługuje na ,,ziemskie szczęście.... byłam w błedzie,pomimo ze drugi mąż  był najcudowniejszym człowiekiem,naj naj naj we wszystkim,byl lepszym ojcem dla moich dzieci z pierwszego związku niz ja matką, to w moim sercu wciąż narastała tęsknota za żywym Jezusem . drugi mąż 3 lata temu zmarł,przez tydzien trzymali go na oiomie przy zyciu ja zostałam sama z szóstką dzieci ,najmłodsze mialo 8 tygodni,prosilam wtedy boga o wybaczenie dla nas i oto by stała się Jego wola,dziękowałam ze dał mi tego człowieka,doswiadczylam ziemskiego szczescia tak jak ja tego pragnęlam,Bóg jednak mial inne plany ,z których teraz wiem jestem najszczesliwsza wdową na swiecie ,,,jestem wolna,przez ogrom cierpienia  zbliżyłam sie do jezusa,podwójne wdowienstwo traktuje jako dar od boga a nie jako kare.wierze ze Pan Bóg jest milosierny i wybacza najcięższy grzech,musimy tylko wypełniać Jgo wolę i całkowicie mu zaufac, czasu nie cofnę ,jednak sakrament swięty  małzenstwo jest nierozelwalne i trzeba o nie walczyć nawet wtedy gdy my sami na tym najbardziej ucierpimy,musimy przebaczac i naprawiac to nam sie wydaje niedo naprawienia, oddać wszysko Bogu
W
www
15 kwietnia 2014, 15:00
Dziękuję za świadectwo
S
sd
14 kwietnia 2014, 20:00
To jest zachęta do dalszego niszczenia rodziny. A nawet więcej legalizacja tego procederu przez ostatnią linię obrony jaką był zawsze Kk. I tym samym legalizacja jego rozkładu. Szatańska masoneria triumfuje ! 
S
schizma
14 kwietnia 2014, 20:43
Wygląda więc na to, że październikowy Synod to przyklepie. A wtedy schizma w Kościele jest nieunikniona ! Jeśli tak się stanie, to już oficjalnie będzie WSZYSTKIM wiadomo kim tak naprawdę jest Jorge Mario Bergoglio.
M
MiBe
14 kwietnia 2014, 23:00
A może by tak kubek melisy na dobranoc.. na pewno nie zaszkodzi. :)
L
LidkaN
14 kwietnia 2014, 23:11
Ja może nie będę pisałą swoich wywodów, ale odpowiem słowem Bozym. "Nie sądżcie, abyście nie byli sądzeni, bo jaką miarą mierzycie i wam odmierzą".   Przypomina mi się taki fragment o spokaniu Jezusa z Samarytanką przy studni Jakubowej. Mam nadzieję, ze Ci co tak krytykuja wszystko w swej zarozumiałości i pysze znaja ten fragment. Nie przypominam sobie, aby Jezus zwróćił sie do niej z brakiem szacunku, choc ona żyła w konkubinacie. Kolejny tekst to faryzeusz i celnik w światyni. To nie "pobożny" faryzeusz został usprawiedliwiony, ale celnik uznawany przez Żydów za grzesznika, zdrajcę narodu. Pozwólny, że to Pan Bóg bedzie nas osądzał i sumienie. W wypowiedzi biskupa, nie ma nigdzie napisane, że cudzołostwo to nie grzech. 
L
LidkaN
14 kwietnia 2014, 23:38
Po oceniach widac jak dla kogo jest wazne słowo Boże. W swej ślepocie nie widziecie człowieka w tym wszystkim.  Kazdy ma prawo bładzić i się nawracać. W niektórych związkach niesakramenalnych nie jest mozliwy powrót do męża, bo np są dzieci. Biskup napisał, ze jak mozna naprawić, to trzeba to zrobić"  Wiele takich małżeństw zyje w czystości, tak moi drodzy sa tacy. Ale przeciez nie musza Wam sie łumaczyc, ze swojego zycia. Od tego mają konfesjonał. Kazdy możę naprawiać swój błąd poprze osobista pokutę. Jaka jest różnica miedzy zonatym czy meżatką, która zdradza od casu doi czasu i idzie sie wsypowiadać, a osoba zyjącą w konkubinacie?  Jezus oddzielął grzech od człowieka i nigdy nie potępiał patrz" Kobieta cudzołozna". To sa sprawy bardzo trudne i nie można patrzeć na wszystkie takie związki przez jedna kalkę. Ja jestem meżatką, teologiem. A gdzie wasza modliwta za takie osoby?  Jezus mowił, błogosławcie, a nie zlorzeczcie. Jak widac , gdyby sam Jezus tu przyszedł, to by Was nie przekonał. Oczywiście nie piszemy to o związkach, kóre maja i wiare i Kosciół gdzieś, ale o osobach, którym na wierze jeszcze zależy. Jezus z krzyża wołał Ojcze odpuśc im, bo nie wiedzą, co czynią. Takim oprawcom, a Wy juz o potępieniu. Jezus przyszedł aby ocalić ludzi, zbawic ich i jesli oni chą iśc za nim, nawet nieudolnie, to on sam pomoże im wyjśc z trudnej sutuacji, bo jest Zbawicielem. 
