Bp Guzdek przewodniczył Mszy św. z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych
Pamięć o Żołnierzach Niezłomnych uczczono dziś rano w katedrze polowej Wojska Polskiego Mszą św., której przewodniczył bp Józef Guzdek. – To dzięki świadectwu ich życia, oparciu się pokusie zdrady i dochowaniu wierności najwyższym wartościom, Polska ostatecznie odzyskała pełną wolność – powiedział w homilii. Eucharystia zainaugurowała obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzach Wyklętych, które odbędą się dziś w wielu miejscach w Warszawie.
Msza św. rozpoczęła się od wprowadzenia sztandaru Wojska Polskiego.
W homilii bp Guzdek nawiązując do Ewangelii o kuszeniu Chrystusa przypomniał, że wielu żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, było nakłanianych do powrotu do kraju. – Niestety, to nie było zgodne z prawdą! Na wielu żołnierzy, którzy powrócili do Ojczyzny czekały ubeckie katownie i więzienia. Byli poddawani brutalnym śledztwom i torturom. Wielu z nich osadzono na długie lata w stalinowskich więzieniach lub pozbawiono życia – mówił bp Guzdek. Jako przykład przywołał postać gen. bryg. pil. Szczepana Ścibiora, który w 1946 r. wrócił do kraju, został komendantem „Szkoły Orląt”, a następnie w 1951 r. został fałszywie oskarżony, skazany na karę śmierci i stracony rok później w więzieniu na Mokotowie. Jego szczątki zostały w 2017 r. odnalezione, a pogrzeb z wojskowymi honorami odbył się 6 listopada 2019 r. w Dęblinie.
– W powojennej Polsce ta kusząca propozycja, aby się ujawnić i uznać nową władzę, była powtarzana trzykrotnie: 2 sierpnia 1945 r.; 22 lipca 1947 r. i 22 listopada 1952 r. Jednak zasadniczym celem ogłaszanych amnestii była likwidacja podziemia antykomunistycznego. Niestety, wielu żołnierzy Armii Krajowej uległo tej pokusie i za zaufanie ówczesnym przywódcom Polski Ludowej zapłaciło bardzo wysoką cenę: wieloletni pobyt w więzieniu, zesłanie w głąb Związku Radzieckiego lub wyrok śmierci – powiedział bp Guzdek.
Ordynariusz Wojskowy powiedział, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest dobrą okazją do tego, aby powrócić myślą do tych „którzy Ojczyźnie pozostali wierni do końca”. – Doświadczyli szykan, byli więzieni i zabijani, ale nie ulegli słowom pokusy: Damy Ci wszystko, jeśli upadniesz i oddasz nam pokłon. Nie kłaniali się władzy narzuconej przez Moskwę i nie przyjęli narzuconego, obcego nam, Polakom, systemu wartości – powiedział. Przypomniał postacie oficerów Wojska Polskiego, rtm. Witolda Pileckiego i płk. Łukasza Cieplińskiego. Przywołał też „wierną Bogu, Ojczyźnie i złożonej przysiędze wojskowej” sanitariuszkę Danuta Siedzikównę ps. „Inka”. – Jezus nie uległ pokusie szatana. Wprawdzie poniósł śmierć męczeńską na krzyżu, ale ostatecznie zwyciężył. Zło zostało pokonane. Z Jego zwycięstwa możemy czerpać siłę do przezwyciężania pokus. Ci, których nazywano „wyklętymi” zasłużyli na miano „niezłomnych”. Nie dali się zwieść. To dzięki świadectwu ich życia, oparciu się pokusie zdrady i dochowaniu wierności najwyższym wartościom, Polska ostatecznie odzyskała pełną wolność – powiedział.
Eucharystię koncelebrowali kapelani Ordynariatu Polowego, m.in. ks. kmdr w st. spocz. Janusz Bąk, kapelan środowiska żołnierzy Zrzeszenia WiN. We Mszy św. uczestniczyło grono generałów WP. Obecni byli m.in. gen. Jarosław Mika, Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny, gen. dyw. pil. Jan Śliwka, zastępca Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Tadeusz Mikutel, I zastępca Szefa Sztabu Generalnego, gen. dyw. Robert Głąb, dowódca Garnizonu Warszawa. Oficerowie, podoficerowie, żołnierze oraz mieszkańcy Warszawy.
Mianem Żołnierzy Wyklętych i Żołnierzy Niezłomnych określani są członkowie podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, stawiający opór próbie sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR w latach 1944-1963. Do podziemia antykomunistycznego przeszli m.in. żołnierze AK, NSZ, NZW oraz osoby, które nie chciały zgodzić na sowiecką dominację w kraju. W walkach zginęło ponad 8,5 tys. żołnierzy podziemia, 5 tys. skazano na karę śmierci. Ponad 20 tys. poniosło śmierć w obozach i więzieniach. Według szacunków historyków walkę z komunistami mogło podjąć nawet 200 tys. osób.
Ostatni z Żołnierzy Niezłomnych – Józef Franczak ps. „Lalek” zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami w woj. lubelskim, 21 października 1963 r.
Inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia święta upamiętniającego żołnierzy podziemia niepodległościowego podjął w 2010 r. prezydent Lech Kaczyński. Po jego śmierci prezydent Bronisław Komorowski podtrzymał projekt. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony świętem państwowym przez Sejm 3 lutego 2011 r.
Data święta nie jest przypadkowa. 1 marca 1951 r. wykonany został wyrok śmierci na kierownictwie IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość: Łukaszu Cieplińskim, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce.
Skomentuj artykuł