Czy abp Vigano złamał tajemnicę papieską? Grożą za to poważne kary
Jeżeli coś ma rangę tajemnicy papieskiej (tajemnicy pontyfikalnej) to objęte jest szczególnym rodzajem poufności. Jej świadome złamanie jest grzechem ciężkim, a w zależności od rangi czynu, osobie która nie dotrzymała tajemnicy grozi nawet ekskomunika.
List abpa Carlo Marii Vigano wywołał prawdziwą burzę w mediach. Były nuncjusz apostolski w USA zarzucił papieżowi Franciszkowi tuszowanie skandalu wykorzystywania seksualnego przez amerykańskiego kardynała Theodora McCarrica. Treść, ale też forma listu, który trafił do mediów, a z którym papież nie miał okazji się zapoznać przed publikacją, budzą wiele wątpliwości. Dziś coraz więcej komentatorów zastanawia się, czy abp Vigano nie złamał tym samym tzw. sekretu papieskiego. Czym jest ten sekret, nazywany również pontyfikalnym?
Na przestrzeni wieków papieże w różny sposób bronili poufności swoich spraw i podejmowanych decyzji. Często były one wykorzystywane przez przeciwników politycznych do wpływania na Watykan. Dlatego papież Paweł VI wprowadził do prawa kanonicznego tzw. "tajemnicę papieską", za której złamanie grożą poważne kary kościelne.
Jeżeli coś ma rangę tajemnicy papieskiej (tajemnicy pontyfikalnej), to objęte jest szczególnym rodzajem poufności. Jej świadome złamanie jest grzechem ciężkim, a w zależności od rangi czynu, osobie która nie dotrzymała tajemnicy, grozi nawet ekskomunika.
4 lutego 1974 roku został opublikowany papieski dokument Secreta continere, który reguluje w jakich wypadkach obowiązuje tajemnica papieska oraz pod jakim rygorem. Według instrukcji wydanej w 1974 r., osoby związane papieskim sekretem składają przysięgę na początku swojej służby w Kurii lub korpusie dyplomatycznym, obiecując, że "w żaden sposób, pod jakimkolwiek pretekstem, czy to dla większego dobra, czy z bardzo pilnego i bardzo poważnego powodu" nie złamią powierzonej im tajemnicy.
Episkopaty z całego świata stają w obronie papieża>>
Rodzą się więc dwa poważne pytania ws. afery z listem byłego nuncjusza w USA. Po pierwsze: czy abp Vigano świadomie złamał "tajemnicę papieską", informując opinię publiczną o sprawach objętych poufnością, w których posiadanie wszedł przecież, pełniąc urząd powierzony mu przez papieża i występując wtedy w jego imieniu?
Pojawiają się również głosy niektórych dziennikarzy, aby odtajnić dokumenty, które miałyby wskazywać na winę lub niewinność papieża Franciszka oraz potwierdzić wcześniejsze nałożenie kar na kardynała McCarricka przez papieża Benedykta XVI. I tutaj mamy drugie pytanie: czy można je ujawnić? One również są objęte "tajemnicą pontyfikalną" - jeśli w ogóle istnieją, bo zdaniem byłego nuncjusza w USA były to kary i ograniczenia nakładane nieoficjalnie przez papieża Benedykta XVI.
Mamy więc słowo przeciwko… milczeniu, bo zdaniem papieża Franciszka, wszystkie dokumenty i dowody, które mogą wyjaśnić tę sprawę są dostępne opinii publicznej. Papież poprosił jedynie, aby dziennikarze jeszcze raz i z uwagą je przestudiowali, mówiąc, że on sam nie ma nic do ukrycia w tej sprawie.
Do spraw objętych tajemnicą pontyfikalna należą z urzędu:
- Przygotowanie dokumentów papieskich
- Informacje oficjalnie uzyskanie przez Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej
- Zawiadomienia i informacje wysyłane do Kongregacji Nauki Wiary dotyczące nauczania, publikacji i badania przypadków przez tę dykasterię
- Pozasądowe doniesienia o zbrodniach przeciwko wierze i moralności oraz złamaniu tajemnicy spowiedzi. Jak również kroki podjęte by sytuację rozwiązać, np. spotkanie ze stronami konfliktu
- Sprawozdania legatów papieskich, wyznaczonych przez papieża do misji w jego imieniu
- Informacje o nadaniu godności kardynalskiej
- Informacje o nadaniu godności biskupiej, wyznaczenia legatem oraz dotyczące innych ważnych nominacji
- Informacje o nominacjach na ważne stanowiska urzędnicze w Kurii Rzymskiej
- Wszystkie informacje dotyczące systemów poufności oraz szyfrowania informacji pomiędzy papieżem a Kurią Rzymską i kardynałami
- Wszystkie informacje co do których papież, kardynałowie, Kuria Rzymska i legaci papiescy mają przekonanie, że wymagają one ochrony tajemnicą papieską
Decyzję o odtajnieniu poufnych informacji podejmuje tylko papież i są one wtedy oficjalnie publikowane w dokumentach i oświadczeniach Stolicy Apostolskiej.
W przypadku złamania tajemnicy papieskiej osoba, która tego dokonała świadomie, popełnia grzech ciężki. Gdy naruszenie zostaje upublicznione, wszczynane jest postępowanie karne przeciwko oskarżonemu. W zależności od wagi popełnionego czynu i po zbadaniu wszystkich okoliczności podejmowane są kary zgodne z prawem kanonicznym. W przypadku odtajnienia nominacji podpisanych przez papieża, może on je zmienić lub odwołać. Dzięki temu wpływy polityki na kreowanie biskupów i ważnych urzędników zostały mocno ograniczone w Watykanie.
Najwyższą karą jest ekskomunika. W szczególnych sprawach ekskomunika może zostać nałożona z urzędu, ale zostaje to jasno określone, jeśli tajemnica jest obłożona odpowiednim embargiem.
Czy ujawnienie nominacji abpa Rysia było złamaniem "tajemnicy papieskiej"?>>
Przykład ten obrazuje zapis zawarty w dokumencie Crimen sollicitationis, mówiący, że wszyscy członkowie Trybunału Kościelnego oraz osoby powołane do procesu toczącego się przed sądem kościelnym, w sprawie wykorzystywania seksualnego przez osoby duchowne i wykorzystywania tajemnicy spowiedzi do nagabywania penitentów do czynów seksualnych, są objęci ekskomuniką z urzędu za wyjawienie tajemnic procesu. Świadkowie i oskarżeni nie podlegają automatycznej ekskomunice, chyba że zostali o tym pouczeni w trakcie procesu, składając zeznania. Zdjęcie tej kary przysługuje tylko samemu Ojcu Świętemu.
Zdarzało się również w przeszłości, że papież pozbawiał godności kardynalskiej hierarchę, który poważnie naruszył "sekret papieski". Prawo spisane przez Pawła VI podlega ciągłym modyfikacjom, odpowiadając na nowe sytuacje, jakich doświadcza Kościół. Ostatnie zmiany, jakie wprowadzili papieże Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek dotyczą współpracy i odtajnienia przed świeckimi organami ścigania przypadków pedofilii i wykorzystywania seksualnego, jakich dopuszczają się duchowni. Kościół zadeklarował jeszcze większa otwartość, dążąc do zadośćuczynienia i sprawiedliwości wobec ofiar.
Skomentuj artykuł