Coraz mniej Polaków uczestniczy w mszach. Ks. prof. Tatar: Ich zobojętnienie wymaga poważnej refleksji

fot. Depositphotos
PAP / pk

Zobojętnienie wiernych w Kościele katolickim w Polsce wymaga poważnej refleksji nad pracą duszpasterską - powiedział prodziekan Wydziału Teologicznego UKSW ks. prof. Marek Tatar. Według badań uczestnictwo w mszy św. w czasie pandemii spadło o 8,6 pkt. proc. a przystępujących do komunii o 3,8 pkt. proc.

Według badań "niedzielnych praktyk religijnych" Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) 28,3 proc. wiernych w Polsce uczestniczyło w 2021 r. w niedzielnej mszy św., a komunię św. przyjęło 12,9 proc. W 2020 r. z powodu pandemii nie prowadzono badań. W 2019 r. w mszach uczestniczyło 36,9 proc. osób, a 16,7 proc. przystępowało do komunii. Pokazuje to, że w dwa lata o 8,6 pkt. proc. spadła liczba wiernych uczestniczących w niedzielnej liturgii, a o 3,8 pkt. proc. przystępujących do komunii św.

- Badania ISKK były prowadzone w zasadzie tuż po zniesieniu obostrzeń pandemicznych, więc dane do końca nie oddają obecnej rzeczywistości - powiedział PAP prodziekan Wydziału Teologicznego UKSW ks. prof. Marek Tatar, kierownik studiów duchowości na UKSW, krajowy duszpasterz powołań i konsultant komisji ds. duchowieństwa KEP.

Pandemia koronawirusa a życie religijne Polaków

Ocenił, że pandemia odbiła się na mentalności wielu wiernych i wpłynęła na ich przyzwyczajenia.

- U niektórych osób odezwały się np. fobie związane z obecnością w miejscach publicznych. Nastąpiło również pewne ostudzenie gorliwości w regularnym uczestnictwie w niedzielnej mszy św. i w przystępowaniu do sakramentów - przyznał ks. prof. Tatar. - Pytanie, na ile ci ludzie przed pandemią identyfikowali się z Kościołem, z życiem liturgicznym czy sakramentalnym? Czy pandemia nie utwierdziła ich jedynie w przekonaniu, że wartości religijne nie odgrywają w ich codziennym funkcjonowaniu większej roli, ponieważ nie przekładają się na kształt ich życia? - wskazał prof. Tatar.

Obraz Kościoła katolickiego i przestępstwa pedofilii wśród duchownych

Powiedział, że na religijność Polaków wpłynął także przedstawiany w mediach obraz Kościoła katolickiego i przestępstwa pedofilii wśród duchownych.

Zwrócił uwagę, że przestępstwa pedofilii zdarzają się też w innych grupach społecznych, ale "tego się nie nagłaśnia i nie posiadają takiego oddźwięku w mediach". - Duchowni są praktycznie jedyną grupą, która z tym problemem chce poradzić sobie systemowo i podejmuje bardzo szeroko zakrojone działania - wskazał.

Zastrzegł, że Kościół w Polsce jest na etapie odbudowywania życia religijnego do stanu sprzed pandemii. - Duszpasterze potwierdzają, że część ludzi zobojętniała i pozostała poza Kościołem, co wymaga z naszej strony poważnej refleksji nad pracą duszpasterską - ocenił.

Podkreślił, że nie chodzi o dostosowanie się do ducha współczesnego świata, w którym panują sekularyzacja i relatywizm.

- Misją Kościoła jest kształtowanie świata na podstawach ewangelicznych, nie zaś dostosowywanie się do niego. W tej misji nie ma miejsca na pogardliwe odrzucenie świata, ale na ewangeliczne rozeznawanie znaków czasu - zastrzegł.

