Dariusz Piórkowski SJ: książka Benedykta XVI i kard. Saraha? To dziwny ruch z kilku powodów

Watykan i Papież Franciszek będą mieli kolejny, nie tylko medialny, problem.

Dowiedzieliśmy się, że na dniach ma ujrzeć światło dzienne książka na temat kapłaństwa i celibatu autorstwa Benedykta XVI i kard. Roberta Saraha, prefekta Kongregacji ds Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Chcę przy tym z góry zaznaczyć, że nie piszę o tym krytycznie, jakbym był za zniesieniem celibatu i nie lubił kard. Saraha.

Jest to dziwny ruch z kilku powodów:

DEON.PL POLECA


- Benedykt XVI sam zadeklarował się, że nie będzie się wypowiadał publicznie w tak powaznych sprawach
- jest już w bardzo podeszłym wieku i jak sam mówił, schorowany i słaby, a nagle staje się współautorem książki
- książka ukazuje się w przededniu opublikowania adhortacji apostolskiej Franciszka po synodzie na temat Amazonii (spodziewany termin to połowa lutego tego roku)
- kard. Sarah dużo podróżuje, także po Polsce, gdzie występuje jako szczególny obrońca ortodoksji
- w książce jak czytamy we wstępie autorzy występują nie tyle przeciw Synodowi w Rzymie, lecz przeciw "medialnemu synodowi". Chcą zaprotestować przeciwko medialnemu odbiorowi tego, co się działo na Synodzie.

Niestety wydaje mi się, że napisania tej książki potrzebował bardziej kard. Sarah niż Benedykt XVI. Chociaż musiał jakoś przekonać Benedykta XVI do zaangażowania się. A podparcie się autorytetem Papieża emeryta służy do tego, by zamknąć usta także samemu Franciszkowi, a przynajmniej wywrzeć delikatną presję na nim przed opublikowaniem adhortacji.

Wygląda to na dalszy ciąg pogłębiających się wewnątrzkościelnych rozgrywek kardynałów i skutek tego, że Benedykt XVI mimo wszystko postrzegany jest nadal jako "prawowity" Papież. A zasadnicze spory i walki wewnątrz Kościoła odbywaja się z pomocą mediów i w mediach,

Jestem przekonany, że taki ruch kard. Saraha stawia Papieża Franciszka w kłopotliwej sytuacji. Ta książka wbrew pozorom tylko powiększy podziały i zamieszanie, chociaż najmniej w tym wszystkim chodzi o treść, lecz o zaangażowanie Benedykta XVI i czas jej ukazania się.

* * *

Wpis ukazał się na Facebooku Dariusza Piórkowskiego SJ.

Rekolekcjonista i duszpasterz. Autor książek z zakresu duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: książka Benedykta XVI i kard. Saraha? To dziwny ruch z kilku powodów
Komentarze (3)
ML
~Marek Leszczyński
14 stycznia 2020, 21:20
Dyskusja i spór teologiczny może być twórczy. Może także wprowadzać zamęt. Działanie Benedykta przepełnione jest pewnie troską o przyszłość Kościoła. Jednak w kontekście czasu i okoliczności publikacji książki pojawia się pytanie zasadnicze czemu złożył urząd??? A jeśli to zrobił to decyzja jest nieodwracalna. Tak jednoznaczne zabranie głosu po stronie ortodoksji przez Papieża emeryta może być sygnałem dla konserwatywnej "kontrrewolucji". Mamy więc zamęt..., czy to służy dobru wspólny Kościoła???
JM
~Jarosław Mikołajewski
14 stycznia 2020, 20:13
Jeżeli przeczytane przeze mnie informacje są prawdziwe, Benedykt XVI doprecyzował tylko formę swojej współpracy w tworzeniu książki. O. Piórkowski ma rację o tyle, że problem jednak jest i leży głębiej. Nie ma racji z kolei w tym, że sprowadza go do jakichś "wewnątrzkościelnych rozgrywek", podczas gdy chodzi o spory dotyczące samo rozumienia I jego wiary, a spór o celibat jest tych sporów częścią.
AS
~Antoni Szwed
14 stycznia 2020, 19:26
" taki ruch kard. Saraha stawia Papieża Franciszka w kłopotliwej sytuacji." A czemuż to stawia w kłopotliwej sytuacji? Czyż Franciszek nie zadeklarował, że jest przeciwko zniesieniu celibatu? Papież Benedykt nie zrobił nic innego TYLKO POPARŁ Franciszka. No więc jest pełna zgodność. Skąd to poruszenie a nawet oburzenie? A że niektórzy uczestnicy ostatniego synodu opowiedzieli się za zniesieniem celibatu, także kilku niemieckich biskupów też tego chce, to PRZECIEŻ CHYBA nie oni ustanawiają prawo kościelne, nieprawdaż? Wszak nie do nich należy ostateczna decyzja. Skąd zatem to zdenerwowanie? Czyżby ktoś nas oszukiwał i to w biały dzień? Coś tu nie gra. Kto w końcu podejmuje w Kościele?