A
adagio
15 kwietnia 2014, 07:55
do LidkiN; Piszesz, że jesteś teologiem, wobec tego mam pytanie do Ciebie: jakie znaczenie ma - Twoim zdaniem - życie par nieślubnych w czystości(czyli bez współżycia) ale RAZEM w jednym domu, skoro te osoby ślubowały swoim małżonkom, że to z nimi będą żyć razem do śmierci? Czy ślub, czyli przysięga małżeńska, jest nieważna? i można jedynie przez "nie cudzołożenie" uważać, że mieszkanie z niepoślubnionym partnerem jest usprawiedliwione?
A
adagio
15 kwietnia 2014, 11:32
jeszcze jedno pytanie do Lidki; piszesz: "w niektórych związkach niesakramentalnych nie jest mozliwy powrót do męża, bo np. są dzieci"... -  a jaki to ma związek z sakramentem małżeństwa? Czy dzieci nieślubne usprawiedliwiają brak powrotu do sakramentalnego małżonka? Stawiasz wyżej dzieci, niż małżonka, któremu się składało przysięgę małżeńską? Według Twojego podejścia KAZDY, kto ma dziecko ze zdrady, może odejść od małżonka do partnera, z którym go zdradził. Wątpię, że jesteś prawdziwym teologiem...
O
olaf
15 kwietnia 2014, 15:41
Ja może nie będę pisała swoich wywodów, ale odpowiem słowem Bozym. "Nie sądżcie, abyście nie byli sądzeni, bo jaką miarą mierzycie i wam odmierzą".  No i znalazł się kolejny przedstawiciel kościoła pod wezwaniem "róbta, co chceta",  bo niby Bóg za nas wszystko już załatwił dając nam swego Syna, który nas już wszystkich odkupił ze śmierci 
H
Hania
14 kwietnia 2014, 17:35
To trochę "przyklask" dla tych co im sie marzy "odmłodzenie" w nowym zwiazku, ale nie mieli odwagi moralnej zdecydowac sie na ten krok.
RT
Rozwód to paszport do piekła
14 kwietnia 2014, 16:41
Nie ma czegoś takiego jak mąż niesakramentalny. Nowomowa na najwyższym poziomie. Jest tylko jeden mąż i jedna żona, żadnych innych. Bycie w związku poza małżeństwem to cudzołóstwo. Jedynym rozwiązaniem jest wrócić do żony, męża. "Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela". http://konserwatywnie.com/6687/bp-andrzej-czaja-glosi-herezje-mysl-protestanckiej-zasady-sola-fide "Rozwód to paszport do piekła"
M
mm
14 kwietnia 2014, 21:30
to samo pan/pani powie żonie bitej i gwłaconej przez męża? Czasem ucieczka to jedyne możliwe wyjście
A
Ametyst
14 kwietnia 2014, 21:33
Bita i gwałcona żona może odejść, ale nic nie daje jej prawa do związania się z obcym mężczyzną i trwania w cudzołoznym związku.
M
mm
14 kwietnia 2014, 21:46
stwierdzenie nieważności małżeństwa daje takie prawo (ale to już inny temat)
X
xxx
14 kwietnia 2014, 22:59
Może odejść od męża, ale nie musi szukać od razu nowego partnera!!!
TW
też wierny
14 kwietnia 2014, 16:19
Widocznie wszyscy porzuceni małżonkowie i wierni są głupcami i frajerami. Po kiego grzyba żyć samotnie, jeśli cudzołostwo nie jest grzechem i można ślubować jednemu mężowi, a żyć z innym i mieć PEWNOŚĆ zbawienia ?
GW
Głupia wierna
14 kwietnia 2014, 15:41
To po co ja trwam z uporem maniaka w przysiędze małżenskiej przy mężu, który mnie "już nie chce"? Przecież "moje zbawienie nie jest zagrożone" bo "mam wiarę w sercu" i z nią pojdziemy i mąż i ja szukać szczęscia - osobno! A Pan Bóg "i tak nas znajdzie". Może nawet kiedys da drugi slub w kosciele? O pardon, "udzielimy sobie" sakramentu (drugiego) małżeństwa, a na swiadka wezmiemy ks. biskupa.
H
Hilda
14 kwietnia 2014, 16:08
Pewnie masz swoje powody by przy mężu trwać. Życzę Ci, żebyście sobie poukładali swoje zycie i żebyś nie musiała szukac szczęścia osobno. Taki sposób jest zdecydowanie lepszy!!! Wszystkiego dobrego Ci życzę.
