Bp Osial o lekcjach religii: Kościół stara się zrobić wszystko, aby bronić tych lekcji

Bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP (fot. episkopat.pl / flickr.com)
KAI / tk

Kościół stara się robić wszystko, aby bronić lekcji religii. Nie chcemy wchodzić w spory polityczne, ale mamy prawo odwoływać się do tych instytucji, które aktualnie funkcjonują. A wyroki Trybunału Konstytucyjnego powinny być publikowane - powiedział bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Łukasz Kasper (KAI): Ministerstwo Edukacji Narodowej konsekwentnie nie uwzględnia racji rodziców chcących posyłać swoje dzieci na lekcje religii oraz praw katechetów do wykonywania swojego zawodu. Ostatnią odsłoną tych działań jest zredukowanie z 2 do 1 godziny wymiaru tych lekcji. Tymczasem strona kościelna zakłada możliwość ograniczenia do jednej godziny tygodniowo, ale za zgodą biskupa diecezji i przy poszanowaniu miejsc, w których takiej potrzeby nie ma.

DEON.PL POLECA

 

 

Bp Wojciech Osial: - Oczywiście tak jest od lat, że biskup diecezji ma prawo zredukować liczbę godzin, kiedy jest taka potrzeba. Tak jest zapisane w rozporządzeniu o organizacji lekcji religii z 1992 roku. Przecież to jest dobre rozwiązanie i po co w ogóle to zmieniać. Tam, gdzie uczniów jest mniej czy nie ma nauczycieli religii, wszystko jest rozwiązywane według tego zapisu. Przecież Kościół i szkoła mogą tutaj razem rozmawiać, współpracować i niech tak pozostanie. Problemy są lokalnie rozwiązywane przez tych, którzy je najlepiej znają i czują.

Mamy zatem do czynienia ze szkodliwym ujednolicaniem w skali całego kraju, mimo że sytuacja jest różna?

- Sytuacja w kraju jest różna, ale zostawmy te kwestie. Przede wszystkim dzisiaj trzeba widzieć wartość lekcji religii dla człowieka wierzącego i dla całego dzieła wychowania w szkole. Wciąż to powtarzam, że lekcja religii ma potencjał wychowawczy, kulturowy, historyczny, społeczny. Czy jest coś złego w Ewangelii? O tym musimy pamiętać, ale trzeba też mocno podkreślić prawo rodziców i ich dzieci do tych zajęć w szkole. Są oczywiście osoby, którzy widzą lekcję religii przy parafii, ale są też i ci, którzy chcieliby zajęcia z religii w szkole. W wielu kwestiach organizacyjnych rodzicom i uczniom jest po prostu łatwiej, kiedy religia jest w szkole. Żyjemy w wolnym kraju i ludzie wierzący mają do tego prawo.

W których diecezjach, zgodnie z danymi Komisji Wychowania Katolickiego, redukcja do 1 godziny jest ewentualnie uzasadniona, a w których z uwagi na dużą frekwencję - nie?

DEON.PL POLECA


- Tutaj odpowiem podobnie jak powyżej. W sytuacji, kiedy uczniów jest mniej, na przykład w szkołach ponadpodstawowych w dużych miastach, to biskup dokonuje redukcji. Tak to jest rozwiązywane i tak powinno zostać. Chcę natomiast powiedzieć, że ogólna frekwencja w roku 2024/2025 w skali całego kraju wynosi ok. 75 proc. W szkołach podstawowych jest to 86 proc. Z tym głosem rodziców i uczniów trzeba się liczyć, trzeba ten głos słyszeć. Oczywiście, jak wspomniałem, niższa jest ogólna frekwencja w szkołach ponadpodstawowych, która wynosi ok. 50 proc.

Rozporządzanie MEN z dnia 17 stycznia 2025 roku wprowadza też inną zmianę: lekcja religii ma być umieszczona w planie zajęć na pierwszej lub ostatniej godzinie. Przypomnijmy, dlaczego jest to błędna decyzja.

- To jest bardzo krzywdząca rzecz. Umieszczenie lekcji religii bezpośrednio przed i po obowiązkowych zajęciach ma charakter dyskryminacji wobec tych, którzy wybierają zajęcia z religii. To jest też bardzo krzywdzące dla nauczycieli religii, którzy będą musieli uczyć tylko wcześnie rano i późno po południu. Wyobrażacie sobie, ile nauczyciel religii będzie miał okienek? Ministerstwo co prawda mówi, że przy stuprocentowej frekwencji zajęcia z religii mogą być pomiędzy innymi zajęciami, ale pomyślmy: wystarczy zaledwie jeden uczeń, który zrezygnuje i wszyscy inni muszą przez to cierpieć. Słucha się jednego, a nie wszystkich pozostałych? Czy to jest sprawiedliwe?

Ponadto jest to dla ucznia okazja do rezygnowania z zajęć. Ja rozumiem, że motywacja powinna być wewnętrzna, ale ciało przecież słabe. Często uczniowie mają trudności z dojazdem, są bardzo zmęczeni. Tutaj jest mój apel do rodziców, aby nie godzili się na taki zły zapis. Drodzy Rodzice, pomyślcie, czy nie trudno będzie wam dowieźć dzieci bardzo wcześnie rano, np. na 7.10, albo zabierać je ze szkoły bardzo późno tylko dlatego, że chcą być na religii? Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie etyki dla tych, którzy nie chcą lekcji religii. Wtedy nikt na nikogo by nie czekał a lekcje religii i etyki mogłyby być w siatce zajęć. Podkreślę, etyka jest potrzebna i nad jej programem i organizacją ma pieczę państwo. Wybór pomiędzy etyką a religią proponował Kościół w rozmowach z MEN, ale MEN tego nie przyjęło.

