Dociera do nas coraz więcej alarmistycznych informacji o tym, że w szkołach, zwłaszcza w dużych miastach (była mowa przede wszystkim o Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, a ostatnio Szczecinie), uczniowie masowo wypisują się z lekcji religii. Krzykliwe nagłówki, medialny rozgłos robią wrażenie, jakby skala takiego zjawiska była powszechna. Idą za tym żądania, także niektórych polityków, aby wycofać lekcje religii z publicznych placówek oświatowych, a pieniądze przeznaczyć na inne, znacznie ważniejsze działania. Jak to wszystko traktować?
Dociera do nas coraz więcej alarmistycznych informacji o tym, że w szkołach, zwłaszcza w dużych miastach (była mowa przede wszystkim o Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, a ostatnio Szczecinie), uczniowie masowo wypisują się z lekcji religii. Krzykliwe nagłówki, medialny rozgłos robią wrażenie, jakby skala takiego zjawiska była powszechna. Idą za tym żądania, także niektórych polityków, aby wycofać lekcje religii z publicznych placówek oświatowych, a pieniądze przeznaczyć na inne, znacznie ważniejsze działania. Jak to wszystko traktować?
Kolejne Tygodnie Wychowania świadczą, że Kościół w Polsce dostrzega znaczenie tej kwestii także w odniesieniu do samego siebie i własnej przyszłości. Jednak w świetle sygnalizowanych ostatnio niepokojących zjawisk trzeba pytać, na ile realny i skuteczny jest jego wychowawczy wpływ.
Kolejne Tygodnie Wychowania świadczą, że Kościół w Polsce dostrzega znaczenie tej kwestii także w odniesieniu do samego siebie i własnej przyszłości. Jednak w świetle sygnalizowanych ostatnio niepokojących zjawisk trzeba pytać, na ile realny i skuteczny jest jego wychowawczy wpływ.
Jan Głąba SJ/Youtube
W Dzień Edukacji Narodowej, zwany jako Dzień Nauczyciela, Jan Głąba SJ opowiada na swoim kanale o doświadczeniu nowicjackiej próby katechetycznej, która była okazją do kilkutygodniowej obecności w szkole po drugiej stronie biurka. 
W Dzień Edukacji Narodowej, zwany jako Dzień Nauczyciela, Jan Głąba SJ opowiada na swoim kanale o doświadczeniu nowicjackiej próby katechetycznej, która była okazją do kilkutygodniowej obecności w szkole po drugiej stronie biurka. 
Dawid Gospodarek / ks. Damian Wyżkiewicz CM
"Co jednak, kiedy formator jest gorszycielem lub nie traktuje swojej pracy poważnie? Mam kilku ministrantów, którzy nie chodzą na religię, bo katecheta prowadzi lekcje tak, że jest to dla uczniów strata czasu" - mówi ks. Damian Wyżkiewicz CM.
"Co jednak, kiedy formator jest gorszycielem lub nie traktuje swojej pracy poważnie? Mam kilku ministrantów, którzy nie chodzą na religię, bo katecheta prowadzi lekcje tak, że jest to dla uczniów strata czasu" - mówi ks. Damian Wyżkiewicz CM.
KAI / ml
Jakość nauczania katechezy szkolnej jest różna, ale musi być ono dostosowywane do współczesnych potrzeb, zmieniającej się sytuacji społeczno-kulturowej i mentalności. Sporo jest do zrobienia przez samych katechetów, aby te wszystkie przemiany uwzględnić w sposobie prowadzenia zajęć – mówi w rozmowie z KAI ks. dr Marek Korgul, sekretarz Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Jak jednak dodaje, „strach pomyśleć, co by było, gdyby katechezy nie było w szkole”.
Jakość nauczania katechezy szkolnej jest różna, ale musi być ono dostosowywane do współczesnych potrzeb, zmieniającej się sytuacji społeczno-kulturowej i mentalności. Sporo jest do zrobienia przez samych katechetów, aby te wszystkie przemiany uwzględnić w sposobie prowadzenia zajęć – mówi w rozmowie z KAI ks. dr Marek Korgul, sekretarz Komisji Wychowania Katolickiego KEP. Jak jednak dodaje, „strach pomyśleć, co by było, gdyby katechezy nie było w szkole”.