BK
Boża Królewna
14 kwietnia 2014, 16:55
"SWOJE POWODY" Zapewne przysięgę małżeńską...
P
prorok
14 kwietnia 2014, 14:44
Takie słowa to biskup mógłby co najwyżej powiedzieć w konfesjonale, bo dokładnym rozeznaniu sprawy i nabraniu pewności, że ktoś jest niewinny.. Ale biskup woli rzucać w świat słowa o braku grzeszności tych, co cudzołożą i o pewnosci ich zbawienia. Albo jest prorokiem, albo uważa się za Boga
M
Monika
14 kwietnia 2014, 15:20
Twoja wypowiedź jest chyba najbardziej wyważona. Zgadzam się z tobą w 100%.
M
Marzena
14 kwietnia 2014, 22:51
mm bita i gwałcona żona może się bronić... odchodząc i starając się o separację... separacja zabezpiecza tak samo jak rozwód jednak nie można wiązać się z inną osobą... często osoby wierzące o tym nie wiedzą... nie biorą tego pod uwagę...
D@
do @mario
14 kwietnia 2014, 14:27
Znowu to słowo-wytrych "rzucanie kamieniami". Niech ktoś tylko spróbuje zwrócić uwagę na grzech, to od razu jest nazwany albo faryzeuszem, albo rzuca kamieniami.
H
Hilda
14 kwietnia 2014, 14:20
Odeszłam od męża, mam teraz drugiego - niesakramentalnego. Z sakramentalnym mam dwoje dzieci, z tym obecnym jedno. Razem teraz tworzymy rodzinę, a dwoje starszych dzieci dziękują mi, ze odeszłam od ich ojca i wychowuje ich ten obecny! On jest prawdziwym ojcem dla nich - autorytem, nauczycielem, wyznacznikiem. Starsze dzieci doskonale znają swojego ojca biologicznego, regularnie sie z nim spotykają - dbam o to by ojciec miał kontakt ze swoimi dziećmi, a moje dzieci znaly swoje korzenie. Cała trójka moich dzieci jest wychowywana  w wierze katolickiej i jest szczerze wierząca i praktykująca. Cała nasza rodzina w naszej parafii należy do wspólnoty Kościoła a nasz proboszcz nie traktuje nas jak wiernych gorszego gatunku - Bogu dziękuję za naszego proboszcza. Bogu dziękuję za każdego, kto nie osądza nas, kto kocha nas na sposób chrzescijański.
DH
do Hildy
14 kwietnia 2014, 16:23
nie masz czym się chwalić, że zafundowałaś dzieciom rodzinę patchworkową. One zrobią to samo swoim dzieciom.
RT
Rozwód to paszport do piekła
14 kwietnia 2014, 16:38
Nie masz się czym chwalić. Złamałaś przysięgę małżeńską złożona przed Bogiem. "Rozwód to paszport do piekła".
H
Hilda
14 kwietnia 2014, 17:06
A czy ja się chwalę? Opowiedziałam Wam kawałek mojego życia. A co zrobią moje dzieci - czas pokaże. Mam nadzieje, że bardziej świadomie niż ja, podejmą decyzję o ślubie....
M
mk
14 kwietnia 2014, 18:32
Trzymaj się Hilda! najważniejsze to "Kochać bliźniego swego jak siebie samego" a za tych którzy rzucają kamieniami i cytują "Rozwód to paszport do piekła" modlę się, aby zgasła w nich ta nienawiść. Amen
RT
Rozwód to paszport do piekła
14 kwietnia 2014, 18:43
To nie nienawiść, ale fakt. Powiedział to św. o. Pio, a on chyba wiedział co mówi. Bo czym jest rozwód? Złamaniem przysięgi małżeńskiej, przekazywaniem życia poza małżeństwem, krótko: cudzołóstwem. Nie ma w Kościele czegoś takiego jak małżeństwo niesakramentalne. Jest cudzołóstwo. Jednak tego nie można powiedzieć, bo wtedy pierwszy zarzut: nienawiść. Trzeba głaskać po główce i mówić, że dobrze robisz że cudzołożysz. Zarzucasz nienawiść św. o. Pio? Gratuluję. Grzechy przeciwko małżeństwu są tymi, które Bóg najtrudniej wybacza.     św. Ojciec Pio Gdyby Ci zależało naprawdę na dobru bliźniego to nie utrzymywałabyś tej osoby w przekoaniu, że trwanie w cudzołóstwie jest do zaakceptowania. Jeśli się rozchodzi, trzeba trwać w czystości i robić wszystko, aby na powrót się zejść. Takie są konsekwencje zawarcia małżeństwa przed Bogiem! Ale Ty to nazywasz nienawiścią. [url]http://konserwatywnie.com/6687/bp-andrzej-czaja-glosi-herezje-mysl-protestanckiej-zasady-sola-fide[/url]
RT
Rozwód to paszport do piekła
14 kwietnia 2014, 18:46
I jakie rzucanie kamieniami? Powiedzenie prawdy zamiast utrzymywać innych w fałszywym przekonaniu i przyklaskiwanie świadomemu trwaniu w grzechu Ty nazywasz rzucaniem kamieniami. To jest próba uświadomienia, że ktoś robi źle. Zapewne często używasz argumentu, że inni rzucają kamieniami w nawiązaniu do Biblii. To takie sprytne... Akceptuj sobie dalej grzech.
