Bp Zadarko: jesteśmy narodem, który pielgrzymowanie ma we krwi
Wielość miejsc pielgrzymkowych, jak również różnorodność form pielgrzymowania wyróżnia Polskę na mapie świata. Jesteśmy narodem, który pielgrzymowanie ma we krwi - powiedział PAP przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek bp Krzysztof Zadarko.
Bp Zadarko zaznaczył, że w sierpniu ruch pielgrzymkowy w Polsce osiąga swój szczyt, a najchętniej wybieranym przez Polaków miejscem pielgrzymkowym jest Jasna Góra.
"Ludzie pielgrzymują na Jasną Górę z każdego miejsca w Polsce, zdążają tam zarówno grupy zorganizowane jak i pielgrzymi indywidualni. Tych ostatnich jest z roku na rok coraz więcej" - powiedział bp Zadarko.
Polacy pielgrzymują
Zaznaczył, że poza jasnogórskim sanktuarium Polacy chętnie pielgrzymują także do sanktuariów lokalnych, takich jak sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu, sanktuarium na Górze św. Anny, sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask i św. Maksymiliana Marii Kolbego w Niepokalanowie, sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich czy sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
"W Polsce jest ponad 90 dużych ośrodków pielgrzymkowych, a sanktuariów ponad 800. Najwięcej jest sanktuariów maryjnych - tych jest 550 - są też sanktuaria świętych Pańskich i sanktuaria Pańskie, w których czcimy np. hostię czy krzyż Pana Jezusa" - wyjaśnił bp Zadarko.
Jak podkreślił, wielość miejsc pielgrzymkowych w Polsce, jak również różnorodność form pielgrzymowania i historia pielgrzymowania bardzo wyróżnia Polskę na mapie świata.
Poinformował, że przed wybuchem pandemii na Jasną Górę przybywało co roku od 4 do 5 mln pielgrzymów, w tym ok. 200 tys. pielgrzymów pieszych. "A trzeba pamiętać, że w latach 80. i 90., kiedy pielgrzymki, zwłaszcza piesze, biły rekordy popularności, co roku do Częstochowy przybywało ok. 300 tys. pieszych pielgrzymów" - dodał.
Hierarcha zaznaczył, że przed wybuchem pandemii do sanktuarium w Łagiewnikach przybywało rocznie ok. 2 mln pątników, do Lichenia - ok. 700 tys., a do Wadowic - ok. 500 tys.
"Pandemia drastycznie zmniejszyła liczbę pielgrzymów przybywających do tych sanktuariów, mniej więcej o ok. 80 proc. W 2020 r. pieszy ruch pielgrzymkowy niemal zamarł, niektóre diecezje i parafie całkowicie zrezygnowały z organizacji pielgrzymek. Na szczęście dzięki różnym zabiegom organizatorów - niektórzy poprowadzili pielgrzymki w formie sztafety lub mniejszych delegacji, zgodnie z zasadami bezpieczeństwa sanitarnego - została zachowana ciągłość pielgrzymowania" - zastrzegł.
Zdaniem bp. Zadarki, obecnie ruch pielgrzymkowy powoli wychodzi z okresu pandemii. "Już w 2021 r., mimo wciąż obowiązujących obostrzeń, widzieliśmy wzrost liczby pielgrzymów" - stwierdził. Zaznaczył, że w 2021 r. do Częstochowy przybyło prawie 74 tys. pieszych pątników w 220 pielgrzymkach.
Źródło: PAP / kb
Skomentuj artykuł