Były szef L'Osservatore Romano: "Za pontyfikatu Benedykta XVI stosunki z kardynałem Bergoglio były raczej oschłe, wręcz żadne"

13 marca 2025 minęło dokładnie 12 lat od wyboru argentyńskiego kardynała na Stolicę Piotrową. Giovanni Maria Vian, bliski współpracownik dwóch papieży, ujawnia kulisy watykańskiej polityki i ocenia dziedzictwo Jorge Bergoglio.
-
Giovanni Maria Vian twierdzi, że wybór kardynała Bergoglio na papieża był długo planowany.
-
Relacje między Benedyktem XVI a Bergoglio były opisane jako "oschłe".
-
Początkowo bezpośredni styl komunikacji Franciszka był odbierany pozytywnie, z czasem stał się powtarzalny.
-
Argentyńskie korzenie papieża silnie wpływają na jego pontyfikat i stosunek do Zachodu.
-
Encyklika "Laudato si'" jest wskazywana jako ważne osiągnięcie obecnego pontyfikatu.
-
Vian dostrzega podobieństwa między Franciszkiem a św. Piusem X w stylu sprawowania władzy.
-
Franciszkowi nie udało się odegrać spodziewanej roli pojednania między Północą a Południem.
Zaplanowana droga do papiestwa?
Giovanni Maria Vian, włoski historyk i dziennikarz, który przez 11 lat (2007-2018) kierował watykańskim dziennikiem L'Osservatore Romano, przedstawia zaskakującą tezę dotyczącą wyboru kardynała Bergoglio. W opublikowanej niedawno książce "Ostatni papież" sugeruje, że droga Argentyńczyka do tronu Piotrowego była starannie przygotowywana.
"Jego wybór był wynikiem długich przygotowań, o czym świadczą książki z wywiadami prowadzonymi przez argentyńskich dziennikarzy" – twierdzi Vian. "W 2001 roku, gdy ogłoszono jego nominację kardynalską, Bergoglio zwierzał się zagranicznym korespondentom, że następny papież powinien być 'pasterzem'. Tak więc już wtedy rozpoczęła się jego kampania, wspierana przez postępowych kardynałów".
Szczęśliwy zbieg okoliczności podczas Synodu z 2001 roku, gdy zastąpił kardynała Egana z Nowego Jorku (który musiał wrócić do USA po zamachach z 11 września), pomógł mu zapoznać się z wpływowymi kardynałami.
Napięte relacje z Benedyktem XVI
Wbrew oficjalnym narracjom o ciągłości między pontyfikatami, Vian ujawnia, że "za pontyfikatu Benedykta XVI stosunki z kardynałem Bergoglio były raczej oschłe, wręcz żadne". Sam papież senior przyznał, że nie spodziewał się wyboru kardynała z Buenos Aires na swojego następcę.
"Te dwa pontyfikaty są skrajnie różne, a próba przedstawienia ich jako podobnych byłaby sztuczna i fałszywa" – podkreśla były redaktor watykańskiego dziennika, choć zauważa, że "współżycie panującego papieża z papieżem emerytem przez prawie dziesięć lat było poprawne i pełne szacunku".
Od "świeżości" do powtarzalności
Vian, który przez niemal sześć lat ściśle współpracował z papieżem Franciszkiem, przyznaje, że początkowo jego bezpośredni styl komunikacji był odbierany pozytywnie.
"Było coś nowego i 'świeżego' w jego bardzo bezpośrednim stylu, co szczególnie dało się zauważyć podczas lotu ze ŚDM w Rio w lipcu 2013 r." – wspomina. "Ale później styl stał się dość powtarzalny."
Co ciekawe, sam Franciszek miał świadomość tej powtarzalności. "Papież powiedział mi, że niekoniecznie warto powtarzać wszystkie jego 'brednie', jak sam ironicznie opisywał niektóre ze swoich przemówień" – zdradza Vian.
Argentyńskie korzenie i polityka
Według byłego redaktora L'Osservatore Romano, nie sposób zrozumieć obecnego pontyfikatu bez odniesienia do argentyńskich korzeni Bergoglio.
"Podobnie jak polskie pochodzenie Jana Pawła II pozwoliło nam zrozumieć jego linię polityczną, tak też musimy cofnąć się do argentyńskich korzeni papieża, aby zrozumieć jego orientację" – wyjaśnia Vian. "To powoduje pewną niechęć do Zachodu. Krytykuje Europę, ale nie mówi głośno o łamaniu praw człowieka w Wenezueli czy Nikaragui."
Laudato si' – trwałe dziedzictwo?
Pomimo wielu kontrowersji, Vian dostrzega także pozytywne aspekty pontyfikatu Bergoglio, szczególnie jego encyklikę ekologiczną.
"Laudato si' to bardzo ważna encyklika, która przedstawia ogólny pogląd na sytuację na świecie" – podkreśla historyk, zauważając ciągłość z myślą ekologiczną Benedykta XVI, który "już w czasie swojej podróży do Australii zyskał przydomek 'zielonego papieża'".
Nowy Pius X?
Vian dostrzega paralele między stylem sprawowania władzy Franciszka a pontyfikatem św. Piusa X (1903-1914).
"Rzeczywiście można znaleźć wspólne punkty w ich stylu duszpasterskim i braku zaufania do Kurii" – zauważa. "Jednak święty Pius X odniósł większy sukces w zarządzaniu Kurią, powołując do współpracy młodych, wybitnych współpracowników."
"Jeśli chodzi o Franciszka, liczono na to, że odegra ważną rolę w pojednaniu między Północą a Południem, podobnie jak Jan Paweł II odegrał fundamentalną rolę w pojednaniu między Wschodem a Zachodem, przyczyniając się do upadku Muru Berlińskiego. Ale Franciszkowi się to nie udało. Sytuacja jest bardzo trudna. Podziały i polaryzacje zawsze były obecne na świecie i w Kościele, ale dziś stały się bardziej widoczne" - zaznacza dziennikarz.
Co z dziedzictwem Franciszka?
Według Viana, Franciszkowi nie udało się odegrać roli, jaką spodziewali się po nim wierni i obserwatorzy – pojednania między Północą a Południem, podobnie jak Jan Paweł II przyczynił się do pojednania między Wschodem a Zachodem.
Na pytanie o zadania dla przyszłego następcy Bergoglio, Vian odpowiada jednoznacznie: "Najważniejszą misją Biskupa Rzymu jest dbać o jedność Kościoła i służyć wspólnocie Kościoła i Kościołów."
Wywiad z Giovannim Marią Vianem przeprowadziła Agencja I.Media 13 marca 2025 r., z okazji 12. rocznicy wyboru kardynała Bergoglio na papieża.
Całość wywiadu przeczytasz tutaj.
Skomentuj artykuł