M
mk
14 kwietnia 2014, 18:54
NIE MASZ PRAWA oceniać innych!!!! i nie cytuj Świętych kim Ty jeteś? za kogo sie uważasz! Uważaj, bo Bóg to też czyta! a los się szybciutko odwróci i to Ty będziesz oceniany/na pomodlę sie dzisiaj za Ciebie.
M
mk
14 kwietnia 2014, 19:00
Wielkie jest MIŁOSIERDZIE Bożę! a może Hilda to lepszy człowiek niż ja czy TY, a Ty ją oceniasz i skazujesz, "Grzechy przeciwko małżeństwu są tymi, które Bóg najtrudniej wybacza." ale wybacza! a Ty nie wiesz co ona przeżyła i przez co przeszła, dlatego zanim rzucisz kamień - pomyśl.
A
Ametyst
14 kwietnia 2014, 19:06
"Wielkie jest MIŁOSIERDZIE Bożę!" Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu: 1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego, 2. rozpaczać albo wątpić w łaskę Boża, 3. sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej, 4. nie życzyć lub zazdrościć bliźniemu łaski Bożej, 5. mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia, 6. umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci. "Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone" (Mt 12, 31).
A
Ametyst
14 kwietnia 2014, 19:10
Ale się Zły wścieka........
M
mk
14 kwietnia 2014, 19:15
"1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego" a skąd wiesz czy Hildzie z tym łatwo? - co czuje? - co przeżywa? - może dręczą ją wyrzuty sumienia może jej z tym ciężko, dlatego o tym pisze, Ona nam to powiedziała, a wszyscy podnieśli kamienie i ją obrzucają? czy wszyscy tu co piszą są tacy "święci" i nigdy nie zgrzeszyli? Ludzie NIE oceniajcie nikogo! przez takich właśnie ziejących nienawiścią Kościół w Polsce i na świecie pustoszeje! bo młodzi nie chcą takiego Kościała.
A
Ametyst
14 kwietnia 2014, 19:21
Skończ z tymi kamieniami. I gdzie Ty tu widzisz ziejącą nienawiść? To co zostao podane to uznane prawdy katolickie i albo się z nimi zgadzasz, albo się nie zgadzasz, ale wtedy trudno mówić, że jesteś katolikiem. Jakiego Kościoła nie chcą młodzi? Takiego, króty jest wierny Chrystusowi? Niestety, albo  przyjmuje się to co On nam daje, albo się odchodzi. Nie ma niczego pośrodku.
M
mk
14 kwietnia 2014, 19:23
dziękuję za "zły" pięknie tak po katolicku! a ja tak po prostu będę Cię miała dzisiaj w pamięci modlitewnej.
P
prorok
14 kwietnia 2014, 19:25
mk; czy Ty jesteś adwokatem Hildy, że tak jej bronisz? Właśnie Ty rzucasz kamieniami pisząc do innych, że "zieją nienawiścią". Wolisz luzackie kościoły gdzie się nikogo nie ocenia? czyli gdzie nie wolno wspomnieć o przykazaniach i grzechu? Właśnie tak potępują księża na zachodzie Europy i jest efekt w postaci pustych kościołów
A
Ametyst
14 kwietnia 2014, 19:26
Nie masz za co dziękować, bo Zły (z wielkiej litery) nie jest o Tobie. 
I
Iwona
14 kwietnia 2014, 21:40
Tak, tak. Młodzi chcą takiego kościoła, który pozwala na aborcje, antykoncepcje, cudzołóstwo, śluby gejów i lesbijek i wiele wiele innych. Taki kosciół już istnieje, to kościół szatana. A niech ktoś tylko słowo powie przeciwko, ten od razu jest nietolerancyjny, zieje nienawiścią, rzuca kamieniem.
M
Marzena
14 kwietnia 2014, 23:35
do Hildy... Hilda odpowiedz sobie głęboko w sercu... nie musisz tutaj na forum... co Cię zwolnilo z przysięgi małżeńskiej?... i proszę nie myśl, że zadając pytanie rzucam kamieniem, czy osądzam... często tak słyszę gdy ktoś nie chce skonfrontować się z pytaniem... nie taki mam zamiar... rozumiem, że można się pogubić...
