Dariusz Piórkowski SJ o incydencie w Bełchatowie: do nas w Polsce do wielu miejsc nie dotarła ta nowina

Dariusz Piórkowski SJ / ml

"Jeśli to pominiemy to Eucharystia staje się wtedy rytuałem, indywidualnym aktem pobożności i tylko kultem. Gorzej, wtedy najbardziej boląca jest profanacja Eucharystii, ale profanacja Boga w drugim człowieku już nie" - napisał jezuita na swoim Facebooku.

O wydarzeniach w bełchatowskiej parafii pisaliśmy tutaj.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek 28 października, a historię jako pierwszy opisał „Super Ekspress”. 13-letni chłopiec w trakcie przyjmowania komunii, wyciągnął ją z ust, twierdząc, że rozbolał go ząb. Księża zapytali chłopaka po co przyjmował komunię, skoro nie chce jej spożyć i dopytali kiedy ostatnio był u spowiedzi. Potem zawiadomili funkcjonariuszy policji, powołując się na obrazę uczuć religijnych oraz próbę profanacji.

DEON.PL POLECA

Do sprawy odniósł się jezuita, Dariusz Piórkowski SJ:

W związku z wezwaniem policji przez proboszcza parafii w Bełchatowie, aby uporać się z problemem 13-letniego "świętokradcy" rodzi się we mnie pytanie, czy policja jest kompetentna do rozwiązywania tego typu spraw.

Proboszcz powołał się na obrazę uczuć religijnych. Jak jednak brzmi paragraf z prawa karnego?

"Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Na mój rozum w artykule chodzi o przedmioty i miejsca kultu religijnego np. krzyż, ołtarz, obraz, chrzcielnica, kaplica, kościół. Czy Eucharystia jest z punktu widzenia Ewangelii "przedmiotem" kultu? No raczej nie. Czy chłopak ów zakłócał spokój, dewastował cokolwiek w kościele? Nie.

Ponadto, trudno zagwarantować w prawie cywilnym, że opłatek jest konsekrowaną hostią. To sprawa wiary. Tak twierdzić może tylko Prawo Kanoniczne. Natomiast nie sposób zaprzeczyć, że obraz, krzyż czy jakikolwiek przedmiot służy obywatelom do wyrażania kultu religijnego i jest czyjąś własnością. I to jak najbardziej należy chronić.

Bo jak tak dalej pójdzie, to parafie będą musiały poprosić władze o straż przed tabernakulum a nawet podczas mszy świętych. Zupełnie jak po śmierci Pana Jezusa. Przed grobem postawiono straż, aby nie wykradziono ciała Jezusa. No i wiemy, jak się to skończyło.

Kilkanaście godzin później zanotował:

Tak jeszcze na marginesie dyskusji o Eucharystii w kontekście "zajścia" w Bełchatowie.

Tomek Terlikowski zżyma się na reakcję kurii łódzkiej i twierdzi, że wygrywa "dobroludzizm" i "dobre samopoczucie wiernych". Ks. Andrzej Draguła pisze o "zwrocie antropologicznym w kulcie eucharystycznym". Niektórzy radykalnie przeciwstawiają Boga człowiekowi. Albo Bóg albo człowiek. Jasne, że można tak postawić sprawę.

Ale o jednym przy tych profanacjach się zapomina. Nie przeciwstawiałbym tak bardzo tego, jak się traktuje człowieka (nawet tego chłopaka) czci do Boga. W Nowym Testamencie jest mowa o trzech Ciałach Chrystusa. Nie tylko o Eucharystycznym. W sumie jest to jeden Chrystus. Jest Chrystus zmartwychwstały w niebie, jest Chrystus obecny w Najświętszym Sakramencie i jest Chrystus, którym jest wspólnota wierzących. O tej trzeciej formie obecności Pana Zmartwychwstałego w katolicyzmie współczesnym prawie się nie mówi. Dlaczego? Bo przecież to zbyt protestanckie.... A jednak w modlitwach eucharystycznych modlimy się zawsze, abyśmy przyjąwszy Ciało i Krew Chrystusa stali się jednym Ciałem. Co więcej, w scenie Sądu Ostatecznego Jezus utożsamia się z każdym człowiekiem potrzebującym. Nic nie wskazuje na to, że chodzi tylko o chrześcijan. Tutaj to dopiero jest humanizm.

