Bp Greger w Oświęcimiu: śmierć św. Maksymiliana budzi podziw
„W życiu o. Maksymiliana momentem najbardziej urzekającym i wzbudzającym podziw jest śmierć w obozowym bunkrze głodowym” – podkreślił bp Piotr Greger podczas uroczystości 38. rocznicy kanonizacji o. Kolbego, które odbyły się dziś w Oświęcimiu.
Liturgii w oświęcimskim kościele pod wezwaniem franciszkańskiego męczennika przewodniczył biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej, który wcześniej odwiedził celę śmierci na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau.
Rocznicowe uroczystości ku czci patrona diecezji rozpoczęły się na terenie Miejsca Pamięci, gdzie biskup pomocniczy wspólnie z grupą kapłanów i świeckich przeszli przez bramę z napisem „Arbeit Macht Frei” oraz odwiedzili celę w Bloku 11, w której śmiercią męczeńską zginął franciszkanin z Niepokalanowa. Modlono się w ciszy i złożono kwiaty pod Ścianą Straceń i w celi.
Bp Greger przewodniczył następnie uroczystościom w kościele pw. św. Maksymiliana Męczennika w centrum Oświęcimia. W homilii podkreślił, że decyzja Maksymiliana o pójściu na śmierć za wolność swojego więziennego brata jest zrozumiała tylko w odniesieniu do mowy pożegnalnej Jezusa mającej charakter testamentu: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13).
„On te słowa usłyszał, one do niego dotarły, wywarły na nim wrażenie, on się tymi słowami - w sensie pozytywnym - przejął, potraktował je dosłownie, na serio, z całą powagą należną słowu Boga. W życiu o. Maksymiliana momentem najbardziej urzekającym i wzbudzającym podziw jest śmierć w oświęcimskim bunkrze głodowym. Zapragnął jej świadomie i dobrowolnie. Decyzja ta nie była gestem rozpaczy czy próbą ucieczki przed ciężarem dalszego życia w obozie” – wyjaśnił bp Greger i dodał, że taką postawę i decyzję da się wytłumaczyć i zrozumieć jedynie jako wyraz dojrzałej, całe życie świadomie pielęgnowanej i realizowanej postawy miłości.
„Ojciec Maksymilian w obozie zagłady nie popełnił samobójstwa, bo ono polega na zniszczeniu siebie samego, będącego przejawem zła, lecz sam dobrowolnie oddał życie. Postawa św. Maksymiliana stanowi klasyczny dowód prawdy, iż miłość jest tak silna, że potrafi przezwyciężyć naturalne pragnienie życia i oddać życie dla dobra osoby miłowanej” – zaznaczył kaznodzieja.
Parafia na osiedlu w centrum Oświęcimia posiada bardzo cenne pamiątki związane z życiem św. Maksymiliana. Znajduje się tu różaniec, który w KL Auschwitz o. Maksymilian Kolbe przekazał więźniowi Wilhelmowi Żelaznemu nr obozowy 1126; kielich obozowy, którym posługiwali się kapłani więzieni w bloku 14, oraz Mszał obozowy – w formie grypsu z tekstem Mszy św. „De profundis”, z którego korzystali kapłani przy odprawianiu Eucharystii w obozie.
Jest tu także krzyż pojednania, który przywieźli do celi śmierci św. Maksymiliana przedstawiciele episkopatu niemieckiego w roku 1980 r. W czasie tej pielgrzymki obecny był również kard. Joseph Ratzinger – przyszły papież Benedykt XVI.
Franciszkanin, św. Maksymilian Maria Kolbe trafił do KL Auschwitz w maju 1941. W sierpniu 1941 oddał dobrowolnie życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. O. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. w bunkrze głodowym, dobity przez hitlerowców zastrzykiem fenolu.
W 1971 r. został beatyfikowany przez papieża Pawła VI. 10 października 1982 r. kanonizacji „męczennika pojednania” dokonał Jan Paweł II.
Skomentuj artykuł