L
LidkaN
15 kwietnia 2014, 00:05
Acha, to Ty wiesz już, że grzeszy zuchwale? materacem byłeś? Odpowiem rochę prymitywnie, bo i takie gadanie jest prymitywne. Szkoda, że nie doczytałes do końca tych 7 grzechów przeciwko Duchowi Świętemu.  4. nie życzyć lub zazdrościć bliźniemu łaski Bożej,    Potępiająć kogoś, nie życzysz mu zbawienia, czyli łaski. I co Ty na to?  Tak samo grzeszysz jak i tamci.  
H
Hilda
15 kwietnia 2014, 01:19
Nic mnie nie zwolnilo z przysięgi małżeńskiej - dwadzieścia lat temu podjęłam taką decyzję. W tamtych czasach byłam, jeśli chodzi o wiarę,"letnia" i bardzo chciałam uwolnić się od nieszczęśliwego małżeństwa, które zawarłam w sposób bardzo niedojrzały, bez głębokiego zastanowienia. Życie bez spowiedzi i Komunii Świętej, spowodowało, paradoksalnie, że przybliżyłam się do Boga - poprzez modlitwę i ogromną świadomość, jaką jestem grzesznicą. Przez swoje decyzje skomplikowałam sobie życie. Jest mi bardzo ciężko nie mogąc przystąpić do Komunii Świętej ale bardzo kocham swojego niesakramentalnego męża. Nasza miłość jest dojrzała, rodzina szczęśliwa, wspierająca się. To wszystko jest bardzo trudne. Tylko w Bogu mam nadzieję.
K
Katja6045
15 kwietnia 2014, 08:50
Gimnazjalistka, co ma problemy z czytaniem i rozumowaniem? Po pierwsze: jest 6 grzechów, a nie siedem. Tak mówi katechizm (taka niebieska ksiązka). Po drugie: od kiedy to przypominanie o grzechach jest "niezyczeniem bliźniemu łaski Bożej"? Nikt tu nikomu nie życzy źle, ani nikogo nie potępia, a wręcz przeciwnie, przypomina się o tym wszystkim dla dobra grzesznika, żeby się nawrócił i żył jak trzeba. Niestety, letni katolicy potrafią tylko domagac się głaskania po głowie. Po trzecie: tak, trwanie latami w grzechu, brak chęci nawrócenia i liczenie na to, że miłosierny Bóg wszystko wybarczy jest zuchwałością.
M
mario
14 kwietnia 2014, 13:48
czy komuś przyszło do głowy, że ludzie czasami wspólnie podejmuja decyzje, że nie mogą po ślubie żyć razem ???? nie zawsze ludzie się zdradzają i porzucają .... może słowa Biskupa są skierowane do takich własnie ludzi którzy próbują założyć rodzinę pomimo swoich nie udanych wczesniej związków?? bardzo łatwo jest rzucać kamieniami ..........
SJ
Sir John
14 kwietnia 2014, 13:54
A skąd wiesz, że mówił tylko do takich ludzi? Selekcję biskup robił? 
M
mario
14 kwietnia 2014, 14:13
po prostu domniemam, że miał na myśli ludzi którzy popełnili jeden w życiu błąd i nie zasługują na wyzywanie ich od zdrajców i cudzołożników. Może np. czytają to osby które nie mogły mieć razem dzieci albo jedno z małżonków nie chciało i podjeli decyzję o rozstaniu. Tak łatwo jest oceniać i wyzywać a tak trudno spróbowac zrozumieć ....
SJ
Sir John
14 kwietnia 2014, 14:26
Tego nie możesz wiedzieć. A takie słowa biskupa mogą skrzywdzić tych, którzy zostali opuszczeni przez małżonka nie ze swojej winy i jeszcze słyszą, że Kościół to popiera. Polecam zapoznać się z tym, co na ten temat mówi ks. Dziewiecki - on nazywa rzeczy po imieniu.
A
alina
14 kwietnia 2014, 14:38
właśnie ,nie potępiajmy się i nie usprawiedliwiajmy ,Pismo święte jest dostępne dla każdego,Bóg także ...z miłości będziemy sądzeni ...tej prawdziwej...
B
bogusia
14 kwietnia 2014, 15:03
Jaką rodzinę??? Już załozyli. Żona czy mąż zyją, więc ZAWSZE nowy partner będzie kochankiem czy kochanką. Nazywanie taich cywilnych związków małżenstwem  jest oszukiwaniem i zaklamaniem. Jak można wychowywać dzieci w wierze katolickiej gdy  się codziennie zyje przeciwko tej wierze?
B
bogusia
14 kwietnia 2014, 15:06
Błąd? Błędem jest wsypanie soli do cukiernicy. 