Kiedy dochodzi do przegięcia? Gdy rozrywa się ten związek między Eucharystią a Ciałem Chrystusa, które tworzą wierzący razem ze swoją Głową. Jest to w głębszym sensie nieuznawanie Wcielenia. Gdy Eucharystia jest tylko "przedmiotem" czci, pozostajemy jeszcze na poziomie Starego Przymierza.

Gdy Pius X ogłosił w 1905 roku dekret o codziennej Komunii świętej napisał, że towarzyszy mu myśl, "aby Komunia św. nie była głównie środkiem uczczenia i uwielbienia naszego Zbawiciela, albo rodzajem zapłaty czy nagrody za cnotliwe życie, lecz aby wierni czerpali siłę do zwyciężania namiętności, do pozbycia się drobnych powszednich przewinień, do ustrzeżenia się od ciężkich upadków, na jakie jest wystawiona ludzka ułomność". Mam wrażenie, że do nas w Polsce do wielu miejsc nie dotarła ta nowina.

Jeśli to pominiemy to Eucharystia staje się wtedy rytuałem, indywidualnym aktem pobożności i tylko kultem. Gorzej, wtedy najbardziej boląca jest profanacja Eucharystii, ale profanacja Boga w drugim człowieku już nie. A sam Jezus powiedział: "Jeśli nazwiesz swego brata bezbożnikiem, czeka cię kara piekła ognistego". Jeśli jej przyjmowanie nie czyni mnie bardziej wrażliwym na obecność Chrystusa w drugim człowieku, w bracie i siostrze, to z czym tutaj mamy do czynienia?

I druga rzecz. W tym wszystkim bardzo intensywnie działa też zły duch. Ale subtelnie. Weźmy ostatni przykład ze zniczami. Czy działanie na rzecz ochrony środowiska jest samo w sobie złe? Nie. Wszystko zależy od tego, jaki się temu nada priorytet. I tak niektórzy niesłusznie zaczęli się burzyć, że palenie zniczy na cmentarzach jest nieekologiczne. No więc większość wierzących odbiera to jako atak na coś świętego, ważnego dla nich. I trudno sie dziwić. Ale jaki jest efekt uboczny? Ekologia kojarzy się z czymś złym, wrogim, nie - naszym. I co dalej się dzieje? Wystarczy, żę Papież powie, że ekologia jest ważna dla Kościoła i od razu zostanie uznany za lewaka, że nie głosi Chrystusa, tylko zajmuje sie tym, co np. wrogie media.