Myślenie marketingowe w Kościele

Zwrócił uwagę, że "do Kościoła wkrada się pokusa wejścia w myślenie marketingowe, przed którym przestrzegał już papież Benedykt XVI, czyli zobaczenie, czego oczekuje społeczeństwo i wyjście z tym do niego. Tymczasem naszym zadaniem nie jest głoszenie tego, co chcą usłyszeć wierni, tylko Ewangelii i wskazywanie na newralgiczne elementy w ludzkim życiu" - podkreślił ks. prof. Tatar.

Z badania ISKK wynika, że tradycyjnie najwięcej osób uczestniczy w niedzielnej mszy św. w diecezji tarnowskiej (59,1 proc.), rzeszowskiej (49,7 proc.) i przemyskiej (46,9 proc.), a najwięcej przystępowało do komunii św. w diecezji tarnowskiej (21,9 proc.), białostockiej (19,2 proc.) i w drohiczyńskiej (18,4 proc.).

Najmniej wiernych uczestniczy w niedzielnej mszy św. w diecezji szczecińsko-kamieńskiej (16,9 proc.), archidiecezji łódzkiej (17,2 proc.) i w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (17,5 proc.). Do komunii św. najmniej osób przystępuje w diecezjach: sosnowieckiej (7,7 proc.), szczecińsko-kamieńskiej (8,1 proc.) i w koszalińsko-kołobrzeskiej (8,2 proc.).

W ocenie ks. prof. Tatara duże różnice między regionami kraju wynikają z historii Polski podzielonej przez 123 lata na trzy zabory, których mieszkańcy mieli "nieco inny sposób myślenia, funkcjonowania czy odniesienia do wartości.

Pojawianie się w większych miastach wspólnot

Zwrócił uwagę, że wyrazem pewnej odnowy na obszarze północno-zachodniej Polski jest pojawianie się w większych miastach wspólnot, które szukają pogłębienia swojej wiary.

- W Warszawie 80 proc. studentów studium formacji i kierownictwa duchowego na UKSW stanowią ludzie świeccy. Podobnie wygląd kurs pastoralny. Pokazuje to, że rośnie grono osób chcących pogłębienia życia duchowego - wskazał.

Zwrócił uwagę, że "badając praktyki, możemy wyciągać wnioski dotyczące religijności Polaków, która jest pewnym przejawem wiary".

- Oczywiście nie chodzi o oderwanie religijności od wiary, tylko trzeba mieć świadomość, że religijność dotyczy sfery zewnętrznej życia człowieka, a na ile wiara jest rozwinięta i silna, bardzo trudno zbadać - powiedział duchowny.

Zastrzegł, że "nie ma wiary bez religijności, ale religijność bez wiary jest pusta i ulega erozji w kierunku płytkiej tradycji - wystarczy obserwacja rozumienia świąt Bożego Narodzenia".