J
Joanna
14 kwietnia 2014, 15:21
Właśnie... Zbyt często tutaj widzę skłonność wszystkich dookoła do oceniania autorów, współrozmówców w artykułach, bohaterów tekstów itd.  Wierzę w to, że Ksiądz Biskup, tak, jak zauważyłeś, przemawia do ludzi postępujących tak, a nie inaczej nie w wyniku złej woli, ale do tych, którym się coś nie udało, MIMO STARAŃ, aby było dobrze.  Osobiście też wydaje mi się, a'propos poniższych dyskusji, że ci, którzy zdradzają, biją, oszukują, po zakończonym związku małżeńskim nie biegną spowrotem do Kościoła i raczej tych słów nie będą mieli nawet okazji przeczytać. Bo skoro postąpili źle, to raczej nie kierowali się zasadami moralnymi wyniesionymi z Religii. Prędzej gardzą nimi, niż posłuchają co ma jeden czy drugi duszpasterz do powiedzenia (choć Pan Bóg i tak na Nich czeka cierpliwie :))).  Nie chwytajmy więc za słowa, nie uogólniajmy - stojąc z boku popatrzmy, że są osoby dobrej woli, którym coś się nie udało, ale przez jeden czy drugi błąd swój, a może czyjeś okrucieństwo nie muszą czuć się wysiedleni z naszej Wspólnoty. Ponadto - Ksiądz Biskup jasno pisze: "Jeśli wasza sytuacja jest do naprawienia, to trzeba to zrobić". I to są chyba słowa rozstrzygające wszystkie dyskusje i spory tu, w komentarzach. Bo jasno zaznaczają, że dobre i podtrzymujące słowo jest, ale przyzwolenia na zwykłe lenistwo i zaniedbania, jeśli jest okazja i możlwość coś na lepsze zmienić nie ma. 
M
mario
15 kwietnia 2014, 08:40
przeczytaj jeszcze raz słowa Biskupa, nie wiem gdzie przeczytałeś , że on to popiera??  cyt. poniżej: "Bp Czaja wskazywał, że choć Kościół nie dopuszcza do sakramentów osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, to nie pozostawia tych ludzi bez opieki"
M
mario
15 kwietnia 2014, 08:47
Bogusia mówią Ci coś takie słowa??: nie osądzaj a nie będziesz sądzony? albo kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień.
M
Maria
14 kwietnia 2014, 13:33
Chyba by mnie krew zalała, gdyby np. mój mąż mnie zostawił, miał kochankę i do nich by biskup takie słowa skierował.
BK
Boża Królewna
14 kwietnia 2014, 13:41
Właśnie!
M
mm
14 kwietnia 2014, 13:51
a gdybyś bvła zdradzona i porzucona ... i chciała znaleźć szczęście u boku kogoś kto by cię pokochał?? też słowa Biskupa były by dla Ciebie nie do przełknięcia??
A
alina
14 kwietnia 2014, 13:52
Tylko Bóg może osądzać ,nie róbmy tego sami..........niech brzmią nam w uszach słowa..cokolwiek Bóg złączył ,człowiek niech nie rozdziela i zawsze stosujmy to do siebie...
M
mmmm
14 kwietnia 2014, 13:52
weniosek z tego taki że jest w Tobie tyle złości i nienawiści że powinnaś się zastanowić nad swoją wiarą w miłość Boga i łaskę
M
m
14 kwietnia 2014, 20:29
Byłam zdradzana, jestem porzucona...nie szukam szczęścia u boku kogoś innego, czekam na męża, może kiedyś będzie chciał wrócić i może będę jeszcze w stanie go przyjąć
14 kwietnia 2014, 12:38
Jestem przekonany, iż dziś moje zbawienie może być zagrożone moimi codzinnymi wyborami. Cieszy mnie ta prosta recepta, aby już nie było zagrożeń na drodze zbawienia. Wystarczy zmienic żonę na młodszy model. Porzucić rodzinę, założyć nową. A później publicznie usłyszeć od Biskupa Kościoła iz moje zbawienie nie jest zagrozóne.  
