Brat Alois: młodzi ludzie nam ufają, jesteśmy im winni prawdę [WYWIAD]
- Bardzo szybko zrozumieliśmy, jak ważne jest równoległe wyjaśnienie prawdy naszym bliskim oraz dziesiątkom tysięcy ludzi młodych i starszych przybywających każdego roku do Taizé - mówił w wywiadzie dla "La Croix".
Przeor ekumenicznej wspólnoty z Taizé brat Alois poinformował wczoraj wieczorem w oświadczeniu, że w okresie od lat 50. do lat 80. ub. wieku trzech braci - członków wspólnoty, z których dwóch już nie żyje, dopuściło się wykorzystywania seksualnego małoletnich.
Chodzi w sumie o pięć przestępstw. O sprawach tych br. Alois poinformował prokuraturę.
>> Brat Alois zabiera głos ws. przypadków wykorzystania seksualnego osób nieletnich w Taizé
W dzisiejszym wywiadzie dla "La Croix" br. Alois wyraża nadzieję, że ujawnienie tej sprawy i przekazanie jej wymiarowi sprawiedliwości jest "działaniem, które jesteśmy winni pokrzywdzonym i ich bliskim, które pomoże uniknąć jakiejkolwiek fałszywej idealizacji i przyczyni się do tego, że młodzi ludzie nadal będą znajdować w Taizé zaufanie i miejsce, w którym zostaną wysłuchani".
Oto fragmenty wywiadu da "La Croix":
La Croix: Jakie działania Brat podjął, kiedy się dowiedział o przemocy seksualnej, której dopuszczali się bracia?
Brat Alois: Kiedy dotarła do mnie ta informacja, najpierw wspólnie z innymi braćmi wysłuchałem skrzywdzone osoby z pełnym szacunkiem dla ich słów, aby zrozumieć ich cierpienie. Nie chciały, aby ich świadectwo zostało przekazane wymiarowi sprawiedliwości. Wydawało mi się, że dla nich najważniejsze jest to, że zostaną wysłuchane i nie pozostawione same sobie. Z niektórymi z nich mogliśmy być w stałym kontakcie, a nawet gościć je w Taizé. Byłem poruszony tym, że od czegoś się uwolnili, kiedy poważnie potraktowaliśmy ich słowa. Te osoby były zdumione, że im wierzę, nie spodziewały się tego.
Dlaczego teraz postanowił Brat przekazać te informacje wymiarowi sprawiedliwości?
Słuchając ofiar, zdałem sobie sprawę z wagi każdej przemocy o charakterze seksualnym, z każdego naruszenia ludzkiej integralności. Tylko dzięki temu, że im towarzyszyłem, zrozumiałem, jak głęboko jest im potrzebna sprawiedliwość, aby mogło dojść do uleczenia. To mnie przekonało, że trzeba pójść dalej. W poniedziałek, 3 czerwca, zawiadomiłem prokuratora Republiki o tych sytuacjach dotyczących braci z naszej wspólnoty.
Chodzi o gwałt?
Nie, o ile mi wiadomo, nigdy nie doszło do gwałtu. Ale to wcale nie umniejsza cierpienia osób pokrzywdzonych. Odtąd te zdarzenia są w rękach prokuratora i do niego należy określenie kwalifikacji czynu.
Czy poinformował Brat osoby pokrzywdzone o tym, że zawiadomił Brat wymiar sprawiedliwości?
Tak, porozumieliśmy się z nimi wcześniej, żeby powiedzieć im o krokach podejmowanych dla wyjaśnienia prawdy. Wyraziły zgodę.
Czy niedawny wyrok skazujący kardynała Philippe'a Barbarina z Lyonu za to, że nie zgłosił organom ścigania Francji przestępstw seksualnych, spowodował, że podjęliście działania?
