Bp Frankowski: Bóg stoi na straży miłości i przebaczenia
Krzyż Jezusa, na który patrzymy na Świętym Krzyżu przypomina o tym, że Bóg stoi na straży godności, miłości i przebaczenia - mówił biskup senior diecezji sandomierskiej Edward Frankowski 17 września br. świętokrzyskim sanktuarium.
W przedostatnim dniu tygodniowego Odpustu Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego na Święty Krzyż pielgrzymowali rolnicy, ogrodnicy, sadownicy i plantatorzy truskawek. Przedstawiciele gmin z Nowej Słupi i Bielin przybyli z wieńcami dożynkowymi, aby podziękować za tegoroczne plony.
Mszy św. koncelebrowanej przez kilkunastu kapłanów przewodniczył bp Edward Frankowski, który zwracając się do pielgrzymów mówił o trudzie pracy na roli, o obowiązkach państwa i rządzących wobec tych, którzy dbają by nie brakowało chleba na stole.
- Rolnik chodzi twardo po ziemi. Głowę ma podniesioną do góry, by patrzeć na Boga. W ostatnich latach byliśmy świadkami jak lekceważyło się wieś, ludność wiejską, mówiono, że wieś to masa upadłościowa. Stąd w tej sferze dziś jest tak wiele zapóźnień. Kiedyś chłopa gnębił carat, faszyzm, komunizm a dziś liberalizm, który propaguje życie na luzie, bez zasad, być pazernym, oszukiwanie. Mąci się w głowach i proponuje się świat urojeń, fantazji, złudzeń - wskazywał kaznodzieja.
Dlatego też, zdaniem biskupa, dziś sprawującym władzę należy dziękować za te wszystkie programy broniące i chroniące rodzinę, rolnictwo i inne sfery naszego życia.
- Trzeba nam wspierać pana prezydenta i rząd. Cały naród jest gospodarzem ojczyzny naszej. Każdy z nas ma dbać o dobro wspólne ojczyzny. Więcej pomagać, aby wymagać, trzeba uczynić wszystko, aby przywrócić poczucie wspólnoty narodowej. Mamy obowiązek budowania silnego państwa - apelował bp E. Frankowski.
Biskup przypominając o 77. rocznicy napaści Związku Radzieckiego na Polskę w dniu 17 września 1939 r., nazwał ją krwawą raną, która nie może się zabliźnić.
- Zadano wtedy naszej ojczyźnie ranę. Napaść od wschodu była kolejnym krokiem do unicestwienia, zniewolenia Polaków. I dziś niektóre środowiska chętnie wracają do myślenia zniewolonego, chętnie wraca się do niego, bo nie sumienia, przykazań, można wyrządzać krzywdę, kraść, czynić szkody. Zbrodniarze budowali swoje szczęście na krzywdzie ludzkiej, upodleniu i poniżeniu godności człowieka - wskazywał biskup.
Kaznodzieja zwracając uwagę na krzyż, który jest tajemnicą odkupienia, apelował aby być dumnym z krzyża, gdyż Chrystus na nim umarł i otworzył ludziom niebo.
- Położył się na krzyżu przeciw niegodziwości, złu, aby zaprotestować i by świat kierował się dobrocią i miłością. Boża miłość, bowiem zwycięża śmierć - podkreślał biskup.
Po Komunii świętej bp Edward Frankowski pobłogosławił i poświęcił wieńce dożynkowe wyrażając przy tym wdzięczność za ich wykonanie. Na zakończenie wszyscy uczestnicy Eucharystii zostali pobłogosławieni relikwiami Drzewa Krzyża Świętego i oddali im cześć przez ucałowanie.
Liturgię uświetnił chór świętej Cecylii z parafii Trójcy Przenajświętszej z Kochłowic oraz oblaccy nowicjusze i postulant.
Podczas Eucharystii obecni byli także pielgrzymi z archidiecezji przemyskiej oraz z diecezji legnickiej, bielsko-żywieckiej i bydgoskiej. Przybyli także posłowie ziemi świętokrzyskiej oraz przedstawiciele samorządu wojewódzkiego , powiatowego i gminnego.
Uroczystości odpustowe zakończone zostaną w niedzielę. Głównej Eucharystii przewodniczyć będzie i wygłosi homilię biskup pomocniczy diecezji warszawskiej Michał Janocha. Będzie to dzień modlitw za ludzi starszych i chorych, którzy będą mogli przyjąć sakrament namaszczenia chorych.
Inicjatorem tygodniowego odpustu Podwyższenia Drzewa Krzyża Świętego był w 2006 r., podczas jubileuszu życia monastycznego na Świętym Krzyżu, bp Andrzej Dzięga, ówczesny ordynariusz sandomierski.
Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są w nim relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Opactwo benedyktyńskie założył tu Bolesław Chrobry w 1006 r. Obecnie opiekę nad nim sprawuje Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.
Skomentuj artykuł