A
adagio
14 kwietnia 2014, 12:14
Biskup Czaja - widać nasłuchał się teologicznych mądrości kard. Kaspera. Według biskupa nie jest winny cudzołożnik, że grzeszy i nie może przystępować do Komunii świętej, tylko 'winna' jest Dyscyplina Sakramentów w Kościele! Może biskup złoży wniosek by zlikwidować taką nieżyciową Dyscyplinę ?
jazmig jazmig
14 kwietnia 2014, 12:34
Kasper i Marx już taką propozycję złożyli, Franciszkowi się ona spodobała, ale wielu innym karynałom nie podobają się te propozycje. Teraz Franciszek z kilkoma zwolennikami będą forsowali na synodzie swoje pomysły. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
jazmig jazmig
14 kwietnia 2014, 12:03
"Kościół ma dyscyplinę sakramentów i nie dopuszcza was, ale nie może Jezusowi zabronić przychodzić do was Swoimi drogami, a On zawsze takie znajdzie" - przekonywał ordynariusz opolski. Jak widać, zdaniem tego nieszczęśnika to Kościół usiłuje odciąć cudzołożników od Chrystusa, blokując im dostęp do sakramentów św. Niech on może założy kolejną protestancką sektę i przestanie siać ferment w KK. W tej sekcie będzie udzielał sakramentów św. grzesznikom i wszyscy będą szczęśliwi - oczywiście tu na ziemi, bo po śmierci będzie płacz i zgrzytanie zębów, a największy kocioł z najbardziej rozgrzaną smołą dostanie Czaja i jemu podobni, tacy jak Marx czy Koch.
M
Miś
14 kwietnia 2014, 14:28
100% zgoda!
D
Danka
14 kwietnia 2014, 14:36
Podobno ten biskup wypowiada się dużo łagodniej o gender niż inni, i o gejach też. A jak widzimy teraz o rozwodnikach też pogląd ma liberalniejszy. Potrzebni nam tacy biskupi?
J
Joanna
14 kwietnia 2014, 15:30
Jazmig, odkąd zaglądam na deon.pl, a robię to często, marzę o tym , żeby się dowiedzieć kim jesteś i jaką to sobie misję wyznaczyłeś, żeby puszczać tutaj hejt za hejtem, w kierunku duchownych, Papieża, a zwłaszcza każdego, kto ma choć trochę inne zdanie od Twojego.  Jesteś największą egzotyką, ciekawostką przyrodniczą i nie wiem czym jeszcze. :) Bo z jednej strony bronisz podstaw Religii Katolickiej, jej zasad, masz ogromną wiedzę, jesteś wręcz "purystą religijnym"... A z drugiej strony robisz to w taki sposób, że... i tu dopowiedz sobie, bo nie chcę być stroną osądzającą.  Pozdrawiam jak zwykle bardzo serdecznie. :)
Kamila
14 kwietnia 2014, 10:36
Ach, jacy jesteśmy mądrzy! A jacy cnotliwi! I znamy ludzkie serca i myśli! A tymczasem: "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego" oraz "Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem".
jazmig jazmig
14 kwietnia 2014, 11:55
Niech tobie jakaś smarkula ukradnie męża, to przestaniesz się wymądrzać. Co Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozłącza, to powiedział nam Chrystus i to jest naszym obowiązkiem, a nie cmoktanie nad cudzołożnikami, którzy nie mogą przystąpić do komunii św. Sami tego chcą, wystarczy przestać cudzołożyć, i mogą przystępować do sakramentów św.
J
Jagna
14 kwietnia 2014, 12:25
Upominanie grzeszących jest jednym z uczynków miłosierdzia, więc mówienie ludziom żyjącym (wg nauki Kościoła) w grzechu ciężkim, że "wasze zbawienie nie jest zagrożone" i "nie trzeba powątpiewać o wasze zbawienie, jeżeli nie dotrzymaliście przysięgi małżeńskiej" lekko się z tym kłóci. Wprawdze niezbadane są wyroki boskie i nie nam osądzać życie "niesakramentalnych", ale albo Kościół naucza o nierozerwalności małżeństwa albo "nic się nie stalo, rozwodnicy, nic się nie stało..."
KV
Kamila v2
14 kwietnia 2014, 16:12
Czy mąż to worek ziemniaków który można ukraść ... może odrobina podmiotowości ?! Kiedyś już były rozważania czy kobieta to człowiek ale teraz widzę że i mężczyzna może zostać odczłowieczony... oj gender gender .....
jazmig jazmig
14 kwietnia 2014, 10:21
Kolejny głosiciel głupot. Niech on się zacznie troszczyć o tych, których ci cudzołożnicy, których on nazywa niesakramentalnymi, porzucili. Niech zajmie się ich porzuconymi dziećmi i jakoś im pomoże, niech pomoże samotnym matkom tych dzieci, a nie troszczy się o cudzołożników i cudzołożnice!!!
O
orto
14 kwietnia 2014, 09:08
Biskup Czaja głosi, że cudzołóstwo nie jest grzechem śmiertelnym. Zaraza fałszywej nauki obejmuje już i Kościół w Polsce.
A
Ang
14 kwietnia 2014, 08:03
Jak ktoś nie wie, to grzechy kalibru cudzołóstwa są określane jako 'śmiertelne' - śmiertelne dla duszy.
B
Barbara
13 kwietnia 2014, 23:10
Jezus na krzyżu odkupił wszystkie ludzkie grzechy, również grzech cudzołóstwa. W jego śmierci jest usprawiedliwienie dla grzeszników, czyli dla nas wszystkich.
