Bp Jeż: zniesławienie, szydzenie i hejt – to nowe formy prześladowania za wiarę

Fot. Radio Maryja / YouTube
KAI / pk

„Zniesławienie, wyśmiewanie, opluwanie, szydzenie i tzw. hejt – to nowe formy prześladowania za wiarę i prawdę” - powiedział biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas Diecezjalnego Święta Rodziny w Starym Sączu.

W tym roku nie było spotkania rodzin przy Papieskim Ołtarzu. Z powodu pandemii Msza św. została odprawiona w kościele Miłosierdzia Bożego w Starym Sączu. Podczas uroczystości odbyło się odnowienie przyrzeczeń małżeńskich.

W homilii bp Jeż mówił, że także dziś wiele osób jest prześladowanych za wiarę i w różny sposób próbuje się „zakneblować usta głosicielom Bożej prawdy”.

„Osoby otwarcie mówiące o godności człowieka i prawie do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, osoby upominające się o ochronę i uznanie wartości naturalnej rodziny i małżeństwa, osoby przypominające także o godności ludzkiego ciała, którego nie można traktować jak przedmiot do użycia – te osoby stają nieraz wobec ryzyka utraty pracy, wykluczenia na margines społeczny, pozbawienia możliwości robienia kariery zawodowej i pełnienia znaczących stanowisk” - powiedział.

DEON.PL POLECA


Biskup tarnowski Andrzej Jeż podkreślił, że wielu słabszych być może podda się, będzie szukać kompromisu, ale jak mówił hierarcha - cały jednak problem leży w tym, że to, co nieraz wydaje się dobre, wcale takie w rzeczywistości nie jest.

„Bardzo przemyślna jest pod tym względem taktyka działania szatana. Wie on, że najskuteczniejsze jest pozorowanie dobra, rozmiękczanie prawdy i moralności, rozmywanie pojęć, pozostawianie ich i zarazem podkładanie pod nie zupełnie nowych znaczeń” - mówił.

Bp Jeż podkreślił, że sytuacja związana z pandemią rodzi wiele obaw. Hierarcha zachęcał, by starać się wykorzystać tę sytuację pozytywnie, również dla wydobywania pokładów dobra w relacjach małżeńskich i rodzinnych. „Faktem jest, że dla wielu rodziców bardzo trudne stało się teraz godzenie pracy zawodowej z przejęciem całkowitej odpowiedzialności za różne poziomy funkcjonowania ich dzieci, łącznie z przejęciem wielu zadań szkoły. Pojawiły się w tej sytuacji przemęczenie i stres. Patrząc jednak na to od strony pozytywnej, pojawia się również w tej sytuacji możliwość zbudowania jeszcze silniejszych więzów pomiędzy rodzicami a dziećmi, okazja do dłuższej rozmowy. Taka sama możliwość jawi się w perspektywie umacniania więzi i miłości pomiędzy małżonkami” - dodał.

Biskup zachęcał, by czerpać moc z wiary. „Święty Paweł powie wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia. To zapewnienie odnosi się także do życia rodzinnego i małżeńskiego” - podkreślił.

Podczas Mszy świętej zostały odnowione przyrzeczenia małżeńskie.

„To właśnie przede wszystkim wierność przysiędze małżeńskiej sprawia, że małżonkowie potrafią nie tylko oprzeć się różnym przeciwnościom życiowym, ale również mogą jeszcze bardziej umacniać się we wzajemnej miłości” - powiedział bp Andrzej Jeż.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Jeż: zniesławienie, szydzenie i hejt – to nowe formy prześladowania za wiarę
Komentarze (6)
WG
W Gedymin
21 czerwca 2020, 21:50
Tak też publiczne katolickie TVP i PR wolne są od "zniesławienia, wyśmiewania, opluwania, szydzenia i tzw. hejtu – nowych form prześladowania za wiarę i prawdę", jest natomiast "zniesławianie, wyśmiewanie, opluwanie, szydzenie i hejt" wobec tych którzy nie wierzą w Boga i prezesa i którym przez to to się słusznie należy.
KA
~Kapitan Arianator
21 czerwca 2020, 14:32
Czy do ochrony życia zalicza się również zapraszanie wiernych do kościołów w dobie pandemii Covid-19, która wbrew temu co wiele osób mówi wcale nie minęła?
KS
Konrad Schneider
21 czerwca 2020, 15:24
Prosze Pana, w tym wypadku bp Jez musialby dokonac refleksji. A to jest zdolnosc intelektualna zadko wystepuja w Episkopacie. Wiec wyrazam opinie, ze odpowiedz na Pana pytanie bedzie negatywna.
AS
~Antoni Szwed
21 czerwca 2020, 16:20
Przestań judzić!! Panem życia jest Bóg i do Niego należy zwracać się o ratunek. Gdzie? Właśnie w kościele, uczestnicząc pobożnie w Jego Boskiej Ofierze. Jeśli ludzie będą zgodnie prosić Boga o ratunek, to go OTRZYMAJĄ! Siedząc w domu, wierząc tylko we własne (marne medyczne) siły, nie uratują się, nie tylko stracą życie doczesne ale i wieczne.
AW
~ania waliszko
21 czerwca 2020, 19:29
poznać głupiego po mowie jego?
KA
~Kapitan Arianator
21 czerwca 2020, 22:31
Tu nie chodzi o własne życie, ale o cudze. Gdy ktoś kto mógł się zarazić, idzie do kościoła to naraża życie osób, dla których koronawirus mógłby być śmiertelny (osoby starsze z innymi chorobami). Skoro uważamy, że powinniśmy ograniczyć kobiecie swobodę decydowania o swoim ciele, gdyż chcemy chronić życie, które się rozwija w jej ciele (co jest słuszne, jestem przeciw aborcji), to tak samo powinniśmy być gotowi na rezygnację z własnych swobód na rzecz ochrony ludzkiego życia. A nie z jednej strony chrońmy życie, a potem uznajemy, że nie jest ono taką świętością i narazamy innych. Będę dalej judzic i krytykować Kościół i księży, by byli bliżej Ewangelii. To jest mój obowiązek jako chrześcijanina, a nie udawać, że wszystko jest OK, bo nie ma co się księżom narażać.