Niedawno podkreślał biskup, że Kościół ma prawo wykorzystać wszystkie możliwości prawne w obronie praw rodziców i uczniów. Czy strona kościelna planuje ponowne złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o rozpatrzenie zasadności zmian w sprawie lekcji religii?

- Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że Kościół podejmuje wszelkie możliwe działania w obronie lekcji religii. Chcemy wykorzystać wszystkie możliwości, jakie daje prawo i do tego mamy prawo.

Byłaby to ponownie inicjatywa Kościoła katolickiego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych poprzez zwrócenie się o interwencję do Sądu Najwyższego?

- Mogę tutaj powtórzyć to, co odpowiedziałem na pytanie wcześniejsze.

Rząd nie uznaje obecnego składu TK, zatem nie publikuje jego wyroków. Jakie jest wyjście z tego impasu?

- Nie chcemy wchodzić w spory polityczne. Mamy prawo odwoływać się do tych instytucji, które aktualnie funkcjonują. A wyroki Trybunału powinny być publikowane.

Jeśli ścieżka odwołania do TK, nawet przy pozytywnym orzeczeniu, znowu nie przyniosłaby rezultatu - jakie będą dalsze plany strony kościelnej? Odwołanie do instancji międzynarodowych? Jakich?

- Powtórzę: Kościół stara się zrobić wszystko, aby bronić lekcji religii.

W kraju trwają protesty rodziców i środowisk nauczycielskich przeciwko wprowadzeniu przedmiotu edukacja zdrowotna, który ma omawiać kontrowersyjne treści dotyczące sfery seksualnej. Jednocześnie zlikwidowany ma być przedmiot wychowanie do życia w rodzinie. Rząd uznał, że na razie edukacja zdrowotna ma być nieobowiązkowa, ale to się może zmienić. Jak biskup patrzy na tę kwestię?

- Uważam, że edukacja zdrowotna z treściami niezgodnymi z nauczaniem Kościoła nie może być obowiązkowa. Druga rzecz, mamy dobry przedmiot wychowanie do życia rodzinie, który powinien pozostać do wyboru, jak to było dotychczas. Zakończę stwierdzeniem, że rodzina jest naprawdę wielkim skarbem, jaki człowiek posiada. To jest naprawdę skarb! Musimy pokazywać jej piękno.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Osial o lekcjach religii: Kościół stara się zrobić wszystko, aby bronić tych lekcji
Komentarze (7)
JW
~Janusz Wentzel
21 lutego 2025, 17:17
Kazdy temat o religii w szkole przywoluje komentarze dyzurnych deonowych ateistow, ktorych najwiekszym marzeniem jest, aby dzieci mialy jak najmniejszy kontakt z wiara, z Bogiem, z duchowoscia. Kiedys o te wszystkie wasze komentarze i postawy wobec wiary upomni sie u was Bog Sprawiedliwy i Wszechmogacy.
TS
~Tomaz Skalski
21 lutego 2025, 13:55
Pam Lukasz probuje przycisnac Ks Biskupa, zeby odpowiedzial, czy Kosciol wejdzie w spor sadowy z Rzadem. Tymczasem Kosciol tego nie zrobi, bo Rzad zlikwiduje im wtedy Fudusz Koscielny. O 2 godziny katechezy walcza diecezje poludniowej i wschodniej Polski gdzie frekwencja na religii siega 90 procent. Ale sa to diecezje rolnicze, marginalne i ich glos niewiele znaczy. Okolo 3/4 polskich diecezji nie zamierza walczyc o katecheze w szkole.
SG
~Stary Grzyb
21 lutego 2025, 13:37
Ciągle to gadanie o religi w szkole , trzeba zacząć od tego że żadnej religii nie powinno być w świeckiej ponoć szkole. Kiedyś za czasów komuny religi nie było w szkole , a kościoły były pełne ludzi , dziś jest na odwrót , religia w szkole , a kościołach coraz mniej ludzi - szczególnie młodych
XX
~Xyz Xyz
21 lutego 2025, 13:00
Kto Wam będzie chodził na tą religię ? Wy sami? Dalej zaklinacie rzeczywistość….
JW
~Janusz Wentzel
22 lutego 2025, 10:21
Moze te 80- 90 procent dzieci, ktore chodza na katecheze w podstawowkach. Dziwne, ze tak panu zalezy na usunieciu religii ze szkoly i z przestrzeni publicznej. Widac wyraznie, komu pan sluzy
PR
~Ppp Rrr
21 lutego 2025, 12:45
Chodziłem do szkół w latach 1985-1997 i odkąd religia weszła do szkół - ZAWSZE była to jedna godzina tygodniowo i nawet nie wiem, kiedy pojawiła się druga. Zatem "usunięcie drugiej godziny" jest dla mnie powrotem do normy i opór przeciwko temu jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Tym bardziej, że sami przyznajecie, że wielu uczniów na religię chodzić nie chce, a wielu chodzących nie traktuje jej poważnie. Pozdrawiam.
WG
~Witold Gedymin
21 lutego 2025, 10:45
Pan Jezus mówił o jaskini zbójców. Polscy biskupi nie mówiąc prawdy, uciekając od szczerego rachunku sumienia i nawrócenia uczynili z polskiego Kościoła moralne szambo.