A
Alza
13 kwietnia 2014, 23:39
Czyli według Ciebie to, że Chrystus umarł na krzyżu oznacza, że możemy teraz kraść, mordowac, cudzołożyć i niczym się nie przejmować? Hulaj dusza, piekła nie ma.
B
Barbara
14 kwietnia 2014, 01:18
Myślisz, że zbawienie jest nagrodą za prawe życie, a potępienie za jego brak? Jaki zatem sens miałaby odkupieńcza ofiara Jezusa? Oczywiście, należy czynić dobro i unikać zła, ale nie  po to, aby zasłużyć na zbawienie (głoszenie, że to możliwe, jest herezją), albo ze strachu przed potępieniem. Powinniśmy to robić z bezinteresownej miłości do Boga.  Możemy kochać Boga bezinteresownie, bo Jego zbawienie jest darem, czli jest darmo dane. Nie trzeba na nie zarabiać. Dopóki jednak nie uwierzymy w darmowość zbawienia, nie będziemy w stanie czynić dobra  bezinteresownie. A dobro nie czynione bezinteresownie, lecz dla własnych korzyści, przestaje być miłością. A to właśnie z niej będziemy sądzeni.
B
bene
14 kwietnia 2014, 04:51
No proszę jak to sobie elektorat POlszewików fajnie poukładał. I już wiemy skąd tyle nikczemności w katolickiej Polsce.
A
Ang
14 kwietnia 2014, 08:01
Pierwszym warunkiem zbawienia jest zachowywanie przykazań, to powiedział Chrystus bogatemu młodzieńcowi. O sobie powiedział, że nie przyszedł, żeby Prawo znieść, ale wypełnić. Na Sądzie Ostatecznym powie też: idźcie precz wszyscy, którzy czynicie nieprawość.
M
Mella
14 kwietnia 2014, 09:34
Nie odrózniasz odkupienia, od zbawienia. To dwie rózne rzeczy.  Chrystus odkupił wszystkich, ale każdy też ma wolną wolę czy chce być zbawiony czy nie. Jesli żyje w grzechu cięzkim (np. cudzołóstwie), tym samym mówi, że zbawienia nie chce. Chrystus nikogo nie obdarowuje niczym na siłę i wbrew jego woli.  
J
Jagna
14 kwietnia 2014, 11:33
Owszem, zbawienie jest darem, ale nie znaczy to, że należy sie każdemu "z urzędu". Jak każdy dar możemy je przyjąć lub odrzucić. Przestrzegamy Bożych Przykazań i żyjemy w duchu Ewangelii lub żyjemy w sprzeczności z nimi - przyjmujemy dar lub nie. Chrystus nas odkupił i w swoim ogromnym miłosierdziu przebacza nam winy, ale by dostąpić przebaczenia musimy za swoje grzechy szczerze żałować i szczerze chcieć się poprawić. Tłumaczenie sobie, że zawsze jest ok, bo: "Jezus na krzyżu odkupił wszystkie ludzkie grzechy, również grzech cudzołóstwa. W jego śmierci jest usprawiedliwienie dla grzeszników, czyli dla nas wszystkich." jest zgubne. Wszak grzeszenie zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego jest jednym z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Podobnie jak sprzeciwianie się uznanym prawdom chrześcijańskim i serce zatwardziałe wobec zbawiennych napomnień...
N
nuna
14 kwietnia 2014, 18:35
No muszę cię zmartwić Barbara ma 100% racji....
A
Ang
13 kwietnia 2014, 22:38
"Wasze zbawienie nie jest zagrożone." Jak można w ogóle powiedzieć coś takiego do osób żyjących w grzechu ciężkim??? Grzech ciężki to jest zerwanie jedności z bogiem i droga do piekła. Nie okłamujmy tych ludzi, bo im w ten sposób nie pomagamy, a tylko siebie samych obarczamy winą. Wiem wiem, kard. Marx, kard. Kasper i sam papież ... Ale Pismo mówi wyraźnie: Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego [Kor. 6, 9-10].
Kamila
14 kwietnia 2014, 10:38
Skąd wiesz, że te osoby żyją w grzechu? Spowiadały się u ciebie?
jazmig jazmig
14 kwietnia 2014, 11:57
Skoro nie mogą przyjmować sakramentów św., to oznacza, że żyją w grzechu ciągłym.
J
Jagna
14 kwietnia 2014, 12:01
Gdyby nie żyły w grzechu ciężkim, mogłyby w pełni uczestniczyć we Mszy św. i przystępować do Komuni św. Nie byłoby wtedy problemu życia sakramentalnego osób bez ślubu kościelnego i debaty nt. Komunii Św. dla par niesakramentalnych.