Logo źródła: Blogi Rafał Indyk
Siadali w ławkach, zakładali ręce, trochę jakby w geście obrony i patrzyli na mnie z wyrazem twarzy, która zdawała się pytać: "I co Ty masz nam w ogóle do zaoferowania?". Zapytałem ich, czy chcą ze mną rozmawiać, odpowiedzieli prawie jednocześnie, że tak. Że chcą konfrontować swoje myślenie z kimś, kto siedzi w Kościele po uszy, bo to miejsce jest dla niego tak istotne.
Siadali w ławkach, zakładali ręce, trochę jakby w geście obrony i patrzyli na mnie z wyrazem twarzy, która zdawała się pytać: "I co Ty masz nam w ogóle do zaoferowania?". Zapytałem ich, czy chcą ze mną rozmawiać, odpowiedzieli prawie jednocześnie, że tak. Że chcą konfrontować swoje myślenie z kimś, kto siedzi w Kościele po uszy, bo to miejsce jest dla niego tak istotne.
Dużo wskazuje na to, że temat katechezy w szkole będzie wracał niczym bumerang, raz po raz stawiając Kościół katolicki w Polsce w dziwacznej sytuacji ni to petenta ni to uzurpatora. Niepokojące jest, że po prawie trzydziestu latach od jej powrotu w szkolne mury kwestia sprawia wrażenie wciąż nie do końca załatwionej.
Dużo wskazuje na to, że temat katechezy w szkole będzie wracał niczym bumerang, raz po raz stawiając Kościół katolicki w Polsce w dziwacznej sytuacji ni to petenta ni to uzurpatora. Niepokojące jest, że po prawie trzydziestu latach od jej powrotu w szkolne mury kwestia sprawia wrażenie wciąż nie do końca załatwionej.
PAP / pk
Religia nie jest przedmiotem dodatkowym. Jest to przedmiot do wyboru, który staje się obowiązkowy po złożeniu stosownego oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów - podkreśla w oświadczeniu przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Mendyk.
Religia nie jest przedmiotem dodatkowym. Jest to przedmiot do wyboru, który staje się obowiązkowy po złożeniu stosownego oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów - podkreśla w oświadczeniu przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski bp Marek Mendyk.
Logo źródła: Blogi Rafał Indyk
Po jednej z lekcji miałem w oczach łzy. Powiedziałem to nawet moim licealistom. Oni patrzyli na mnie jak na kogoś, komu ufają. Uświadomiłem sobie, że jest to sytuacja, dla której warto być w pogotowiu.
Po jednej z lekcji miałem w oczach łzy. Powiedziałem to nawet moim licealistom. Oni patrzyli na mnie jak na kogoś, komu ufają. Uświadomiłem sobie, że jest to sytuacja, dla której warto być w pogotowiu.
"Więź" / kk
"Ofensywa polityczna Biedronia (...) może wyjść Kościołowi tylko na dobre" - pisze katolicki publicysta.
"Ofensywa polityczna Biedronia (...) może wyjść Kościołowi tylko na dobre" - pisze katolicki publicysta.
KAI / jp
- Albo będzie to prowadzone w formie lekcji religii różnych wyznań i różnych religii, albo w formie nauczania etyki - dodaje.
- Albo będzie to prowadzone w formie lekcji religii różnych wyznań i różnych religii, albo w formie nauczania etyki - dodaje.
Grzegorz Kramer SJ, Łukasz Wojtusik, Piotr Żyłka
Pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Co robimy źle?
Pytanie nie dotyczy tego, gdzie katecheza się odbywa, ale co się na niej dzieje. Czy gdyby zdjąć przymus i dać młodemu człowiekowi wolność wyboru, przychodziłby na nią z chęcią? Co robimy źle?
TVN24 / rp.pl / pz
Tradycja polska jest taka, że religia zawsze była w szkole. Wyrzucanie jej ze szkoły jest wracaniem do czasów komunizmu - mówił w TVN24 rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Paweł Rytel-Adrianik.
Tradycja polska jest taka, że religia zawsze była w szkole. Wyrzucanie jej ze szkoły jest wracaniem do czasów komunizmu - mówił w TVN24 rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Paweł Rytel-Adrianik.
Młodzi ludzie mają najczęściej otwarte umysły i naturalnie poszukują przekonywujących wyjaśnień i my jako katecheci oraz duszpasterze jesteśmy im te wyjaśnienia winni. Jeśli w zamian za to posłyszą na przykład od katechety, że ewolucja to wymysł diabła albo że ewolucja jest niemożliwa, bo nie godzi się, aby Matka Boża pochodziła od małpy, to trudno się dziwić, że następnym razem Kościół i katechezę ominą szerokim łukiem.