Coś podobnego dzieje się także z tzw. humanizmem. To diabeł wpaja na różny sposób wrogość do człowieka i stawia go w radykalnej opozycji do Boga. A Bóg nie przyjął człowieczeństwa na pewien czas. Nie stał się też rywalem czy konkurentem człowieka. Sama Eucharystia jest od początku wielkim zwrotem antropologicznym, bo jest między innymi po to, by ludzie dostrzegali w sobie coś więcej i nie przeciwstawiali w sposób ostry Boga człowiekowi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ o incydencie w Bełchatowie: do nas w Polsce do wielu miejsc nie dotarła ta nowina
Komentarze (7)
8 listopada 2019, 11:40
Jak przeczytałem to przed marginesem, oraz biorąc pod uwagę inne wypowiedzi jezuitów to mam wrażenie że jezuici zmienili wyznanie.
AP
~Adrian Podsiadło
8 listopada 2019, 01:37
Najważniejsze, że nasłano policję i prokuraturę na dzieci biorące udział w profanacji Judasza za pomocą kukły i że na deonie potępiono to w 100 artykułach.
7 listopada 2019, 22:20
myślę, że większość z nas zaskoczyło ZACHOWANIE TEGO CHŁOPCA - 13 LAT - NIE JEST TO JUŻ NIC NIE POJMUJĄCE DZIECKO ..... i dlaczego w komentarzach księży i zakonników NIKT nie porusza tego problemu - ból zęba TO NIE JEST PRZESZKODA BY PRZYJĄĆ KOMUNIĘ A ZWŁASZCZA BY JĄ WYPLUĆ .... a gdy do tego doszło czy nikt nie próbował ODEBRAĆ I ZABEZPIECZYĆ CIAŁA PANA JEZUSA od tego dziecka ... dlaczego nic się o tym nie pisze - rozumiem że to mało atrakcyjny aspekt dla WP ale wy moglibyście się do tego odnieść i czy ogólny wydźwięk medialny tego zdarzenia nie dowodzi, że coraz mniej w nas wrażliwości na obecność Boga - zwłaszcza tą "namacalną", którą sam nam zostawił .... I ROZUMIEM SZOK I ZACHOWANIE TYCH KAPŁANÓW NAWET JEŚLI NIE BYŁO NAJROZSĄDNIEJSZE - DLA MNIE TO TEŻ JEST SZOK - W DALSZYM CIĄGU - NIE WEZWANIE POLICJI TYLKO FAKT, ŻE 13 LETNI CHŁOPAK PODSZEDŁ DO KOMUNII I JĄ WYPLUŁ ... !!!!
MM
~Magdalena Mikuczewska
7 listopada 2019, 19:13
Z tym "na marginesie" nawet się zgadzam, a je z tym przed marginesem-zupelnie nie. Obraza krzyża jest karana bo to uznawany symbol religii chrześcijańskiej, ale obraza Komunii już nie, bo to kwestia wiary,czy to prawdziwe Ciało Pana Jezusa? Zupełny nonsens! Ktoś kto dopuszcza się profanacji Komunii, czy jak kto woli tylko opłatka,doskonale wie że dla osób wierzących jest to Świętość i robi to z premedytacją i należy taki incydent potraktować tak samo jak obrazę przedmiotów kultu, bo to Podmiot kultu, a jak wiadomo podmiot jest ważniejszy niż przedmiot.
SM
Sebastian M.
6 listopada 2019, 08:40
Teolodzy katoliccy szukają prawdy, wskazówek jak ocenić to dziwne wydarzenie w wypowiedziach znanych osobistości, w poglądach papieży. A czy wystarczająca wiedza na taki temat nie powinna znajdować się w Piśmie Świętym? Znajduje się i jak najbardziej w związku z Pismem, należy chłopca zostawić w spokoju i go przeprosić. Nigdzie nie mamy żadnego przykazania o konieczności spożywania hostii. Co by się stało, gdyby ten chłopiec sobie poszedł z opłatkiem w kieszeni? Zgodnie z Prawem Bożym nie zrobiłby nic podlegającego pod jakąkolwiek naganę. "Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. Starajmy się więc o to, co służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu. Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy..."/Rz 14: 17-20/
no_name (PiotreN)
5 listopada 2019, 21:01
Ks. D. Piórkowski SJ napisał:" Na mój rozum w artykule chodzi o przedmioty i miejsca kultu religijnego np. krzyż, ołtarz, obraz, chrzcielnica, kaplica, kościół. Czy Eucharystia jest z punktu widzenia Ewangelii "przedmiotem" kultu? No raczej nie." Dla ks. ważniejsza jest chrzcielnica, kaplica i obraz, ale nie EUCHARYSTIA. Dno i wodorosty!!!
AW
~Adalbert W
6 listopada 2019, 09:13
człowiek! człowiek jest dla niego najważniejszy