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Coraz mniej Polaków uczestniczy w mszach. Ks. prof. Tatar: Ich zobojętnienie wymaga poważnej refleksji
Komentarze (8)
DS
Dariusz Sandecki
19 stycznia 2023, 19:20
jedni zarobili worki pieniędzy, za które zbudowalibyśmy z dwa lotniskowce na Bałtyku, drugi stracili, są tacy którzy zwariowali, a inni tylko zbankrutowali. Jedno jest pewne wszyscy są poranieni. Może ofiar byłoby mniej gdyby nie osuszono kropielnic, namaszczano umierających samotnie w szpitalach i nie zamykano drzwi kościołów.
S.
~Szczecinianka .
18 stycznia 2023, 00:00
Najmniej wiernych uczestniczy w niedzielnej mszy św. w diecezji szczecińsko-kamieńskiej - podziękujcie za to ekscelencji abp Dziędze. Abp i diecezja posiadają kompleks medyczny a na jego stronie internetowej wielce zasłużony założyciel ks.Dymer !
AS
~Antoni Szwed
17 stycznia 2023, 22:17
"Pytanie, na ile ci ludzie przed pandemią identyfikowali się z Kościołem, z życiem liturgicznym czy sakramentalnym? Czy pandemia nie utwierdziła ich jedynie w przekonaniu, że wartości religijne nie odgrywają w ich codziennym funkcjonowaniu większej roli, ponieważ nie przekładają się na kształt ich życia? - wskazał prof. Tatar." Żyjmy w prawdzie. To nie wierni świeccy doszli do takiego wniosku, lecz BISKUPI. Ci ostatni uznali, że msza św. w telewizji lub w internecie,to to samo co w kościele, a nawet ta pierwsza jest lepsza, bo ludzie mniej się będą zarażać covidem. A nawet był taki biskup, który powiedział, że chodzenie do kościoła (w czasie pandemii) do grzech wynikający z piątego przykazania Dekalogu. Szanowni duchowni, a zwłaszcza biskupi uderzcie się we własne piersi, a nie w piersi świeckich. To wy przekonaliście ludzi, że są rzeczy ważniejsze niż uczestnictwo w niedzielnej mszy świętej. Covid był ważniejszy niż Pan Bóg. No więc teraz jest jak jest.
TT
Tom Tom
17 stycznia 2023, 20:54
A może to po prostu znak czasu? Znak że Kościół w wymiarze klerykalno-profesorsko-prałackim musi wymrzeć? Żeby z tego obumarłego rozkwitło coś nowego i świeżego? Być może tym razem dzięki świeckim głoszącym świadectwo wiary? Może księża muszą w końcu zrozumieć, że "celebracja Eucharystii" to nie to samo co "odprawianie mszy", a "głoszenie Słowa" to nie "mówienie kazania"???
TM
~Tomasz Mortensen
17 stycznia 2023, 12:16
Czas na refleksje już dawno minął. Obecne pokolenie 20-30 latków jest dla Kościoła stracone. W dużej mierze na własne życzenie. Konferencji, odczytów, dokumentów, listów pasterskich, różnej maści instytutów bez liku, a treść gdzie? Pasterze dusz na puściejącej łodzi będą teraz reflektować: ale jak to? Ano tak to. Właśnie tak. Co raz więcej księży profesorów, doktorów habilitowanych, dyrektorów, redaktorów, autorów książek (być może nawet czytanych, kto wie?) no i co z tego? 20-30 latków nic oni nie obchodzą. No i niech tam. Mała strata. Najgorsze, że przez nich właśnie przestaje ich obchodzić Chrystus. No ale teraz będzie "poważna refleksja". Gratuluję dobrego samopoczucia.
DW
~Drumena Wilde
17 stycznia 2023, 21:51
Ksieza z wyzszym(??? co to jest za wyzsze wyksztalcenie teologiczne, filozoficzne itp.) nie pomoga. Jestem stara, nigdy, nawet jako male dziecko nie wierzylam. Mialm wierzyc i juz. W liceum odposcilam sobie. Podczas studiow- moze warto jeszcze powalczyc. Profesorow, doktorow na peczki. DA w calej krasie- Wroclaw Pod Czworka itp. Zero wiedzy, zero merytorycznej dyskusji. Zapedzony w kat profesorek twierdzil, ze jestem kobieta i mam rodzic dzieci- autentyk.
IS
~Isaburo Sasahara
17 stycznia 2023, 11:16
"Zwrócił uwagę, że przestępstwa pedofilii zdarzają się też w innych grupach społecznych, ale "tego się nie nagłaśnia i nie posiadają takiego oddźwięku w mediach". - Duchowni są praktycznie jedyną grupą, która z tym problemem chce poradzić sobie systemowo i podejmuje bardzo szeroko zakrojone działania - wskazał." Zanim ksiądz profesor "zwrócił uwagę" i "wskazał", to powinien przeczytać kalendarium sprawy ks. Dymera, a potem puknąć się w głowę i ugryźć w język.
IN
~Inka N
17 stycznia 2023, 10:45
Problem z pedofilią w Kościele nie szokuje tylko dlatego, że jest wyjątkowo nagłaśniany. Dziwię się, że KS. Profesor tego nie rozumie.