Młodzi ludzie mają najczęściej otwarte umysły i naturalnie poszukują przekonywujących wyjaśnień i my jako katecheci oraz duszpasterze jesteśmy im te wyjaśnienia winni. Jeśli w zamian za to posłyszą na przykład od katechety, że ewolucja to wymysł diabła albo że ewolucja jest niemożliwa, bo nie godzi się, aby Matka Boża pochodziła od małpy, to trudno się dziwić, że następnym razem Kościół i katechezę ominą szerokim łukiem.
Dziennik Łódzki / sz
W bibliotece jednego z liceów brakuje miejsc dla uczniów, którym w czasie religii wypada tzw. okienko. Nauczyciel etyki z tej szkoły mówi, że rodzice przekonali się o czymś bardzo ważnym.
W bibliotece jednego z liceów brakuje miejsc dla uczniów, którym w czasie religii wypada tzw. okienko. Nauczyciel etyki z tej szkoły mówi, że rodzice przekonali się o czymś bardzo ważnym.
PAP / pk
Cieszę się, kiedy na lekcji religii uczniowie zadają trudne pytania. Znaczy to, że są otwarci, szczerzy i że problem ich obchodzi - powiedział w wywiadzie dla PAP biskup pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk, który od 25 lat uczy religii w stołecznym liceum im. króla Władysława IV.
Cieszę się, kiedy na lekcji religii uczniowie zadają trudne pytania. Znaczy to, że są otwarci, szczerzy i że problem ich obchodzi - powiedział w wywiadzie dla PAP biskup pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk, który od 25 lat uczy religii w stołecznym liceum im. króla Władysława IV.
KAI / jp
- Będzie to dla was bardzo trudny rok. W czasie katechezy będziemy wszyscy płacić cenę za słabości i grzechy, okrutne nieraz rzeczy, niektórych z naszych braci - powiedział kard. Nycz do katechetów.
- Będzie to dla was bardzo trudny rok. W czasie katechezy będziemy wszyscy płacić cenę za słabości i grzechy, okrutne nieraz rzeczy, niektórych z naszych braci - powiedział kard. Nycz do katechetów.
Podobnie jak na innych przedmiotach, tak też na lekcji religii chcieliby dowiedzieć się czegoś, co przyda im się w dalszym życiu. Niełatwo było ich przekonać, że w dorosłym życiu będą się częściej modlić i spowiadać niż używać tabliczki mnożenia. Młodzi potrzebują widzieć tu i teraz, że idee i abstrakcyjne pojęcia dotyczące Boga mają jakieś namacalne powiązanie z ich życiem.
Podobnie jak na innych przedmiotach, tak też na lekcji religii chcieliby dowiedzieć się czegoś, co przyda im się w dalszym życiu. Niełatwo było ich przekonać, że w dorosłym życiu będą się częściej modlić i spowiadać niż używać tabliczki mnożenia. Młodzi potrzebują widzieć tu i teraz, że idee i abstrakcyjne pojęcia dotyczące Boga mają jakieś namacalne powiązanie z ich życiem.
"W obliczu kryzysu rodziny, lekcje religii w szkole są bardzo często jedynym miejscem i jedyną szansą na to, aby młody człowiek mógł usłyszeć i doświadczyć Boga. Nie zabierajmy im tej szansy" - mówi dyrektor szkoły.
"W obliczu kryzysu rodziny, lekcje religii w szkole są bardzo często jedynym miejscem i jedyną szansą na to, aby młody człowiek mógł usłyszeć i doświadczyć Boga. Nie zabierajmy im tej szansy" - mówi dyrektor szkoły.
Obawiam się, że sukces uszatego zwierzaka ma pewien (całkiem spory) związek z toczącą się w ostatnich tygodniach w krajowych mediach bez szczególnego rozgłosu dyskusją dotyczącą bardzo ważnej dla Kościoła katolickiego w Polsce sprawy. Chodzi o kwestię szkolnej katechezy.
Obawiam się, że sukces uszatego zwierzaka ma pewien (całkiem spory) związek z toczącą się w ostatnich tygodniach w krajowych mediach bez szczególnego rozgłosu dyskusją dotyczącą bardzo ważnej dla Kościoła katolickiego w Polsce sprawy. Chodzi o kwestię szkolnej katechezy.