Demokratyczna Republika Konga: porwano katolickiego księdza
W Demokratycznej Republice Konga uprowadzono katolickiego kapłana zaangażowanego w budowanie pokoju i sprzeciwiającego się rabowaniu surowców naturalnych na tym terenie.
Do porwania doszło w diecezji Bunia, gdzie od lat państwo jest nieobecne, a władza spoczywa w rękach bandytów.
Ks. Luc Adélard Aletso został uprowadzony wieczorem 5 czerwca. Rebelianci zaczaili się w jego parafii w Jibie, gdzie najpierw porwali seminarzystę odbywającego w tym miejscu staż. Następnie zwolnili go, domagając się, by poinformował miejscowego biskupa o zajściu i żądaniu okupu za kongijskiego kapłana.
Seminarzysta zeznał, że bandyci byli brutalni. Księdza ukryli w niedostępnym buszu, gdzie trudno prowadzić jakiekolwiek poszukiwania.
Miejscowy ordynariusz poinformował media, że stojące za porwaniem ugrupowanie jest dobrze znane w okolicy i prowadzone są rozmowy w celu oswobodzenia kapłana. "To rebelianci, którzy od lat bez miłosierdzia grabią nasze wioski i bogacą się na wydobyciu surowców. Mówią, że walczą o pokój, a nigdy nie przedstawili żadnego programu politycznego" - podkreśla bp Dieudonné Uringi Uruci. Przypomina zarazem, że w Kongu porwania księży są jedną z popularnych metod zarobkowych licznych na tym terenie grup rebelianckich.
Skomentuj artykuł