Czy zostanie uznany cud za wstawiennictwem A. Szeptyckiego?
Ostatnie słowo w procesie beatyfikacji sługi Bożego metropolity Andrzeja Szeptyckiego mają obecnie lekarze, którzy muszą rozpatrzyć przypadek cudownego wyzdrowienia za jego wstawiennictwem. Oznajmił o tym greckokatolicki arcybiskup większy kijowsko-halicki Swiatosław Szewczuk 26 sierpnia na konferencji prasowej w Iwanofrankowsku.
Przypomniał on, że wszystkie dokumenty dotyczące tej sprawy są już od dawna w Watykanie i teraz trzeba tylko czekać na uznanie cudu za wstawiennictwem metropolity.
Według zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) takie cudowne uzdrowienie odnotowano w Stanach Zjednoczonych, sporządzono jego opis kanoniczny, który wysłano już do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. - Teraz zbiorą się lekarze, którzy rozpatrzą ten przypadek z naukowego punktu widzenia i ocenią obecny stan zdrowia uzdrowionej osoby - oświadczył arcybiskup.
Wyjaśnił przy tym, że zadaniem komisji lekarskiej będzie zbadanie, czy "mogły zaistnieć jakieś przyczyny naturalne, niezwiązane z cudownym wyzdrowieniem". Są to dość żmudne i złożone czynności i dopiero wtedy, gdy się zakończą, będzie można powiedzieć, że proces beatyfikacji też dobiegł końca i dojdzie do uroczystego ogłoszenia metropolity Andrzeja Szeptyckiego błogosławionym - powiedział zwierzchnik UKGK.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że zakończył się proces badania osoby kandydata na ołtarze i wszystkich związanych z nim dokumentów, który trwał niemal pół wieku. A gdy niedawno papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót metropolity, droga do beatyfikacji jest już otwarta - dodał abp Szewczuk.
Andrzej Szeptycki (1865-1944) był ponad 40 lat greckokatolickim arcybiskupem i metropolitą lwowskim. Obecnie w UKGK trwa poświęcony mu rok. 17 lipca br. Ojciec Święty zatwierdził dekret uznający heroiczność cnót tego sługi Bożego i do uznania go za błogosławionego potrzeba obecnie jedynie uznania cudu za jego wstawiennictwem.
Skomentuj artykuł