Bierzemy udział w ewolucji Kościoła i społeczeństwa, która zachodzi w zakresie tych poważnych spraw. Śledziliśmy też proces kardynała Barbarina. Jesteśmy zadowoleni wieloma krokami, które podejmuje Kościół, takimi jak powołanie przez biskupów francuskich niezależnej komisji, którą kieruje Jean-Marc Sauvé (wieloletni wiceprzewodniczący Rady Stanu - przyp. DEON.pl). To wszystko wpłynęło na nasze myślenie.
W 2010 roku opierając się na dwóch zgłoszeniach, z których zdawałem sobie wtedy sprawę, skupiliśmy się we wspólnocie na wyprowadzeniu z nich konsekwencji. Naszym celem było zapewnienie bezpieczeństwa młodym ludziom, tak by nie zawieść ogromnego zaufania, które w nas pokładają oni i ich rodzice czy opiekunowie. Przekazałem braciom pewne dokładne przepisy, które dotyczyły towarzyszeniu młodym biorącym udział w spotkaniach, jak również wolontariuszom. Te reguły są wierne temu, co przekazał nam Brat Roger. Dodatkowo zorganizowaliśmy sesje treningowe by uczyć się słuchania i dawania wsparcia. Zamierzamy dalej je organizować.
Te działania wzywają nas do pogłębienia w naszym powołaniu, jakim jest naśladowanie Chrystusa: gdy zobowiązujemy się do celibatu, musimy mieć świadomość pewnej samotności. Wszyscy mamy potrzeby emocjonalne, którymi dzielimy się w rozmowach, ale młodzi nie są tam po to, by je zaspokoić.
Cała wspólnota zgadza się z Bratem w sprawie konieczności podejmowania działań prawnych?
Czułem, że mogę liczyć na dojrzałość wspólnoty i że ta dojrzałość pozwoliła na podjęcie tych działań, a nawet domagała się ich. Kiedy dzieliłem się z braćmi pragnieniem, żeby wyjaśnić z punktu widzenia prawa tę sytuację, rozważaliśmy to w małych grupach, włączając w to braci żyjących we fraterniach zagranicą. Rzecz jasna, martwiliśmy się o konsekwencje, ale nikt nie okazał niechęci. Choć nas to wiele kosztowało, decyzja, żeby zawiadomić prokuraturę, pojawiła się szybko. Również bardzo szybko zrozumieliśmy, jak ważne jest równoległe wyjaśnienie prawdy naszym bliskim oraz dziesiątkom tysięcy ludzi młodych i starszych przybywających każdego roku do Taizé. Im również jesteśmy winni prawdę o aktach przemocy, które są częścią naszej historii. Młodzi ludzie nam ufają: to ogromna odpowiedzialność i nie trzeba, żeby wokół wzgórza krążyły jakieś niedomówienia.
Zdaję sobie sprawę, że ta nowina zaboli wielu, chciałbym, żeby mi o tym powiedzieli. Przede wszystkim jednak mam nadzieję, że to działanie, które jesteśmy winni pokrzywdzonym i ich bliskim, pomoże uniknąć jakiejkolwiek fałszywej idealizacji i przyczyni się do tego, że młodzi ludzie nadal będą znajdować w Taizé zaufanie i miejsce, w którym zostaną wysłuchani. Chcemy tym działaniem dodać nasz wkład w pracę nad dążeniem do prawdy w Kościele.
Kolejny wywiad ukazał się w "Vida Nueva", brat Alois potwierdzał, że z kilkoma pokrzywdzonymi są w stałym kontakcie. Mówił: "rozmawiamy z nimi, słuchamy o ich cierpieniu, to część powolnego odzyskiwania zdrowia. Niektórzy z nich nadal od czasu do czasu przyjeżdżają do Taizé. Zawiadomienie prokuratury jest także jakimś dodatkowym sygnałem, że bierzemy na siebie ich cierpienie".
* * *
Ruszyła inicjatywa skierowana do osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym w Kościele. "Kościół to nie tylko księża i biskupi. Jako świeccy również ponosimy za niego odpowiedzialność" - mówią inicjatorzy. Doświadczyłeś przemocy seksualnej? Kliknij w baner:
Skomentuj artykuł